Schronisko KRK - Magda, Gruby, Filip, Muszka w potrzebie...

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pon sie 01, 2011 20:27 Re: Schronisko KRK - to był bardzo dobry weekend!

Spróbujemy ten laserek, tylko muszę takowy najpierw zakupić.
A co do jedzenia to wkurzyłam się i mówię spróbujmy dla sprawdzenia ten Kitekat, może ktoś wcześniej go tym chłolerstwem karmił i wiecie co, otworzyłam, a ten od razu pysk w puszce, nawetdo miski nie zdążyłam przełożyć!? No ale jak mi się już udało, zjadł jeszcze troszeczke i też go olał.
Wygoniliśmy go troche przed chwilą po całym mieszkaniu, latał za niebieską tasiemką, zmęczył sie i leżyyyy rozwalony na ziemi, może wszama coś w nocy ;)

Ataata

 
Posty: 21
Od: Pt kwi 20, 2007 11:00
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sie 01, 2011 20:52 Re: Schronisko KRK - to był bardzo dobry weekend!

czy ktoś mógłby skrobnąć krótki tekst dla Zafiry? chociaż podstawowe info, bo ona nadal bez ogłoszeń...

czy to Chmurka?
Obrazek
Obrazek Obrazek

j3nny

 
Posty: 1659
Od: Sob sie 09, 2008 16:33
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sie 01, 2011 20:57 Re: Schronisko KRK - to był bardzo dobry weekend!

To jest Agrafka
Agrafka teskni za wolnością i w jej przypadku dom wychodzacy bylby rajem
Ona z tzw "pola" przyszla"

A Zafira
hmm
Ja sie nie podejmę
Moje koty
Zdjęcia krakowskich schroniskowców
Jest tylko jeden sukces- być w stanie spędzić życie na swój własny sposób - Christopher Morley
Haters gonna hate

BarbAnn

 
Posty: 14179
Od: Wto sie 01, 2006 8:35
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sie 01, 2011 21:03 Re: Schronisko KRK - to był bardzo dobry weekend!

Zafira zwraca uwagę odwiedzających ale jeszcze dziabie.
Dr Krzysiek by zaliczył od Zafiry bo ją badał , zaczyna kichać,
Zafira opiekuje się Magdą i razem z nią śpi, w tą niedzielę był Pan zaintereowany Zafirą i miał po nią przyjechać we wtorek.
Dawała mu się głaskać, Panna by miała włości z ogrodem.
Ostatnio edytowano Pon sie 01, 2011 21:09 przez mk999, łącznie edytowano 1 raz

mk999

 
Posty: 3407
Od: Śro lut 10, 2010 20:25

Post » Pon sie 01, 2011 21:09 Re: Schronisko KRK - milion kotów, wszystkie pragną domów

Czy ja gdzieś czytałam, że Fuksja poszła do domu?
Czy są gdzieś jeszcze zdjęcia Soni?
Muszę jeszcze przejrzeć galerie, żeby dorzucić trochę świeżych zdjęć innym kotkom, ale generalnie pierwszy post powinien być aktualny, jeżeli widzicie jakieś nieścisłości to wołajcie!
Obrazek Obrazek

j3nny

 
Posty: 1659
Od: Sob sie 09, 2008 16:33
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sie 01, 2011 21:11 Re: Schronisko KRK - milion kotów, wszystkie pragną domów

Fuksja ma katar koci i jak drzwi się tylko otworzą ucieka z mag 5, wędruje po korytarzu i wszyscy ją łapią.

mk999

 
Posty: 3407
Od: Śro lut 10, 2010 20:25

Post » Pon sie 01, 2011 21:12 Re: Schronisko KRK - milion kotów, wszystkie pragną domów

Fuksja poszła na 5 bo jest chora.Przenosiłam ją w zeszłym tygodniu.Ale daje radę, je i się trzyma
Gorzej z Puchatkiem i Gizelą
One się poddają.

