Szukam kotki (czrna,bura lub tri) - Szczecin - ZNALAZŁAM :D

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pt maja 18, 2007 16:43

Pipsi pisze:

Obrazek
oryginał



Po prostu cudo :1luvu:
Uwielbiam czarne koty...

aga23

Avatar użytkownika
 
Posty: 1358
Od: Wto sie 02, 2005 23:41
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt maja 18, 2007 16:47

Mama Krecika to czarna kotka, dorosła ale dość młoda. Prawdopodobnie kiedyś była domowa. Na widok człowieka mruczy i głośno domaga się uwagi, lubi głaskanie - jednak wzięta na kolana nie była zachwycona i nei chciała długo siedzieć - wolałaby chyba biegać swobodnie po pomieszczeniu i przychodzic na pieszczoty tylko wtedy, gdy ma na to ochotę.

Ma super miłe i lśniące futro, wyjątkowe w dotyku.

Obrazek
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt maja 18, 2007 17:31

Cudo! :D Po prostu CUDO! :D

mircea - przepraszam, ale po 1 widziałam w drugim wątku, że jakiś tymczasek się znalazł, a po drugie... to jednak piękna czarna Akuma.

jopop - ja się po prostu zakochałam :love: Właśnie o taką miziastą wredulę mi chodziło (nie wiem, czy rozumiecie o co mi chodzi w tym stwierdzeniu, ale nevermind). Transport potrzebny! :D
Obrazek

malkavianka

 
Posty: 345
Od: Pon kwi 23, 2007 18:23

Post » Pt maja 18, 2007 18:01

malkavianka pisze:Cudo! :D Po prostu CUDO! :D

mircea - przepraszam, ale po 1 widziałam w drugim wątku, że jakiś tymczasek się znalazł


Tymczasek się znalazł - u mnie właśnie :roll:

Swoją drogą: może to zabrzmi brutalnie, ale na zdjęciach kot to kot - nie rozumiem takiej egzaltacji typu: zakochałam się po obejrzeniu paru fotek :roll:
Czarne koty są piękne (sama mam 2 takie), tylko czy aby sama kocia fotogeniczność powinna być powodem przygarnięcia akurat tego kota?
Może ja jestem starej daty, ale wolałabym, żeby koty trafiały w ręce opiekunów z bardziej przemyślanych powodów.


A co do działalności jopop: z całym szacunkiem dla jopop i Jej działalności, ale nie licytujmy się w ten sposób, że tylko dlatego, że ktoś pomaga setce kotów, to ten jeden dziko żyjący, któremu nie ma kto pomóc ma być na straconej pozycji :? Tak jak już pisałam wcześniej - tego typu licytacje mnie po prostu irytują.
"Idiotów jest niewielu, ale są tak sprytnie rozstawieni, że trafiasz na nich na każdym kroku."

mircea

 
Posty: 22005
Od: Śro lip 13, 2005 0:59
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt maja 18, 2007 18:20

mircea - a na jakiej podstawie wg. Ciebie powinnam podjąć decyzję? Jedna i druga kotka z charakteru, które opisujecie mi pasuje. Jedna i druga jest w nieprzyjemnej sytuacji. Jedyne co mogło jakoś mi pomóc w podjęciu decyzji to zdjęcia. Przepraszam, bo wiem, że rozbudziłam nadzieję, a teraz się wycofuję. Rozumiem żal, ale jednak to kotka jest tu istotna (jedna i druga), a nie właściciele.
Obrazek

malkavianka

 
Posty: 345
Od: Pon kwi 23, 2007 18:23

Post » Pt maja 18, 2007 18:29

malkavianka pisze:mircea - a na jakiej podstawie wg. Ciebie powinnam podjąć decyzję? Jedna i druga kotka z charakteru, które opisujecie mi pasuje. Jedna i druga jest w nieprzyjemnej sytuacji. Jedyne co mogło jakoś mi pomóc w podjęciu decyzji to zdjęcia. Przepraszam, bo wiem, że rozbudziłam nadzieję, a teraz się wycofuję. Rozumiem żal, ale jednak to kotka jest tu istotna (jedna i druga), a nie właściciele.


