Warmińskie koty schroniskowe

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pon kwi 20, 2009 22:12

Sylvia2505 pisze:
felis pisze:
Sylvia2505 pisze:A czy potrzebujecie czegoś do schroniska?
Może mogłabym pomóc w jakiś sposób.. jakiś kocyk czy coś pewnie by sie gdzieś znalazł.. moze znajomych bym popytała.


Kocyki, podusie, koszyczki, budki to jest to co kotki lubią najbardziej 8)


W takim razie od jutra zaczynam poszukiwanie :wink:
mam nadzieję, ze cos znajdę mięciutkiego

A co do wątku, to ciesze sie, ze nabrał barw.. szkoda tylko, ze malo osób tu trafia- ale moze niech lepiej każdy wybiera sie odrazu do Was zamiast w domu po necie grzebać,hihi (żarcik)


Dziękuję za mięciutkie.
Net nie jest taki zły. Dzięki niemu, kilka naprawdę potrzebujących kotów, takich które odwiedzający obchodzili szerokim kołem, znalazło domy. I to jakie!

felis

 
Posty: 1020
Od: Sob cze 18, 2005 16:05
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pon kwi 20, 2009 22:40

Kochani, a powiedzcie mi jeszcze- czym karmicie kotki?
Bo niewiem jakie jedzonko przygotować...
jeżeli odbiorę kotka rano to będe musiała zostawić go w domku i na 12.00 jechać do pracy, chciałabym mu wszystko przygotować wcześniej zeby dobrze sie czuł do mojego powrotu.
Mam nadzieje,ze to nie będzie mocno stresujące dla kotka i ze sobie w tym czasie zwiedzi domek. Jak myslicie?

Sylvia2505

 
Posty: 36
Od: Pon kwi 20, 2009 8:20
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Wto kwi 21, 2009 6:27

Sylvia2505 pisze:Kochani, a powiedzcie mi jeszcze- czym karmicie kotki?
Bo niewiem jakie jedzonko przygotować...
jeżeli odbiorę kotka rano to będe musiała zostawić go w domku i na 12.00 jechać do pracy, chciałabym mu wszystko przygotować wcześniej zeby dobrze sie czuł do mojego powrotu.
Mam nadzieje,ze to nie będzie mocno stresujące dla kotka i ze sobie w tym czasie zwiedzi domek. Jak myslicie?


Koty w szpitaliku karmione są mokrym kitketem, gotowanym indykiem i suchym kitketm lub wiskasem, gdy znajdzie się sponsor puriną.
Koty w kociarni jedzą gotowanego indyka, suchy kitket, wiskas, purina.
Przestawianie kota na inną karmę powinno trwać około 10 dni. Do karmy którą jadł do tej pory dodajesz niewielkie ilości karmy którą będzie jadł u Ciebie. I tak stopniowo, aż powiedzmy 10 dnia przejdziesz zupełnie na nową karmę.
Co do zasad adaptacji w nowym miejscu, to najlepiej gdybyś wzięła kota przed dniami wolnymi, tak aby kot na początku mógł spędzić z Tobą chodź jedną dobę. Po prostu pokażesz mu gdzie co w domu jest. Ty nie masz takiej możliwości, dlatego najlepiej po przyniesieniu do domu, zamknij go w jednym pomieszczeniu z kuwetą i miskami. Miski nie mogą stać zbyt blisko kuwety. Na pewno będziesz musiała go wykąpać.

felis

 
Posty: 1020
Od: Sob cze 18, 2005 16:05
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Wto kwi 21, 2009 7:54

Sylvia, gdybyś zainteresowała się Szarotką, to zachęcam do lektury wątku kotów niewidzących i niedowidzących - dowiesz się z niego, jak się takim kotem opiekować i dlaczego nie trzeba się bać adopcji "ślepaczka" (banerek wątku masz w moim podpisie); bardzo dużo wiadomości jest na pierwszej stronie, w drugim poście.
Ostatnio edytowano Wto kwi 21, 2009 8:00 przez Bazyliszkowa, łącznie edytowano 1 raz

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29533
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto kwi 21, 2009 7:58

Felis, zamieściłam info o jednooczce Szarotce na wątku ślepaczków - sporo kotów znalazło dzięki niemu dom, może i tej koteczce się uda :ok:

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29533
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto kwi 21, 2009 11:10

Bazyliszkowa pisze:Felis, zamieściłam info o jednooczce Szarotce na wątku ślepaczków - sporo kotów znalazło dzięki niemu dom, może i tej koteczce się uda :ok:


Dziękuję Smoczku.
Wiem o istnieniu tego wątku.
Zresztą mam go nawet w podpisie.
Kiedyś na tymczasie miałam też ślepaczka, który widzi tylko minimalnie. Miałam też wejść z nim na wątek ale zabrakło mi czasu, a w międzyczasie zjawili się wspaniali ludzie którzy go pokochali.
Szarusia może być adoptowana dopiero za jakiś czas. Lekarz nam obiecał, że jeszcze podniesie nam odporność.

felis

 
Posty: 1020
Od: Sob cze 18, 2005 16:05
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Wto kwi 21, 2009 11:19

Adopcja koteczki będzie pewnie wymagała czasu, bo ona musi znaleźć naprawdę odpowiedzialny domek.
Ale już dziś trzymam kciuki, żeby taki domek się znalazł! :ok:

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29533
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto kwi 21, 2009 11:53

