OTW14- lepsiejszych dni czekamy ;( ciagle "coś" i " coś "

Asienko, ja wciąż w rozjazdach i z doskoku, ale jestem. :201461

Spokojnego, miłego dnia :kotek:

**Adopcje: 12 >>**

Dzięki Marzenko.
Dwa dni wyrwane . Źle się czułam.

Dzionek dzisiejszy był taki sobie. Kompletowałam dokumenty dla... ZUS-u. Bo znów zostałam zaproszona.
Przy okazji poznam inną jego część i już się denerwuję. Wiecie, to na kpinę wygląda.
Jasno, jak byk stoi w dokumentach co i dlaczego.
Do tego lekkie nerwy doszły bo karta się zawieruszyła. Znaczy się wiem gdzie była (w nocy sobie przypomniałam) bo doktorek zatrzymał wsio by jeszcze konsulatcję zrobić dodatkową.
W okienku od razu poprosiłam by sprawdzono szufladę. Inaczej w dniu odbioru dokumentów biegi by były. Dlatego ja pojechałam a nie sam Janusz.
Chwilkę pogadałam z doktorkiem. Oczami poprzewracał na wezwanie.Przypomniał o zalecanej bezczynności :roll:

Wsio u niego było.Ufff.. A pani z okienka, zadowolona ,że ja biegałam, załatwiła mi prawie natychmiastowe ksero .
Tyle naszego ,że jedna jazda.
Pan z parkingu też już nas zna. Wcisnął autko w jakieś miejsce mimo ,że teoretycznie nie było.

A nasze koty...Nasze koty jako tako. Strach chwalić się za głośno.
Ryzia jest śliczną kocią i strasznie miziatą. Pieje do wspólnych zabaw z kotami i nami. Wyglada z tym swoim za połowicznym ogonkiem jak żbiczek. Odpuściła sobie już pożeranie wszystkiego. Spanie też już odpuszczone. Domywa się .Ma śliczne, bardzo gęste choć krótkie futerko.
Tylko teraz jest
baw się ze mną, kochaj mnie, puść do tych futer za kratami, ja miauuuuuuuczę do ganianek...A co dziś podałaś? A słyszałam, mówią na to kurczak... pychotka, pychotka
Uszka czyścimy. Sypie się z nich.

Silverek napisał ,że sypia :wink:

w łóżku i jest miziakiem.
Darusie się zaszczepiły bez problemu. Urosły.

Za udrękę z ZUS-em kciuki wielkie. Dla Ciebie, nie dla instytucji. Kotom też zdrowia. Dobrej nocy

**Adopcje: 12 >>**

MalgWroclaw pisze:Za udrękę z ZUS-em kciuki wielkie. Dla Ciebie, nie dla instytucji. Kotom też zdrowia. Dobrej nocy

Ale Cię ten ZUS męczy

. Kciuki za szybkie załatwienie wszystkich upierdliwości!

Za to by nie trzeba było czegokolwiek załatwiać, - żeby zus znormalniał i się uczłowieczył !

Trzymam za całokształt - niech Ci się jak najlepiej układa :ok:

także za Wszystko!

**Adopcje: 12 >>**

Powolutku brniemy do przodu.
Koty, nawykły szybko do mej obecności, cieszą się z ciągłej obsługi. Bardzo się niektóre zmianiają mając mnie przy sobie. Maciejka jest takim kotem. To miziak nad miziaki. Kocha leżeć na mnie, obok mnie, w pobliżu mnie... Kocha głaskanie, dawanie buziaków, tulenie się i mruczenie na cały regulator. Lubi sobie poskrzeczeć by uwagi wymienić. A to a wolna jestem, mam głupią minę, nie leżę jak ona lubi... Jest kochana bardzo. Tak się marwtiłam czy kot "stary" oswoi się. Stało się dobrze. Choć jej brat, co w tym samym dniu zawitał, nie jest tak wylewny. Może to wina jego zdrowia co zmuszało mnie do kucia i tabletkowania. Jednak poświadczam z całą stanowczością, że klatka jest jedynym rozwiązaniem, by kota oswoić. A potem ograniczona przestrzeń i bycie z nimi najwięcej.Z TZ dyżury sobie robiliśmy. Nie trzeba było głaskania. Ważne ,że w szalonych biegach miały nas w pobliżu. Oraz kochanie, kochanie. Udało się ale nie musiało. Tyle dobrego z mojej bezużyteczności.

Ryzia też jest cudna. Odkryła surowe mięsko po raz kolejny. Każde jego zapodanie wzbudza w niej zachwyt. Warczy przy jedzeniu jakby stado mięśożerców misce zagrażało. Jak dobrze pójdzie to TZ jutro zaszczepi ją. I Biszkopta. Jeśli nic mu w zmianach nie zmieni się.
On jeszcze nie wie o wyprawie ale się dowie. :mrgreen:

Dzięki za kciuki :1luvu:

**Adopcje: 12 >>**

Leje.
Ciemno.
Biedne bezdomniaki.

Nasze śpią.

Byłam na chwilkę w ciągu dnia na dworze. Aptekę zaliczłam.
Fajnie było.Tylko te schody...

Witam!
Jednym tchem przeczytalam Twoj watek i zycze Wam duzo zdrowia. Podziwiam to co robicie z Tz dla tych biednych kotkow. Zeby wiecej bylo takich ludzi jak Wy to zycie by inaczej wygladalo. Pozdrawiam goraco. I przysiadam do Was z moja trojca.

**Adopcje: 12 >>**

Witaj

Rysio-16-02-2013 [*]

ASK@ pisze:Leje.
Fajnie było.Tylko te schody...

Dopóki człek na chodzie to nie zauważa takich drobiazgów, dopiero jak się posypie to widzi i schody i mnóstwo osób z podpórkami. Zmienia się postrzeganie świata.

Trzymaj się ciepło a jak masz problemy ze snem to poproś lekarza o przepisanie Na Sen. Pomaga.

Asiu, mam nadzieję, że śpisz z przytuloną Maciejką

OTW14- lepsiejszych dni czekamy ;( ciagle "coś" i " coś "

Kto przegląda forum