OTW5-Świat koci i Żuniek.Nie jest fajnie:(

[zuzzik]

Dostałam info z DS Ignasia,że zaczął solidnie jeść. Ufffff

W świat jak sie wypuszcza dzieci nieśmiałe, trochę lękliwe to ciężej się to przeżywa.I lęk o nie większy.

DS Czesia co siedzi w Koterii miał wypadek. Adopcja nie doszła do skutku. Kot domu nie ma.Nie będę kadzić,że go wypuszczę bo... Wraca do mnie. Nie spedzi świąt w klatce. Jakoś sobie poradzimy.Kupię więcej ręczników papierowych do wycierania sikunów i moich oczu płaczących (nad głupotą ) i załatwię sobie coś ...do rzucania w lejące się koty.

kolejna bieda na Twojej drodze...
to ten Anioł na święta??

[ASK@]

Oj tam, oj tam... Bez przesadyzmu. Mnie czyli janielicy mole pióra w skrzydłolotach zeżarły Ale mól też człowiek i rodzinę wyżywić musi.

[Maria Szczyglińska]

Za Ignasia w nowym domku

[horacy 7]

Ty naprawdę aniołem jesteś.

[ASK@]

Żebym mogła tym zramolałym skrzydłem choć Żuka uchronić od cierpienia. Choć tego jednego, małego szkraba.
Żuk znów gorzej.Zatyka sie coraz częściej.
Taki zwykle radosny, wesoły i mruczący jak coś jest nie tak zaraz gaśnie. To światełko w oczach, ta zawadiacka mina gdzieś w cichym cierpieniu mu się kamuflują.To tak boli.Zadajesz ból by mu ulżyć.A on nie wie,że to dla jego dobra. Człowiek myśli czy miał prawo być Bogiem.Pozwolić mu żyć.Ale potem jak jest dobrze to wie, wie co jest słuszne. Jak wracają iskierki i zawadiacki chód.Jak przychodzi srajdek tulić się i memłać policzki.
Po świętach/nowym roku będziemy myśleć o operacji zachyłku. Tego jednego, tylnego. Bo ten z przodu jest blisko serca. Tego serduszka co tak radośnie bije jak jest szczęśliwe.
Dziś mam dołka.

[iwona66]

Asiu będzie dobrze

[ASK@]

Asiu będzie dobrze

Wiem Iwonko, musi być. Ale czasem dopada mnie takie bele jakie przygnębienie.A dziś Żuczek byle jak,Mariska odeszła,Bojko też gaśnie...

[J.D.]

eh,Asiu...cóż powiedzieć...to co robisz nie daje się ogarnąć,pojąć....jesteś niesamowitą osobą...w dzisiejszych nieludzkich czasach taka nierealna...przytulam Cię mocno będzie lepiej...będzie dobrze..

[horacy 7]

Asiu musi być dobrze ,teraz już nie może być inaczej. Dól to nasz powszedni chleb niestety ,trzeba się z nich gramolić nie mamy wyboru.

[meksykanka]

Jakiś zły dzień po prostu.
Milunia dziś miała atak, po pół roku spokoju...
Atak niestety bardzo poważny a nic tego nie zapowiadało...

Dlaczego te biedaki muszą się tak męczyć
Asiu, jesteś dzielna... może ten dzień taki okropny

[ASK@]

Milcia, daj spokój. Stres może przed świąteczny Trzymam kciuki

Żuniu lepiej. Zeszło z jelitek i humorek dopisał. Całe mieszkanie wyłożone prześcieradłami (dzięki meksykanko i Reniferku za nie) .Wygląda jak w opuszczonej rezydencji Dywanki pozwijane, fotele zasłonięte, pralka chodzi...A w tym wszystkim my i zadowolone nade wszystko koty.Tak fajnej zabawy w szmatach to dawno nie miały.A pusta podłoga-sama radość i pędy. Myśl mi przemkła niecna, czy Żuk celowo się nie zatkał by doprowadzić dom do takiego stanu? Ku uciesze towarzyszy

[merlok]

żebyś z każdego doła zawsze wyszła.

I za Żuczka, cały czas.

[ASK@]

:ok: żebyś z każdego doła zawsze wyszła.

I za Żuczka, cały czas.

Jakoś zawsze wypełzam ku światłu. Ale ten grudzień jest ciężkim miesiącem. Nie tylko z powodu świąt. Nie lubie ich i tyle.Nie znosze nocy, zimna i szarości.

Żuniu jakby lepiej dziś.Przywitał moje wejście do pokoju z michą głośnym mruczeniem w stereo. Po pustym brzuniu niosło
Ale z pokoju córki wyjść nie chciał.
Wczoraj miałam zaprzyjaźniony DS na gościach Przyjeżdżają czasem koty nasze wygłaskać. Żuk dostał śliczny niebieski kocyk polarowy do obsrajdolenia. Siedzieli w obielonym prześcieradłami pokoju ,na owiniętych zasłonami fotelach i zachwycali sie Żukiem i inszymi kotami. A on dostał głupawki z tego zachwytu i radośnie kropkował po całej chacie. Dywan też został zwinięty.

Reszta kotów takze mocno zachwycona była tym rozgardiaszem. Ileż to zabawy, skakania,ciągania...można w bałaganie robić.Przy zachwytach pełnych łobcych.

Żuk dziś do weta.Na zastrzyczki i takie tam.Witek i Rafik także. Edzik na uszny przegląd przed drogą na swoje. Kciuki potrzebne.

Musze kupić conwę mięsną dla niego,wszak to święta i weci będą zamknięci. Kuraka kupiłam.

[zuzzik]

PRZESYŁAMY DOBRE MYŚLI
ZA ŻUKA I ZA CAŁY GALIMATIAS

[ASK@]

Ręce, nogi i biust opada .
To trzecie a powodu wielkości nawet ziemię nie draśnie


Odezwał sie DS mojej Małej.Chcą...w prezencie koleżance dac kota.Czy jak mam takowego a jak mam to jutro przyjadą.Ble,ble,ble...odpisałam co zwykle.Zero poręczeń, zero prezentów.Ma sama sobie kota wybrać.Potem osobista rozmowa ,zapoznanie się z umową adopcyjną...Zero pośredników.
Przecież kobieta adoptowała kota ode mnie i zna procedury.

I dostałam maila.
W wielkim skrócie.
Dom znalazła Kaja.Mam ją jutro dostarczyć do W-wy o 20 (tu dokładny adres) .Będą czekały z torbą.
I takie tam.

Czy mam sie wkurzyć?Czy jestem przewrażliwiona?
Czy zapakować, obwiązać kokardą, przyciąć pazury ,grzbiet wylakierować i grzecznie zatargać szczęśliwa,że kot ma dom?