Oj tak :roll:

felis

 
Posty: 1020
Od: Sob cze 18, 2005 16:05
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Wto kwi 21, 2009 21:19

Kochanie,
jutro chciałabym przyjechać do schroniska o 9.00 bo mam taką możliwość.
Jestem zauroczona Szarotką i chciałabym jej dać tyle miłosci ile jestem w stanie.
Jest tylko jeden problem- sytuacja finansowa...
Mogę dać jej całą siebie ale nie mogłabym zapewnić leczeń itp. :(
Gdyby nie to to byłabym zdecydowana, ma taki śliczny pyszczek i futerko.. chcę ją tylko kwestia tego czy dam radę jej zapewnic odpowiednią opiekę...
Napiszcie mi coś więcej o niej i czy jest to kotek najbardziej potrzebujący domku?
Pokazałam ją mamie właśnie (mieszkamy razem)- ona chce także tylko Szarotkę :wink:

Sylvia2505

 
Posty: 36
Od: Pon kwi 20, 2009 8:20
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Wto kwi 21, 2009 21:21

Miało być KOCHANI hihi,sorki :wink:

Sylvia2505

 
Posty: 36
Od: Pon kwi 20, 2009 8:20
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Wto kwi 21, 2009 21:50

Szkoda,ze Was nie ma..
Jutro poprostu przyjadę rano i mam nadzieję,ze będe mogła z kimś porozmawiać.
Dzwoniłam dziś i pytałam o P. Olę ale operowała, później byłam w pracy i nie mogłam spróbować ponownie.
Kupiłam już karmę (purina) i żwirek dla mojego koteczka,
mam nadzieje,że jutro przyjadę z którymś, może z Szarotką?
Choć obawiam sie,ze nie bede w stanie zapewnić jej regularnej opieki lekarskiej itp. :(
Cięzkie decyzje mnie czekają...
mam nadzieję,ze ktoś mi pomoże dokonać wyboru.
Trzymajcie sie :wink:

Sylvia2505

 
Posty: 36
Od: Pon kwi 20, 2009 8:20
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Śro kwi 22, 2009 6:45

felis pisze:U mnie na tymczasie pomieszkuje niezwykle miziasta kotka. Właśnie wyszła z zapalenia jelit i depresji. Nie jest zbyt urodziwa. Nie ma oka. Sierść dopiero zaczęła odrastać. Szara pręgowana z niewielką białą plamką na klatce piersiowej. Nie jest do wzięcia od zaraz. Chciałabym ją jeszcze poobserwować i przestawić na karmę bytową. Nie mam jej aktualnych zdjęć. Stare, zrobione tuż po wzięciu jej ze schroniska zobaczysz tu: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=88034
Ta informacja jest oczywiście nie zobowiązująca. Sama nie wiem dlaczego to piszę. :D Szara po prostu potrzebuje konesera. Jej główną zaletą (może jedyną) jest jej charakter. :lol:


Sylvia,
Szarusia jest u mnie, w domu. Ze schroniska wzięłam ją w lutym. Na leczenie. Jest rekonwalescentem. Chciałabym aby jeszcze u mnie pobyła, bo chciałabym przekonać się, że rzeczywiście jest zdrowa i nadaje się do adopcji.
Dla Szarusi jestem domem tymczasowym - co oznacza, że chwilowym, na czas wyleczenia i znalezienia domu stałego, czyli takiego w którym zamieszka już na stałe.
Możesz ją zobaczyć przychodząc (razem z mamą) do mnie. Oczywiście nie zobowiązująco.

felis

 
Posty: 1020
Od: Sob cze 18, 2005 16:05
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Śro kwi 22, 2009 8:03

Kciuki za dobry wybór i za szczęśliwca, który znajdzie dom u Sylvii :D

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29533
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro kwi 22, 2009 8:37

Jestem bardzo ciekawa którego Sylvia wybierze :D

felis

 
Posty: 1020
Od: Sob cze 18, 2005 16:05
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Śro kwi 22, 2009 10:13

Hej :wink:
jakąs godzinkę temu wróciłam ze schroniska.
Siedzi ze mną czarno-biały kocurek którego jako pierwszego pokazała mi Pani Ola-
biedaczek sprzeciwiał sie siedzeniu samemu w klatce i miałczał wniebogłosy. Podobno był krótko (znaleziony kot domowy).
Kastrowany kocurek, 1,5-2 letni.
Drogę do domu spędził w otwartym kartoniku otrzymując olbrzymią porcję pieszczot :)
Siedzi ze mną w pokoiku, co jakiś czas zagaduje i patrzy w oczy swoimi ślicznymi dużymi oczkami.
Znalazl sobie miejsce przy drzwiach balkonowych na słoneczku i tam ma legowisko.
Jestem bardzo ciekawski, wszystko zwiedza, wszędzie wskakuje.
Martwi mnie tylko, ze podchodzi do drzwi wyjsciowych i wtedy zaczyna głosno miałczeć jakby chciał sobie pójść.. :( mam nadzieje,ze bedzie sie dobrze u mnie czuł..jak myslicie? Moze tęskni za domem czy coś... czy mogłabym go dziś wykąpać? Bo ma troszke dłuzszą siersc a jest zakurzona i dużo gubi. Mysle by go wyczesać po pracy i wykąpać, tylko czy go to nie zestresuje? :wink:

Sylvia2505

 
Posty: 36
Od: Pon kwi 20, 2009 8:20
Lokalizacja: Olsztyn

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości