Zjadła ponad 30 ml conva ze strzykawki, bardzo chętnie, trochę się ożywiła, polizała i porozglądała leżąc. Coś ją chyba boli, bo popłakuje jak ją przekładam. Nie ma żadnych objawów typu katar, kaszel, biegunka, wymioty, nic a nic. Najgorzej w nocy bo czuję się taka bezradna.
Violinka dobrze, nawet immunodol schrupała ze smakiem,teraz gdzieś biega, pędzi, ma jakąś misję.
kropkaXL pisze:Ewuniu-może łapki ją bolą?-może to calici?
Wiesz Kropko, właśnie niedawno rozmawiałam z Dorcią, ona mówi, że też caliciviroza prawdopodobnie. Ból kości, tak to wygląda. Przepoiłam ją, rozgląda się czasem i posypia. Nadżerek na pewno nie ma, różnie przebiega ten wirus, pamiętam u jednego tymczasa dawno temu był wysyp nadżerek.
Dzięki za kciuki. Jest w zasadzie bez zmian, przepoiłam ją i zaraz nakarmię, nie wiem czy zechce sama. Siedzi sobie w klatce, tam ma spokój, bo na zewnątrz Violinka szaleje, natychmiast chętna do podgryzania. Z temperaturą też różnie, raz wyższa, raz niższa. Jak będzie stabilnie do 13.00 to poczekam na tża z wizytą u weta, jest w pracy, jak nie będzie to szybko polecę, mam blisko. Zuzię zawiozłam do teściowej, bo zamieszanie jest jeszcze z przygotowaniem do malowania następnych pomieszczeń a ja jestem wszystkim zdenerwowana.
Dałam znak zapytania, żeby nie było ponuro.Mam nadzieję,że to chwilowe i zadziałałaś szybko, w rezultacie czego choróbsko zniszczone w zarodku.Tak ma być i już.
Byłam u weta jednak bo temperatura ponad 40 i mała zrobiła się gorsza odwodniona nie jest,tylko ten ból i gorączka. Wczoraj dostała Lincospektin. Dziś wet zmienił na jakąś kombinację 2 antybiotyków, oczywiście po drodze zapomniałam, zapiszę, na pewno nie synolux. Poza tym tolfina, catosal, przeciwgorączkowy. Karmienie, pojenie itd. Jeśli temperatura nie spadnie trzeba będzie jutro podać dożylną kroplówkę.
Spadła temperatura troszkę za niska teraz jest, 37,4/37,2, dogrzejemy, kocyk w który była zawinięta cały wilgotny, nie ssiusiała się, wypociła tak jakby. Zjadła sama już dwa razy animondę, polizała łapki i położyła się na tygrysku. Oby to był znak, oby
Violinka ma się świetnie, przepraszam, że o niej tak zdawkowo teraz, ale wiecie, sytuacja..