jest tak jak u Ciebie
organizacje działają, ale we Wrocławiu
tam nie jest łatwo wejść żeby ten betagluken regularnie podawać, bo to jest na targu
koty mieszkają na tych budach targowych i w rożnych dziurach
wychodzą po południu jak targ się kończy, ale wtedy teren jest zamknięty i pilnowany przez stróży
jeden jest taki nawet, wpuści i wypuści
a drugi nie lubi kotów i chyba ma psa
czyli czasem się wejdzie, a czasem nie -a ja przez siatkę nie chce wchodzić na strzeżony teren w nocy
ten u mnie dużo mniej fuka i mu odsłoniłam klatkę, bo go wszystko bardzo interesuje
najbardziej czy mu mięska nie dokładam
na mój głos od razu biegnie do przodu klatki i czeka z nadzieją...
Ruda
