LT:Kotuś,Gagatka,Bandita ...100str i koniec drugiej części

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Sob paź 25, 2008 16:28

Pogadałam na spokojnie z mamą i do poniedziałku Mamrot będzie u mnie, jednak bardzo by mi zależało, gdyby ktoś mógł go potem ode mnie przejąć, ponieważ i tak już nadszarpnęłam cierpliwość mamy... Gdyby to się udało, będę oczywiście pomagać w leczeniu kota, bo chcę wiedzieć, że będzie całkowicie zdrowy, a potem znajdzie stały dom i dopiero wtedy będę mogła poczuć ulgę, że mamrocia historia dobrze się skończyła.
Bardzo mnie ucieszyła wiadomość, że dwa kotki znalazły swoje miejsca na ziemi :) Oby i moja znajdka doczekała tej chwili :)

mamrotek88

 
Posty: 74
Od: Czw paź 23, 2008 21:56
Lokalizacja: Łęczna/Lublin

Post » Sob paź 25, 2008 19:44

Odbiję od wątku grzyba.
Zapraszam do tematu Rosmana: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=3634680#3634680

bloo

 
Posty: 1338
Od: Pon cze 02, 2008 18:01
Lokalizacja: Świdnik k. Lublina

Post » Sob paź 25, 2008 19:51

mamrotku a jakbym Ci dala klatke wystawowa? pomogloby to cos, zeby kociaka przetrzymac? wtedy moglby byc w wiekszym pomieszczeniu niz jedno male, zamkniete na klucz

mama007

 
Posty: 2724
Od: Czw lut 17, 2005 14:43
Lokalizacja: Chełm

Post » Sob paź 25, 2008 19:59

mama007 pisze:mamrotku a jakbym Ci dala klatke wystawowa? pomogloby to cos, zeby kociaka przetrzymac? wtedy moglby byc w wiekszym pomieszczeniu niz jedno male, zamkniete na klucz


Moim zdaniem dobry pomysł.
Salsa Nexus*PL & Calisi Salicat*PL
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=158088
Stefan [*]
Henia [*]

oleska222

 
Posty: 2739
Od: Pon cze 09, 2008 14:20

Post » Sob paź 25, 2008 20:08

oleska222 pisze:
mama007 pisze:mamrotku a jakbym Ci dala klatke wystawowa? pomogloby to cos, zeby kociaka przetrzymac? wtedy moglby byc w wiekszym pomieszczeniu niz jedno male, zamkniete na klucz


Moim zdaniem dobry pomysł.

mam klatke ktorej na razie nie bede uzywac. wieeeelka wystawowa. ewnetualnie moge dac te, w ktorej bywa jeszcze Minimka (jest mniejsza i lzejsza). poradzimy sobie bez niej juz teraz jakos, a moze przyda sie dla tego malca.

mama007

 
Posty: 2724
Od: Czw lut 17, 2005 14:43
Lokalizacja: Chełm

Post » Sob paź 25, 2008 20:26

Myślę, że to bylby dobry pomysł. Rozmawiałam z moim TŻ i mógłby przetrzymać kota u siebie, tylko on pracuje teraz na 2 zmianę od godziny 14 do 22 więc gdyby kot mógł być w klatce to nie wyrządziłby szkód u niego w domu (a wiadomo-nowe otoczenie, to i nie zawsze do kuwetki będzie robił...). :)

mamrotek88

 
Posty: 74
Od: Czw paź 23, 2008 21:56
Lokalizacja: Łęczna/Lublin

Post » Sob paź 25, 2008 20:47

Kurcze, a moja mama była dzisiaj cały dzień w Chełmie. Mogła zabrać klatkę :evil:

Mama007, możesz ją jakoś podać do Lublina? Z kimś albo busem?

Mamrotku, kamień z serca, że kot może być u twojego TŻta....
Salsa Nexus*PL & Calisi Salicat*PL
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=158088
Stefan [*]
Henia [*]

oleska222

 
Posty: 2739
Od: Pon cze 09, 2008 14:20

Post » Sob paź 25, 2008 20:48

mamrotek88 pisze:Myślę, że to bylby dobry pomysł. Rozmawiałam z moim TŻ i mógłby przetrzymać kota u siebie, tylko on pracuje teraz na 2 zmianę od godziny 14 do 22 więc gdyby kot mógł być w klatce to nie wyrządziłby szkód u niego w domu (a wiadomo-nowe otoczenie, to i nie zawsze do kuwetki będzie robił...). :)

to super :)

tylko musimy sie jakos dogadac jak to dostarczyc. moglabys odebrac klatke z chelma? jesli nie to ja moge przywiezc dopiero w srode, bo pon i wt mam straszny :?

mama007

 
Posty: 2724
Od: Czw lut 17, 2005 14:43
Lokalizacja: Chełm

Post » Sob paź 25, 2008 20:50

oleska222 pisze:Kurcze, a moja mama była dzisiaj cały dzień w Chełmie. Mogła zabrać klatkę :evil:

Mama007, możesz ją jakoś podać do Lublina? Z kimś albo busem?