ktoś na FB deklarował że ma do oddania szelki kocie
Się weźmie, będzie Fuksję zapinac i prowadzic na spacery ;)
Moje koty
Zdjęcia krakowskich schroniskowców
Jest tylko jeden sukces- być w stanie spędzić życie na swój własny sposób - Christopher Morley
Haters gonna hate

BarbAnn

 
Posty: 14179
Od: Wto sie 01, 2006 8:35
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sie 01, 2011 21:14 Re: Schronisko KRK - milion kotów, wszystkie pragną domów

dopiszę Puchatka i Giselę jako najpilniejsze
Obrazek Obrazek

j3nny

 
Posty: 1659
Od: Sob sie 09, 2008 16:33
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sie 01, 2011 21:18 Re: Schronisko KRK - milion kotów, wszystkie pragną domów

jutro dodam jeszcze zdjęcia, w razie czego piszcie
Obrazek Obrazek

j3nny

 
Posty: 1659
Od: Sob sie 09, 2008 16:33
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sie 01, 2011 21:21 Re: Schronisko KRK - to był bardzo dobry weekend!

Ataata moim zdaniem za szybko chcesz mieć miziaka w domu, musisz dać mu czas. Przyjęłabym na twoim miejscu postawę olewająca w stosunku do niego. Nic na silę. Wiem z doświadczenia że ludzie biorą koty ze schronu i po 1 lub 2 tyg oddają z powodu agresji.

Napiszę moje sugestie i dotychczasowe spostrzeżenia:
1. Nic na siłę, według mnie to jest błąd. Kot musi poznać dom, obyczaje w nim panujące, poznać ludzi dużych i małych. wybrać "swoje" miejsca, ustalić hierarchie w stadzie !
2. Mam nadzieję że miska z jedzeniem nie jest blisko kuwety, bo wtedy będą problemy. Najlepiej w innym miejscu. Koty to czyste zwierzęta i nie jedzą tam gdzie się załatwiają.
3. To że kot miałczy pod drzwiami nie oznacza że był wychodzący, Kiedyś tata dał mi swojego kota na przechowanie i ta kochana menda wyła ponad 8 dni pod drzwiami, bo wiedział że wszedł tędy i tęsknił za ojcem. Byl to kot bardzo radosny, przytulak, a u mnie zachowywał się nienormalnie. Zmiana miejsca i tęsknota za znanym.
4. Nie każdy kot daje sie od razu brac na kolana i miziać. Moja Pchła dopiero po 3 latach wspólnego mieszkania zaczęła sama przychodzić na kolana. owszem wcześniej chodziła, ocierała sie o nagi, potem zaczęła robić baranki, ale głaskanie nie wchodzilo w rachubę. Brałam ją z czasem na siłę, trzymałam za łapy i tuliłam. Nie cierpiała głaskania po brzuchu, teraz też czasami mnie capnie, bo nie ma ochoty. Można to przewidzieć po oczach i uszach.
5. U mnie jest podział; mąż daje jedzenie, ja sekcja MPO. Jak wchodze do kuchni kotów nie ma, bo ich nie karmie. a on to zlot i wygibusy,
6. Nie każdy kot jest skory do zabawy. Moje niezbyt lubią się bawić myszkami, piłeczka to na chwile bo za chwile ląduje pod meblami, sznurek to już prędzej. Laserek działa tylko na Pchłę, Małego (drugiego kota) nie rusza. Leń wodzi tylko oczami, dupy nie ruszy a ma chyba już z 9 kg.
7. Pchla nie lubi małych ludzi, dzieci bacznie obserwuje. Jak ktos przychodzi z dziećmi to jest w pokoju i tylko jak ją trzymam to można pogłaskać, chociaż jak latają to wtedy są fajne do gonienia. Według mnie córa niech zacznie bawić się z Protazym sznurkiem, długim aby za nią latał. Niech na siłe nie próbuje go głaskać, niech on sam zacznie ocierać się o nią. Ocieranie to znaczenie swojego. Głaski może jak stoi i to tylko od głowy do pasa. Jak łapie delikatnie to tak dla ostrzeżenia, gorzej jak podchodzi i atakuje sam z siebie.
8. Jedzenie, nie wydziwiaj z nim bardzo, w schronisku koty jadały i sucha i mokrą, Kity Keta, Wiskasa i pasztety z Rossmana, co bylo do dają. Daj małą porcję niech wsunie, dokładek nie ma. Jak nie zje to zostaw, zgłodnieje to sie weźmie. U mnie Animonta to swiństwo, nie tkna sie tego, Mielone też im zbytnio nie podchodzi, najlepiej jak na małe kawałki i sosik lub galaretkę. Mały nie lubi ryby, a Pchła przepada. Jak serwuje rybe to mały pości.
9. Dewastacja, goń jak drapie. poświęć jedno miejsce na tą przyjemność. Ja mam dla Małego starą pufe, jak jechał po sprzetach to go goniłam, jak dorwał się do "tej" pufy to zostawiałam go w spokoju. Tak się nauczył. Pchła nie niszczy, jedynie wyciąga pazury na dywanie z krótkim włosiem.
10. Ustalcie hierarchię, warto porozumiewać się w jego języku, jak on na was syczy to tez na niego syczcie. Pomaga. Jak nie chciałam aby coś robił to syczałam i warczała, broń boże bić. pomagało. Raz pamiętam jak kot taty mnie zaszedł od tyłu i ugryzł w gołą nogę (miał schizę jak widział gole nogi, trzeba było nosić skarpetki bo gryzł) no więc jam nie ugryzł, mało myśląc dorwałam go i ugryzłam w bok. Kot zdębiał, ale od tego momentu miałam święty spokój.

