jhet pisze:może zapytajcie w spółdzielni mieszkaniowej o właścicieli tego mieszkania, gdzie niby kociaki miały mieszkać...? Jeśli ludzie sie stamtad wyprowadzili, to powinni miec o tym informacje. I dane/kontakt do nich pewnie też. Bo moze teraz tamto mieszkanie do kogoś innego nalezy, a poprzedni wlasciciele gdzie daleko sie wyniesli, moze nawet z Angelo...
ZGodnie z Twoją sugestią uderzyłam do ZBM bo kamienica podlega pod nich. Panie niby życzliwe, ale ta która opiekuje sie tym budynkiem jest na urlopie a ona jest w temacie zorientowana najlepiej. Niestety tel ma non stop wylaczony z racji urlopu i z dodzwonienia sie kicha

Jest jeszcze jedna pani, która może być zorientowana, ale ona w terenie non stop a kom nie ma

Mam próbować dzwonić może uda mi sie ją zastać

Oficjalnie mi nic powiedziec nie mogą

Wkurzam sie też, bo ledwo co rozwiesze ogłoszenie to w trybie błyskawicy znikają

Żeby chociaż jakiś telefon był a to nic, cisza

Gdyby nie fakt, że ktoś kiedyś kojarzył takiego kota, to ta cisza była by dla mnie optymistyczna a tak był i nie ma
Jusia_P, specjalnie dla Ciebie, żebyś sie nie martwiła o Folka vel Łate vel Maciusia
CHłopak odnalazł sie błyskawicznie. Pcha sie do wyra, kocha Jazza inni też mu nie przeszkadzają. Ma apetyt. Tylko czasami tak podejdzie do mnie, położy łebek na moich rekach albo kolanach (on nigdy cały na kolana nie wchodził) i patrzy na mnie...z wyrzutem, że tyle wycierpiał, że stracił przyjaciela...sama nie wiem co jeszcze sobie myśli
Folk i Jazz przytuleni