Mamrotku, kamień z serca, że kot może być u twojego TŻta....

ja jestem 8-20 jutro na uczelni (w Chelmie) :(

a mzoe ktos z lecznej moglby ja odebrac? w koncu do lecznej blizej niz do lublina... ja moge zawiezc, ale najwczesniej w srode :(

mama007

 
Posty: 2724
Od: Czw lut 17, 2005 14:43
Lokalizacja: Chełm

Post » Nie paź 26, 2008 0:31

mamrotek88 pisze:Myślę, że to bylby dobry pomysł. Rozmawiałam z moim TŻ i mógłby przetrzymać kota u siebie, tylko on pracuje teraz na 2 zmianę od godziny 14 do 22 więc gdyby kot mógł być w klatce to nie wyrządziłby szkód u niego w domu (a wiadomo-nowe otoczenie, to i nie zawsze do kuwetki będzie robił...). :)


Bardzo się cieszę, że walczycie i się nie poddajecie! Klatka to bardzo dobry pomysł, kot będzie blisko człowieka, ale nie w bezpośrednim kontakcie. Będzie dobrze, póki jest jakaś szansa, walczyć trzeba, pieniądze zawsze się jakoś znajdą, i inne rozwiązania też. Byliśmy tego świadkami już nie raz i nie dwa... A jak się wciągniesz w pomaganie, może zostaniesz za jakiś czas LT (albo ŁT) :)
Jeżeli do czasu drugiej szczepionki nie będę miała kocich wydatków, to się dorzucam do niej.

***

Dzwoniłam do Stefanki. Cholernica przesiedziała 2 godziny pod szafą, potem państwo nie wytrzymali, wyciągnęli laskę na pokoje no i co?
No i się okazało, że już jej przeszedł foch, pana łapką popacała zabawowo, brzuszek pokazała, a jak dzwoniłam spała koło pani na fotelu :lol:
Siku było, ale nie jadła jeszcze, co mnie specjalnie nie martwi, bo ona dobrze wygląda... Także wiecie rozumiecie, Stefania się stała oswojonym koutem:)
Pan tylko nieco obawia się jej diabelskich pomarańczowych ślepi:)
Ale się cieszy i pani, mimo początkowej niechęci, też:)
Zostajemy w kontakcie.
Ciocia Tiger dzwoniąc do mnie baaardzo dom zachwalała.
STEFANIA TRAFIŁA SUPER :dance: :dance2: :dance: :dance2: :dance: :dance2:
I OBY SIĘ ZADOMOWIŁA JAK NAJSZYBCIEJ

kwiatkowa

 
Posty: 4165
Od: Śro gru 07, 2005 0:12
Lokalizacja: Lublin

Post » Nie paź 26, 2008 4:50

postaram sie dorwac jakiegos kompa na uczelni i zajrzec. klatki do auta na razie nie pakuje.
w razie czego Anda, Tiger_, kwiatkowa maja moj nr tel

mama007

 
Posty: 2724
Od: Czw lut 17, 2005 14:43
Lokalizacja: Chełm

Post » Nie paź 26, 2008 10:05

Dziewczyny , przepraszam , ja na razie odpadam ....

Moja Tina po sporej poprawie od wczoraj wieczorem znów ma masakryczna biegunkę .....:(
Jest cały czas zamknięta w pokoju , dostaje leki , karma - intestinal ... i biegunka wróciła......
U Falco nie ma zbytniej poprawy , poza tym , nie wiem dlaczego , ale zrezygnował zupełnie z korzystania z kuwety .....
Jedynie u Mefisto , po antybiotyku widzę już malutką poprawę - mniej kaszle - zdecydowanie ....
Natomiast najgorsze jest u Nygusa ....:(
Okazuje się , że herpes to pikuś ...
Ma coś z łapkami i bioderkami ..przednią prawą łapkę stawia krzywo i na całym "śródstopiu"....tylne nogi - stawia w X

Nie wiem co takiego i komu zrobiłam , ale zaczynam wymiekać psychicznie ....
Dziś zmaknełam Falco w łazience , bo zasrywa mi całą chałupę .oczywiście drze się wniegbogłosy .....Tina w sypialni .....
Nygus u córki w pokoju ....
Ktoś jeszcze wymiotuje ....najprawdopodobniej któryś pies ..bo karma psia w wymiocinach .....

