ooo... i wcale się nie dziwie. Tylko zastanawia mnie do kogo te koty trafiły, jest teraz bardzo zimno, one nie były do konca oswojone, dało się wyczuc rezerwe do człowieka, zostały wywiezione na zupełnie obce terytorium... Nasuwa sie kolejne pytanie: dlaczego TOZ z Płocka nie został o takiej akcji poinformowany?!