Malkavianko - mi nie chodzi o rozbudzoną nadzieję, bo akurat napisałam Ci wcześniej wyraźnie, żebyś rozejrzała się w Szczecinie na miejscu za kotem. Zdjęcie kota jest tylko zdjęciem. Jeśli kryteria estetyczne są dla Ciebie pierwszorzędne, to lepiej zobaczyć kota na żywo i wtedy podjąć decyzję, a nie sugerować się zdjęciem.

W Szczecinie jest mnóstwo kotów do adopcji.
Moja Sintra znalazła się u mnie w Poznaniu właśnie dlatego, że w Szczecinie nikt nie chciał jej przygarnąć po tym jak dzieciaki wyrzuciły ją z okna 3 piętra w kamienicy. Jechałam specjalnie po nią po pierwsze z sentymentu i lokalnego patriotyzmu, bo pochodzi z mojego rodzinnego miasta - a nie było tam jeszcze wtedy większej grupy wolontariuszy (do tej pory chyba takowej nie ma), a po drugie dlatego, że nikt nie chciał tam się nią zająć na stałe i groziło jej uśpienie. Ten kot ma swoją historię - z tragicznym początkiem i dobrym finałem. To historia tego kota, a nie jego uroda (nie widziałam ani jednej fotki Sintry przed adopcją) sprawiła, że się na nią zdecydowałam.

Są takie historie kotów na forum, które przeczytasz i wiesz, że to właśnie ten kot. Historie - nie zdjęcia.
"Idiotów jest niewielu, ale są tak sprytnie rozstawieni, że trafiasz na nich na każdym kroku."

mircea

 
Posty: 22005
Od: Śro lip 13, 2005 0:59
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt maja 18, 2007 18:44

To jest Twoje kryterium. Naprawdę nie chcę teraz się kłócić o to, bo bez sensu. Taką podjęłam decyzję i proszę, naprawdę nie chcę mieć z tego powodu wyrzutów.

I wiem, że w Szczecinie jest dużo potrzebujących kotów. One są wszędzie. Po prostu... tak czuję, że ta kotka jest właśnie TĄ.
Obrazek

malkavianka

 
Posty: 345
Od: Pon kwi 23, 2007 18:23

Post » Pt maja 18, 2007 18:51

malkavianka pisze:To jest Twoje kryterium. Naprawdę nie chcę teraz się kłócić o to, bo bez sensu. Taką podjęłam decyzję i proszę, naprawdę nie chcę mieć z tego powodu wyrzutów.


Absolutnie nie chodziło mi o przysparzanie Tobie wyrzutów sumienia :roll: Jedynie o fakt, że fotki a real to jednak różnica - zwłaszcza jeśli uroda ma być kryterium wyboru.

Tak czy inaczej - dobrze, że jakaś kocia bida znalazła dom, bo o to chodzi w tym wszystkim.

Mam tylko nadzieję, że jest to przemyślana gruntownie decyzja - od czasu wstawienia fotek, do Twojej deklaracji minęła raptem godzina :roll: Oby to był słuszny wybór (oby - mówię teraz z myslą o kocie, nie o Tobie)
"Idiotów jest niewielu, ale są tak sprytnie rozstawieni, że trafiasz na nich na każdym kroku."

mircea

 
Posty: 22005
Od: Śro lip 13, 2005 0:59
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt maja 18, 2007 18:55

