Koty staruszki. Czarnulki szukaja domow. NOWE FOTKI str 43

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Czw gru 04, 2008 12:35

Zaglądamy, dobre wieści... :D
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Pt gru 05, 2008 14:10

Bella dostarczona do nowego domku w Krakowie :D ta kicia jest przebojowa... po prostu bezstresowy kot :twisted:
odebrałam ją w Skoczowie od Tomka i Anity [mam nadzieję, że zdążyli do pracy] :oops: ...Bella od Skoczowa aż do Żywca pomiaukiwała pod noskiem, a jak u Joli wsiadła 2 kotka, która była tak zestresowana, że wolała zamknąć oczy, wcisnąć się w kąt klatki i siedzieć cichutko z nadzieją, że jej nikt nie zauważy... to Belli się zrobiło głupio, że się wcześniej wydzierała i już do samego Krakowa nie miauczała :lol:
Bella w nowym domku, po wypuszczeniu z transporterka od razu zaczęła zwiedzać :twisted: nadstawiała się do głasków i ogólnie wzbudzała zachwyt swojej nowej Pani :D były same ochy i achy :twisted: a ja się przyznam po cichutku, że nie wiedziałam, że z Belli taki tłuścioszek okrąglutki :wink:

2 kicia, czyli tygrysia od Joli, siedzi w klatce u mnie w pokoju i czeka do wieczorka na Kinye, która zawiezie ją za jakiś czas do nowego domku w Nowym Sączu. Mój kocur Frędzel i kocur teściów Smeagol obwąchali uważnie klatkę z każdej strony... bałam się reakcji Frędzla, bo był bardzo agresywny w stosunku do kotek u mojej mamy, jak go zabrałam kilka miesięcy temu do Żor... a tu niespodzianka :D mój Frędzel pełna kulturka obwąchał klatkę, popatrzył, poszpiegował przez pręty i po kilku minutach się znudził i poszedł spać... za to Smeagol, po którym się nie spodziewałam złego zachowania, strasznie był zły i osyczał klatkę z każdej strony 8O musiałam go pogonić z pokoju, teraz leży u teścia na kolanach i żali się na mnie :D i znowu mam minusa u teścia :wink:

przyznam się szczerze, że kotkę przywiozłam bez żadnej zapowiedzi [mieszkam u teściów] myślałam, że będzie ochrzan... a tu teściu chodzi i biadoli: biedna kotka, siedzi w klatce, ja bym ją wypuścił, żeby poganiała trochę... normalnie szokłam się 8O
Frędzel ...razem z nami od 22.12.2007 do 31.07.2009 (godz.9.15) ...w pamięci i sercach na zawsze [*] ['] [*]
Obrazek Obrazek

Granula

 
Posty: 2293
Od: Wto sie 28, 2007 22:15
Lokalizacja: był Kraków -> później Bielsko-Biała -> aktualnie Żory woj.śląskie

Post » Pt gru 05, 2008 14:23

Dodam tylko, że kicia jutro jedzie do domku w Gorlicach. Niestety uwięzili mnie w pracy, szef za plecami, nawet na forum nie ma jak wchodzić :roll: Jak tylko się wyrwę pędzę po kicię do Granuli. Bidulę czeka kolejny stres, ale miejmy nadzieję, że od jutra jej życie odmieni się w końcu na lepsze - niczego nie ujmując Joli oczywiście, żeby nie było :wink:
Obrazek Obrazek

Kinya

 
Posty: 2681
Od: Śro mar 19, 2008 13:08
Lokalizacja: Kraków/Wieliczka

Post » Pt gru 05, 2008 15:17

dziekuje wam po stokroc :)

martwie sie ta burasa, ona taka bidula
domek przygotowal juz wszystko na jej przybycie, wczesniej wypytali mnie o wszystko, co jada, jaki zwirek do kuwety, poslanko, transporterek...
bedzie ksiezniczka, jedynaczka
tutaj u mnie miala spokoj, ale i towarzystwo kocura ktoremu cos odbilo w pewnym momecie, wiec decyzje o kastracji przyspieszylam

druga i ostatnia mieszkanka ich pokoju, to bardzo pokojowo nastawiona kicia, ktora non stop lasila sie o burasie

teraz juz tylko dobrze musi byc
Pamiętam :( Migosiu, Okruszko, Masieńko, Maurycy, Sasza [']
Moja Paciunia ['] :(

natur11

 
Posty: 11849
Od: Śro sie 23, 2006 22:41
Lokalizacja: W-wa

Post » Pt gru 05, 2008 15:23

Granula pisze:Bella dostarczona do nowego domku w Krakowie :D ta kicia jest przebojowa... po prostu bezstresowy kot :twisted:
odebrałam ją w Skoczowie od Tomka i Anity [mam nadzieję, że zdążyli do pracy] :oops:

