Z tego co syn przekazał,Sasza tylko na początku próbował wyrazić swoją opinię,na temat pobierania krwi,ale po chwili doszedł do wniosku ze nie warto i pozostał niewzruszenie obojętny

Jutro wezmę wyniki morfologii i biochemii,na wyniki testów czeka się ok tygodnia.
Sasza po powrocie do domu,głosikiem cichym i nienachalnym,ale wciąż i nieprzerwanie upominał się o napełnienie michy,stojąc tuż nad nią.
Dobrze że ma apetyt,to podstawa.W transporterze,tradycyjnie pozostawił wielką kupę
