Bolek od momentu włożenia do transportera do chwili znalezienia sie pod nowym domem darł ryjek na rożne tony. Okropnie histeryzował. W nowym domu wyszedł z najeżonym ogonem bo na dworze obwąchały go psy, więc zachował postawę bojową. Kotka rezydentka obwąchała go, przybrała wyraz obrzydzenia na ślicznym, burym pysiu i pospiesznie sie oddaliła. Bolesław z zadartym ogonem rozpoczął zwiedzanie salonu, ocierał się o nogi i meble, wskoczył na kanapę. Nie stresował się zbytnio, dla niego wszystko jest lepsze niż podroż i zamknięcie

Domek ma zabezpieczone okna i dużo przestrzeni więc młody będzie mógł bezpiecznie brykać. A ja wróciłam do dziwnie cichego domu z zaledwie 3 kotami..
Pucio grzecznie sprawował sie w domu, chociaż został owrzeszczany przez Senioritę, która wróciła do domu po urlopie (moim i jej). Wyszedł z nami na krótki spacer, oglądał sie na nas i dumnie biegał naokoło. To prawdziwy koto-pies. Wizyta adopcyjna jeszcze sie nie odbyła, ale odbyłam sympatyczna rozmowę z panią z Rumii. Generalnie jestem na tak chociaż oficjalnie powiem to po wizycie