Bella w nowym domku, po wypuszczeniu z transporterka od razu zaczęła zwiedzać :twisted: nadstawiała się do głasków i ogólnie wzbudzała zachwyt swojej nowej Pani :D były same ochy i achy :twisted: a ja się przyznam po cichutku, że nie wiedziałam, że z Belli taki tłuścioszek okrąglutki :wink:


Zdążyliśmy bez problemu, wielkie dzięki za zabranie Belli. Wielkie.

Cieszę się, że Bella się spodobała - ona uwielbia zainteresowanie swoją tłustą osóbką. :D To wielka aktorka, no a że przy kości...
Nie je jakoś dużo, nie wiem, może ma tendencje do tycia? Ale za zabawkami biega jak mały kociak!
Tak się cieszę...

I kciuki za zestresowaną koteczkę... :ok: Musi być dobrze.
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pt gru 05, 2008 15:25

Jolu mam nadzieję, że nie będziesz mi miała za złe, ale nie zmieścił mi się transporterek i kuweta w klatce :roll: nie chciałam kici siłą wyciągać z transporterka, tym bardziej, że za parę godzin znowu będzie jechać dalej, dlatego żwirek wsypałam luzem do klatki i włożyłam kicię razem z transporterkiem do klatki... kicia cały czas siedzi i tak w transporterze :roll: dałam jej wodę i suchą karmę. Klatkę przykryłam, żeby tygrysia się nie stresowała... i przed chwilką słyszałam chrupanie i chlipanie wody :wink: więc chyba nie jest źle :D
Frędzel ...razem z nami od 22.12.2007 do 31.07.2009 (godz.9.15) ...w pamięci i sercach na zawsze [*] ['] [*]
Obrazek Obrazek

Granula

 
Posty: 2293
Od: Wto sie 28, 2007 22:15
Lokalizacja: był Kraków -> później Bielsko-Biała -> aktualnie Żory woj.śląskie

Post » Pt gru 05, 2008 15:36

nie gniewam sie

ona jest na dystans w kontaktach, ale nie bylo problemow z jedzeniem czy piciem
jak juz pisalam, u mnie miala spokoj, zaczela odrastac, bo przypomne ze w kroliczej klatce ze stresu wylizala sie do lysa, sa tu na watku zdjecia jak wygladala we wrzesniu
teraz wlasciwie nikt by nie zauwazyl, ze ona byla lysa
Pamiętam :( Migosiu, Okruszko, Masieńko, Maurycy, Sasza [']
Moja Paciunia ['] :(

natur11

 
Posty: 11849
Od: Śro sie 23, 2006 22:41
Lokalizacja: W-wa

Post » Pt gru 05, 2008 16:18

a ja się cieszę, że chociaż na trochę jest u mnie, dzięki temu mi też ulżyło trochę :twisted: tzn. już wyjaśniam o co chodzi :wink: marzy mi się dokocenie za jakiś czas jak już będę z TŻem na swoim, ale mój kot Frędzel mnie załamał ostatnio swoją agresją do kotek mojej mamy, wetka mi mówiła, że to mogło być przez to, że one niewysterylizowane i że na wysterylizowaną kotkę może by inaczej reagował... i rzeczywiście dzięki tygrysi [czyli eks - łysej kotce] przekonałam się, że na szczęście na nią nie zwraca uwagi... mogłoby być inaczej jakbym ją puściła, ale i tak jestem dobrej myśli, bo na kotki mojej mamy, na sam widok się wściekał i wyrywał z rąk... także ulżyło mi strasznie, że będę mogła się kiedyś dokocić :D

...ech tylko kiedy to będzie :roll:
Frędzel ...razem z nami od 22.12.2007 do 31.07.2009 (godz.9.15) ...w pamięci i sercach na zawsze [*] ['] [*]
Obrazek Obrazek