Zrobiłam Tinie tyle badań ....nie wiem co to może być ....
Od poniedziałku zaczynam rundki po wetach od nowa ...
Ostatnio edytowano Nie paź 26, 2008 11:47 przez Tiger_, łącznie edytowano 1 raz

Tiger_

 
Posty: 2062
Od: Czw sie 17, 2006 10:15
Lokalizacja: Lublin

Post » Nie paź 26, 2008 10:42

Dobra wiadomość- gdy powiedziałam mamie o klatce, to powiedziała, że nie ma sensu kota męczyć i niech będzie jak było do tej pory :) ona to jakoś wytrzyma, a swoją drogą po chwili poszła do kuchni wyskubać mięsko z kurczaka, bo Mamrot domagał się swojej dawki jedzonka :)
Tak więc jeżeli udałoby się klatkę przywieźć, to fajnie, ale bez też damy radę.
No cóż, Mamrot dzisiaj spał ze mną i TŻ w łóżku, to nieodpowiedzialne napewno, ale kurcze, już tyle nocy ze mną spał, że jedna w te, jedna wewte nic nie zmieni, a kot szczęśliwy, bo w nogach sobie mruczał ;)
A teraz już wyspany i najedzony bawi się najlepsze wszystkim, co szeleści, dynda i itp :)
Także ta kwestia jest rozwiązana, kotka będziemy leczyć, a ja go z domu nie dam wyrzucić ;)

TERAZ NAJWAŻNIEJSZE, ŻEBY ZACZĄĆ MAMROTOWI SZUKAĆ DOMU, kogoś, kto go za te 2 tygodnie po 2 dawce szczepionki będzie mógł zabrać do siebie.


Tiger, no to masz zwierzęcy szpital w domu. Mam nadzieję, że zwierzaki się wyleczą i wszystko wroci do normy :)

mamrotek88

 
Posty: 74
Od: Czw paź 23, 2008 21:56
Lokalizacja: Łęczna/Lublin

Post » Nie paź 26, 2008 10:51

Milena, bardzo się cieszę :D Dom się znajdzie, z Mamrota piękny chłopak.

Poczekajmy z ogłoszeniami do jutra, dopóki nie dowiemy się czy te łyse placki to faktycznie grzybica.
Na pewno trzeba mu zrobić ogłoszenie w anonsach i alegratce - Milena przygotuj jakiś tekst ogłoszenia - jaki kotek, skąd uratowany, jaki ma charakter itp.
Salsa Nexus*PL & Calisi Salicat*PL
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=158088
Stefan [*]
Henia [*]

oleska222

 
Posty: 2739
Od: Pon cze 09, 2008 14:20

Post » Nie paź 26, 2008 11:06

Trudno oceniać na odległość, ale na zdjęciach wygląda to na grzyba. Tak naprawdę powinno się zbadać wyskrobiny, ale szkoda czasu i pieniędzy. W lampie Wooda grzybica nie zawsze świeci.
Ja już jestem weteranką jeżeli chodzi o kocią grzybicę i radzę Ci: po pierwsze zaszczepić kota Felisvacem (to co prawda 60 zł, ale naprawdę działa), tyle że kot musi być zdrowy ogólnie tzn. nie mieć nawrotu kociego kataru. Oprócz tego poproś weta o Imaverol (rozcieńczenie 1:10) kosztuje niewiele: smaruje się co 3 dni. Można kota wykąpać w wodzie , najlepiej z jakimś środkiem odkażającym (Hexoderm), bo to zmniejsza ilość grzyba w futrze. I koniecznie cos dla kota na podniesienie odporności, najtaniej wychodzi Biogen, daje się co 5 dni.
Istnieje możliwość że i Ty się zarazisz, ale przynajmniej u mnie i u mojej córki skończyło się na tygodniowym smarowaniu. Grzyb u człowieka ma postać swędzących kółeczek- kup bez recepty Clotromazol maść i powinno wystarczyć. Wytłumacz mamie że zdrowy człowiek jest raczej odporny na grzyba.
Życzę powodzenia.
AnielkaG
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 273 gości