Na oddanie zawsze jest czas, dajcie mu się zadomowić, nic na siłę. To może potrwać ponad miesiąc. On jest w większym szoku niż WY.

Mruczeek

 
Posty: 1449
Od: Sob kwi 19, 2008 10:35

Post » Pon sie 01, 2011 22:40 Re: Schronisko KRK - milion kotów, wszystkie pragną domów

Puchatku walcz!!!! Byłes taki smutny jak Cię głaskałam, o mało nie wróciłeś wtedy zemną do domu, ale bałam się... :( bałam się, że nie dasz rady i mała mi się zapłacze, a mnie zjedzą wyrzuty sumienia.. Raz już było podobnie, Mizia miała do mnie przyjechać z Korabiewic, transport był już nagrany, na 2 doby przed podróżą kotkę zabrano do lecznicy, ot tak żeby ją poobserwować i zbadać przed tą długą drogą pociągiem i.... odeszła w lecznicy :( Było mi wtedy tak strasznie źle, że gdyby nie ja, chasała by dalej szczęśliwa.. dlatego Puchatku bałam się Ciebie zabrać, bo historia lubi się powtarzać. Walcz Puchatku, nie poddawaj się :(

Mruczeek dzięki za cenne wskazówki, przydadzą się napewno.
Protazy sam na szczęście nie atakuje, ale itak go nie mogę rozgryźć. O ile już wiem że jak leży to nie głaskać, o tyle gdy sam przychodzi i sie łasi, nawetna kolana dziś mi się wgramolił, a tu ni z gruszki ni z pietruszki mnie urzarł :?
Mówisz Mruczek że można poznać po oczach i uszach kota że niema na coś ochoty, muszę się przyjrzeć, bo narazie nie zauważyłam tych sygnałów.
Z Darią też się dziś pobawił tasiemką, my go rozruszaliśmy a potem mała dokończyła, nawet o dziwo się z nią pobawił. Ale musze być ciągle koło niej jak Protazy jest na ziemii, bo dziecko to jednak dziecko, no poprostu ją ciągnie do niego, a mówienie "nie ruszaj go jak leży, oznacza dla dziecka tylko "nie dotykaj", w rezultacie czego dziś ją pacnął najpierw łapą, potem złapał też zębami, pytam "czy go dotykałaś lub głaskałaś, na co ona "nie mamusiu tylko mu chciałam zabaweczkę dać pod pyszczek" :roll: ale mała jest twarda, przyleci wystraszona z płaczem, i tekstem że ona niechce takiego kotka, po czym za 5 minut znów go tasiemką wabi ;)
Co do zasady jak ugryzł/uszczypał itp oddaj tym samym, na dzieciach skutkuje, testowałam, ale na kotach... normalnie uśmiałam się, ale dzięki, dobrze wiedzieć, jak mnie Protazy raz jeszcze urzre, niech się dzieje co chce, oddam mu hehe i aż już umieram z ciekawości jego reakcji :D
Kitekat zjedzony, cała micha opędzlowana, może mi się uda przeszmuglować mu do tego trochę normalnego zdrowego mięska.

