Persy są faktycznie nieco inne, te które znam, są szczęśliwe raczej samotnie.
Persica mojej mamy NIE TOLERUJE naprawdę niczego co ma futro
Jak jest sama, jest aniołem, gdy musiałam ja raz zabrać na przetrzymanie, chciała non stop atakować mego brytusia.
Atakowała nie na żarty, a z wściekłą furią i potem mnie nawet, do krwi, taki kot z horroru.
Wróciła na swe włości i przedzierzgnęła się na abarot w cnotliwą Zuzannę

ale ja do dziś pamiętam co potrafi ta kupa futra.
Fakt, że po tych persach jak już pisałam - widać anielski charakter, ale faktem też jest, że one szczęśliwsze mogą być nie w tłoku.
Taka uroda charakteru, pers to nieco inny rodzaj kota.
Dziewczyny , nie spierajta się , chodziło tu chyba o to, że persy raczej przestrzeni życiowej potrzebują, takie

z nich Zosie Samosie - najczęściej.
Przynajmniej te , które ja znam. Towarzystwo niekiedy tak, ale tłok już nie.
Inne koty tak nie zawsze mają...