U mnie jak zwykle coś się musi dziać

wyszłam na zakupy a Elwira dzwoni żeby szybciutko przychodzić bo pod jej sklepem kotka z maluszkami i nie wiedzą co robić

Biegłam szybciutko-myślę jest klatka-łapka-dam radę

A tu ups-zgubiłam klucze od mieszkania i pomieszczenia na klatki

Przychodzę patrzę a tu to coś co przychodziło do Zibiego miski wyprowadza na ulicę i pod samochody 2 maluszki-czarny kocurek i burasia kotka.ŁAPIEMY-2 panie ze sklepu,2 panów-nic

kupiłam saszetkę,Elwira przyniosła duży karton,zrobiłam domek jak Ewar mi pokazywała,włożyłam kociaki,rozsypałam karmę aby mama weszła

a tu nic-mama się najadła,kociaki się drą,dzwonimy do vetów-nikt nie odbiera-wreszcie jedna odebrała i wzięła malutką-kocurek został,mama go już nie chciała-wzięła sąsiadka -zobaczymy co będzie jutro-A klucze zostawiłam w aptece-jutro musimy złapać mamę