Granula

 
Posty: 2293
Od: Wto sie 28, 2007 22:15
Lokalizacja: był Kraków -> później Bielsko-Biała -> aktualnie Żory woj.śląskie

Post » Pt gru 05, 2008 23:34

Kicia bardzo spokojna, troszkę powarczała na malucha Kubutka, który zbyt się nią interesował. Przełożyłam ją do klatki, dałam jedzonko (surową wołowinkę zjadła pięknie), wodę i kuwetkę. Przed chwilą dobiegł mnie znajomy odgłos przerzucanego żwiku i okazało się, że zrobiła wielką, pomarańczową, lekko luźną kupkę :P
Kuli się przed ręką, ale jak pogłaskuję to nie próbuje atakować.
Za dużo przeżyć dla niej jak na jeden dzień.
Ale będzie dobrze! :)
Obrazek Obrazek

Kinya

 
Posty: 2681
Od: Śro mar 19, 2008 13:08
Lokalizacja: Kraków/Wieliczka

Post » Sob gru 06, 2008 0:14

Kinya pisze:Kicia bardzo spokojna, troszkę powarczała na malucha Kubutka, który zbyt się nią interesował. Przełożyłam ją do klatki, dałam jedzonko (surową wołowinkę zjadła pięknie), wodę i kuwetkę. Przed chwilą dobiegł mnie znajomy odgłos przerzucanego żwiku i okazało się, że zrobiła wielką, pomarańczową, lekko luźną kupkę :P
Kuli się przed ręką, ale jak pogłaskuję to nie próbuje atakować.
Za dużo przeżyć dla niej jak na jeden dzień.
Ale będzie dobrze! :)


qupal pewnie taki ze stresu :roll: i jeszcze jutro czeka ją taaaaka wyprawa

oby tylko jak najszybciej poczuła się w swoim domku, jak własnym :wink:
Frędzel ...razem z nami od 22.12.2007 do 31.07.2009 (godz.9.15) ...w pamięci i sercach na zawsze [*] ['] [*]
Obrazek Obrazek

Granula

 
Posty: 2293
Od: Wto sie 28, 2007 22:15
Lokalizacja: był Kraków -> później Bielsko-Biała -> aktualnie Żory woj.śląskie

Post » Sob gru 06, 2008 14:40

Bella ma domek, a co z Amisiem, bo gdzieś się pogubiłam.... :roll:
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Sob gru 06, 2008 16:48

kristinbb pisze:Bella ma domek, a co z Amisiem, bo gdzieś się pogubiłam.... :roll:


Amiś chyba u Anity5 ma DT... chyba, że pomyliłam koty :roll:
Frędzel ...razem z nami od 22.12.2007 do 31.07.2009 (godz.9.15) ...w pamięci i sercach na zawsze [*] ['] [*]
Obrazek Obrazek

Granula

 
Posty: 2293
Od: Wto sie 28, 2007 22:15
Lokalizacja: był Kraków -> później Bielsko-Biała -> aktualnie Żory woj.śląskie

Post » Nie gru 07, 2008 11:04

Łysa Mama (teraz na pewno dostanie nowe imię) już w swoim cudownym, ciepłym i troskliwym domku w Gorlicach. Pan przybiegł z 4 piętra do samochodu, porwał klatkę i uroczyście wniósł do mieszkania :D Pani nie było, akurat siedziała w pracy, ale wydzwaniała do domu pytając czy kicia już dojechała. Będzie miała cudownych właścicieli, jestem pewna :love:
Moja mama powiedziała, że w Gorlicach mieszkają bardzo dobrzy i życzliwi ludzie, więc tylko się cieszyć :wink:
Kicia była potwornie zestresowana, całą drogę spędziła wbita w kąt klatki, z pyszczkiem wciśniętym w sam róg :cry: Wyjęta w domku czmychnęła za wersalkę i tam pewnie spędziła sporo czasu. Ale pan stwierdził, że to przecież normalne, pewnie wyjdzie w nocy, a póki co postawił jej miseczki koło tej wersalki. Wszystko było przygotowane: Royale, rozmrożone mięsko, pan pytał czy kuwetka nie za mała :1luvu:
Dzwoniłam do Joli, przekazałam dobre wieści; Jola akurat była w drodze do Wawy z kolejnym kocim transportem, więc na pewno napisze co i jak.
A na koniec dowiedziałam się, że kicia - już gorliczanka to matka kocinki, którą pod koniec listopada zawiozłam do DS w Nowym Sączu. Nie będą miały daleko od siebie :wink:
Obrazek Obrazek