Też mam nadzieję, że kicia będzie się u mnie dobrze czuła. Bo o jej bezpieczeństwo dbała będę (tzn. nie zamierzam ściągać zabezpieczeń z okien, kuchenki czy źle jej karmić). Kochana, miziana i ogólnie ubóstwiana już jest (myślami), a będzie przeze mnie i TŻta. Ja cały czas, od przeczytania wątku Krecika strasznie przy niej serduchem byłam, a fotki to było takie upewnienie się, że to Ona.
Obrazek

malkavianka

 
Posty: 345
Od: Pon kwi 23, 2007 18:23

Post » Pt maja 18, 2007 18:57

mircea pisze:A co do działalności jopop: z całym szacunkiem dla jopop i Jej działalności, ale nie licytujmy się w ten sposób, że tylko dlatego, że ktoś pomaga setce kotów, to ten jeden dziko żyjący, któremu nie ma kto pomóc ma być na straconej pozycji Tak jak już pisałam wcześniej - tego typu licytacje mnie po prostu irytują

Napiszę tylko że mam podobne odczucia :?
Obrazek
"Nie miłosierdzie a sprawiedliwość jesteśmy winni zwierzętom"

ania c

 
Posty: 1421
Od: Czw lis 24, 2005 12:56
Lokalizacja: Stargard Szcz/bywa Toruń

Post » Pt maja 18, 2007 19:41

mircea pisze:Swoją drogą: może to zabrzmi brutalnie, ale na zdjęciach kot to kot - nie rozumiem takiej egzaltacji typu: zakochałam się po obejrzeniu paru fotek :roll:

A ja trochę rozumiem.
Moja Blusia jest właśnie takim kotem, w którym zakochałam się. I to po obejrzeniu chyba tylko 1 fotki. Od momentu zobaczenia tego zdjęcia do chwili, kiedy Blue trafiła do mojej łazienki minęło niecałe 48 godzin.
W dodatku ja wtedy wcale nie planowałam brania kota. Miałam już 3 i stanowczo twierdziłam, że na tej liczbie poprzestanę. Cóż, widocznie miało być inaczej, trafiło mnie i nie było już odwrotu. Dziś uważam, że była to świetna decyzja.
Więc skoro ja, nieplanująca kolejnego kota, uległam takim emocjom, to tym bardziej rozumiem je u kogoś, kto właśnie szuka dla siebie futrzastego przyjaciela.
Oczywiście też mam nadzieję, że nie same emocje kierują malkavianką, że jest to decyzja przemyślana. Ale chyba nie ma powodu w to wątpić?
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt maja 18, 2007 19:45

Jest to przemyślana decyzja. Już od jakiegoś czasu chodziła mi po głowie koleżanka dla Oni. W końcu jak już moja przeprowadzka się zakończyła, wszystko się poukładało to postanowiłam poszukać. No i jak zobaczyłam Akumę... serce mi stopniało po prostu. Tak to już jest, jak się poczuje "to jest moja kicia", a raczej "ta kicia mnie opętała" :twisted:
Obrazek

malkavianka

 
Posty: 345
Od: Pon kwi 23, 2007 18:23

Post » Pt maja 18, 2007 20:18

A ja powiem może nieco brutalnie.
Mimo, że to Mircea teraz się Koteczką opiekuje, i to jej narobiła qpę w kuchni a nie mnie- Tobie, malkavianka Kotki bym nie oddała.

I nie będę tłumaczyć dlaczego.
Ja+Dorotka+Alusia+Żabula i Krzysia za TM

tantawi

 
Posty: 1246
Od: Nie paź 15, 2006 21:15
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt maja 18, 2007 20:22

Więc mogłaś napisać na pw, bo to było bardzo niemiłe, taka bezpodstawna (nie wytłumaczona) brutalność. :?
Obrazek

malkavianka

 
Posty: 345
Od: Pon kwi 23, 2007 18:23

Post » Pt maja 18, 2007 20:26

Dlaczego?
Wystarczyło mi kilka Twoich słów. Właśnie na PW.

Cieszę się, że Mama Krecika nie trafi na wieś, bo kiedyś kotek od Jopop miał pojechać do mnie. Nie zdążył, niestety.
A co do rozbudzania nadziei...troszkę ludzi już znam i wiem, że nadzieja matką głupich jest :)
Ja+Dorotka+Alusia+Żabula i Krzysia za TM

tantawi

 
Posty: 1246
Od: Nie paź 15, 2006 21:15
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 39 gości