Wczoraj powiedziałam Małgosi że jedzie do domku i... chyba pojeła, bo biegała radosnie po pokoju.
Mało tego włączyła traktorek - przy jedzeniu

A Dorotka wyraźnie opadła z sił - patrzyła na radośc siostry i była bardzo zadziwiona mruczeniem siostry.
Dzisiaj rano pobiegłam z żarełkiem, Małgonia w pląsach i gruchaniach przybiegła do mnie - kochana taka

I Dorotka tez jakby odwazniejsza, weselsza, może przysnił jej sie dom:)
szybko wycałowałam panienki i do pracy - dzisiaj mam radę po pracy, więc wrócę znowu późno, juz mi smutno, ze nie będe miała czasu dla moich kocich dzieci.
Kasiu D. czy powiesiłas ogłoszenie na adopcjach??