Kinya

 
Posty: 2681
Od: Śro mar 19, 2008 13:08
Lokalizacja: Kraków/Wieliczka

Post » Nie gru 07, 2008 13:38

Kinya pisze:Łysa Mama (teraz na pewno dostanie nowe imię) już w swoim cudownym, ciepłym i troskliwym domku w Gorlicach. Pan przybiegł z 4 piętra do samochodu, porwał klatkę i uroczyście wniósł do mieszkania :D Pani nie było, akurat siedziała w pracy, ale wydzwaniała do domu pytając czy kicia już dojechała. Będzie miała cudownych właścicieli, jestem pewna :love:
Moja mama powiedziała, że w Gorlicach mieszkają bardzo dobrzy i życzliwi ludzie, więc tylko się cieszyć :wink:
Kicia była potwornie zestresowana, całą drogę spędziła wbita w kąt klatki, z pyszczkiem wciśniętym w sam róg :cry: Wyjęta w domku czmychnęła za wersalkę i tam pewnie spędziła sporo czasu. Ale pan stwierdził, że to przecież normalne, pewnie wyjdzie w nocy, a póki co postawił jej miseczki koło tej wersalki. Wszystko było przygotowane: Royale, rozmrożone mięsko, pan pytał czy kuwetka nie za mała :1luvu:
Dzwoniłam do Joli, przekazałam dobre wieści; Jola akurat była w drodze do Wawy z kolejnym kocim transportem, więc na pewno napisze co i jak.
A na koniec dowiedziałam się, że kicia - już gorliczanka to matka kocinki, którą pod koniec listopada zawiozłam do DS w Nowym Sączu. Nie będą miały daleko od siebie :wink:
super wieści :D :D :D
Obrazek Obrazek Obrazek

czycha3

 
Posty: 2671
Od: Czw paź 09, 2008 17:38
Lokalizacja: Kalisz

Post » Nie gru 07, 2008 13:49

czycha3 pisze:
Kinya pisze:Łysa Mama (teraz na pewno dostanie nowe imię) już w swoim cudownym, ciepłym i troskliwym domku w Gorlicach. Pan przybiegł z 4 piętra do samochodu, porwał klatkę i uroczyście wniósł do mieszkania :D Pani nie było, akurat siedziała w pracy, ale wydzwaniała do domu pytając czy kicia już dojechała. Będzie miała cudownych właścicieli, jestem pewna :love:
Moja mama powiedziała, że w Gorlicach mieszkają bardzo dobrzy i życzliwi ludzie, więc tylko się cieszyć :wink:
Kicia była potwornie zestresowana, całą drogę spędziła wbita w kąt klatki, z pyszczkiem wciśniętym w sam róg :cry: Wyjęta w domku czmychnęła za wersalkę i tam pewnie spędziła sporo czasu. Ale pan stwierdził, że to przecież normalne, pewnie wyjdzie w nocy, a póki co postawił jej miseczki koło tej wersalki. Wszystko było przygotowane: Royale, rozmrożone mięsko, pan pytał czy kuwetka nie za mała :1luvu:
Dzwoniłam do Joli, przekazałam dobre wieści; Jola akurat była w drodze do Wawy z kolejnym kocim transportem, więc na pewno napisze co i jak.
A na koniec dowiedziałam się, że kicia - już gorliczanka to matka kocinki, którą pod koniec listopada zawiozłam do DS w Nowym Sączu. Nie będą miały daleko od siebie :wink:
super wieści :D :D :D


oby takich było coraz więcej :D
Frędzel ...razem z nami od 22.12.2007 do 31.07.2009 (godz.9.15) ...w pamięci i sercach na zawsze [*] ['] [*]
Obrazek Obrazek

Granula

 
Posty: 2293
Od: Wto sie 28, 2007 22:15
Lokalizacja: był Kraków -> później Bielsko-Biała -> aktualnie Żory woj.śląskie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości