kociarkowaaaa pisze:czy ktoś z was ma/miał ten problem? okazuje się, że mam grzybicę odzwierzęcą... byłam dzisiaj u dermatologa i pierwsze pytanie jakie mi zadała jak zobaczyła to coś to było czy mam kota oraz czy adoptowałam nowego kota... pani doktor powiedziała, że nie powinnam mieć kontaktu z kotami lol rok miałam swojego kota i nigdy mi się nic takiego nie stałowięc jakiś kot w kociarni zarażał mimo, że nie mógł mieć objawów tak jak siostry. przede mną leczenie lekami przeciwgrzybiczymi
![]()
oczywiście z kotów nigdy nie zrezygnuje bo jest szansa, że nigdy coś takiego mi nie wróci. przesyłam fotkę mojego strupka. a ja głupia myślałam, że mnie coś ugryzło
Julia, bez paniki

Każdy z nas to przerabiał

Smaruj nizoralem, clotrimazolum się nie przejmuj.