Dziewczyny a czy wasze koty też buszują w nocy po mieszkaniu i kombinują co by tu zmajstrować?
Protazy jest tak ciekawski że wszędzie musi nos wetknąć, w nocy skubaniec otworzył sobie szufladę z bielizną męża, wywalił połowę rzeczy na ziemię, po czym wyłożył się w środu zadowolony i spał tak dopuki nie został wywalony przez właściciela szuflady o 6 rano ;)

Ataata

 
Posty: 21
Od: Pt kwi 20, 2007 11:00
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sie 01, 2011 23:55 Re: Schronisko KRK - milion kotów, wszystkie pragną domów

może Ci się przyda;
1. Koci język http://www.facebook.com/note.php?note_i ... 5404024799
2. http://www.whiskas.pl/koci_tlumacz.aspx - mają cenne wskazówki co do wychowania i pielęgnacji, jak dobrze poszperasz to wyczytasz odpowiedzi na nurtujące pytania
3. https://www.perfectfit.pl/strona/Fit-w- ... macje.aspx
4. był jeszcze taki poradnik dla wlaścicieli kotów z Royal Canina http://gratyzchaty.pl/viewtopic.php?t=535999&f=21 może gdzieś u lekweta znajdziesz, reklamówka za darmo

mam http://www.royal-canin.pl/kocieta/zacho ... y,424.html
czasami są takie książeczki w których można poznać język koci, co oznacza układ uszu, wielkość oczu itp.

aaa i od razu nie gryź :oops: miałam pełno kłaków w buzi :ryk: zacznij lepiej od syczenia

Mruczeek

 
Posty: 1449
Od: Sob kwi 19, 2008 10:35

Post » Wto sie 02, 2011 4:27 Re: Schronisko KRK - milion kotów, wszystkie pragną domów

Ataata pisze:Dziewczyny a czy wasze koty też buszują w nocy po mieszkaniu i kombinują co by tu zmajstrować?
Protazy jest tak ciekawski że wszędzie musi nos wetknąć, w nocy skubaniec otworzył sobie szufladę z bielizną męża, wywalił połowę rzeczy na ziemię, po czym wyłożył się w środu zadowolony i spał tak dopuki nie został wywalony przez właściciela szuflady o 6 rano ;)



no ba :lol:
z definicji noc nie jest do spania, tylko do brojenia:)
Obrazek Obrazek

j3nny

 
Posty: 1659
Od: Sob sie 09, 2008 16:33
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto sie 02, 2011 8:52 Re: Schronisko KRK - milion kotów, wszystkie pragną domów

Będzie teraz kilka pytań z serii kto to, z góry dzięki za pomoc w identyfikacji!

Szycha?
Obrazek

a to?
Obrazek

i jeszcze to?
Obrazek

Petronela?
Obrazek

Wuzetka?
Obrazek

Gisela?
Obrazek
Obrazek Obrazek

j3nny

 
Posty: 1659
Od: Sob sie 09, 2008 16:33
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto sie 02, 2011 9:06 Re: Schronisko KRK - milion kotów, wszystkie pragną domów

ten ostatni to jest własnie wielki pan Kot
Protazy
Moje koty
Zdjęcia krakowskich schroniskowców
Jest tylko jeden sukces- być w stanie spędzić życie na swój własny sposób - Christopher Morley
Haters gonna hate

BarbAnn

 
Posty: 14179
Od: Wto sie 01, 2006 8:35
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 8 gości