Koty z kielc...maluchy, młodziaki i troche starsze :)

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pon wrz 15, 2008 16:33

Obrazek ObrazekObrazek
Obrazek

fiona.22

 
Posty: 8659
Od: Pon maja 07, 2007 19:31


Post » Pon wrz 15, 2008 17:05

Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Ten kocurek czeka na dom.
Został na dt u ludzi, którzy go znaleźli ale nie może tam zostac na stałe, dlatego szukamy dla niego domku.
Najprawdopodobniej nie słyszy ale ta informacja jest jeszcze do potwierdzenia.
Więcej info na jego temat bede miała później.
dostał robocze imie Arni.
Obrazek ObrazekObrazek
Obrazek

fiona.22

 
Posty: 8659
Od: Pon maja 07, 2007 19:31

Post » Pon wrz 15, 2008 17:12

Never pisze:A małe Gemusie?


Małe Gemusia mają się doskonale :)
Wróciły znów do mnie a u Trini jest teraz Sahara :)
Wczoraj była szansa na domek dla jednego z nich ale na szansie chyba się skończyło :roll:
Tak więc maluchy rosna i czekają dalej na domek.
Obrazek ObrazekObrazek
Obrazek

fiona.22

 
Posty: 8659
Od: Pon maja 07, 2007 19:31

Post » Pon wrz 15, 2008 18:26

Obrazek ObrazekObrazek
Obrazek

fiona.22

 
Posty: 8659
Od: Pon maja 07, 2007 19:31

Post » Wto wrz 16, 2008 10:16

ja poproszę o fotki małych Gemusi - są śliczne. A także o informację na temat brata Snieguły :P - mam nadzieję, że słyszy, bo nie jest cały biały!

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Wto wrz 16, 2008 11:52

Zdjęcia gemusiów ma Trini :) Czekamy na cioteczke az wstawi :)

A brat snieguły jest całkiem bialy...hmm tylko nieco brudny i wygląda to jakby miał ciemniejsze przebarwienia 8)
Na 90 % nie słyszy.
Obrazek ObrazekObrazek
Obrazek

fiona.22

 
Posty: 8659
Od: Pon maja 07, 2007 19:31

Post » Wto wrz 16, 2008 12:02

Mam już info na temat Arnolda
Wiek: ok 1,5 roku
Płeć: kocur-czeka na kastracje
To piękny, duzy, cały biały kocur z brazowymi oczami. Nie słyszy.
Został znaleziony na jednym z kieleckich osiedli. Siedział w krzakach i potwornie miauczał a potem zaczął chodzić za ludźmi. Miauczy bardzo głośno, tak jakby sam siebie nie słyszał, nie reaguje na hałas otwieranych drzwi, reaguje na człowieka dopiero gdy go zobaczy.
Kot w trakcie leczenie świerzbowca, został już odrobaczony i odpchlony.
To ewidentnie domowy kot, który nie poradzi sobie na ulicy.
Obrazek ObrazekObrazek
Obrazek

fiona.22

 
Posty: 8659
Od: Pon maja 07, 2007 19:31

Post » Wto wrz 16, 2008 12:43

mam słabość do Gemusiów i do Snieguł.... Będę sledzić wątek !!!

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Wto wrz 16, 2008 12:53

Super Never, ze bedziesz do nas zaglądac :)
Postaram się o zdjęcia małych Gemusiów :wink:
Obrazek ObrazekObrazek
Obrazek

fiona.22

 
Posty: 8659
Od: Pon maja 07, 2007 19:31



Post » Czw wrz 18, 2008 18:44

W górę :!:

Joasia
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16785
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Czw wrz 18, 2008 21:57

Ostatnio było dośc dużo roboty.
Wczoraj nie maiłam juz czasu, zeby napisac jaką przygodę mieliśmy.
Zadzwoniła do mnie jakaś babka. Znalazla na ulicy 5 kilkudniowych kociaków.
Poszła z nimi do weta żeby je uśpic...
Wet nie zgodził sie tego zrobić, ponieważ maluchy otwarły już oczka.
Pani powiedziała, ze nie ma co zrobic z kociakami a jak zostawi je tam gdzie je znalazła to nie przeżyja. Prosiła o pomoc dla nich.
Wet podał jej numer tel do mnie.
Zadzwoniła...i zaczał się poważny problem.
Próbowałam sie dodzwonić do Gema i do prezeski toz, zeby podjac jakąs decyzję...
Niestety decyzję co z kociakami musiałam podjąc sama.
Gem akurat był z kociakiem w lecznicy a ja w drodze z pracy.
Wysłałam babkę do lecznicy, żeby zostawiła kociaki Gemowi.
Okazało się, ze maluchy mają 11 dni (dzisiaj już 12)
W międzyczasie dotarłam do lecznicu pokazalismy koty wetowi.
Maluchy były zdrowe więc istniała szansa, zeby podłaczyć je do mamek.
Jeden maluch został u prezeski w tozie i w sumie tamta kotka najlepiej przyjęła malucha.
Dwa pojechały do pani, która pomaga kotom i akurat tez miała karmiącą kotke. Tam tez było ok.
A dwa zostały u Kredki.
I tu zaczął się pewien problem.
Kredka połapała się, ze coś jest nie tak i nie bardzo chciała zaakceptowac maluchy.
Warczała na nie a jednego nawet pacnęła łapa.
Juz miałam przed oczami maluchy, które trzeba dokarmiać butelką...
Na szczęscie kicia po ponad 1,5 godz złosci i zastanawiania się pozwoliła maluchom ssać.
Dzisiaj było juz znacznie lepiej. kiedy zabrałam małą sierotkę z gniazda i trzymałam na rekach maluch zaczął płakać. Kredka od razu przybiegła wzięła sierotke w zęby i zaniosła do legowiska.
Chyba jednak bedzie dobrze i mam nadzieję, ze sierotki jakos się wykarmią...

A z dobrych wieści...
Babsi znalazła nowy domek !!!
:dance: :dance2:
Obrazek ObrazekObrazek
Obrazek

fiona.22

 
Posty: 8659
Od: Pon maja 07, 2007 19:31

Post » Czw wrz 18, 2008 22:36

Jezu Fiona.... 8O
Pięć maleńtasków jeśli dobrze policzyłam,tak?
aż boję sie myśleć co będzie jak podrosną... :roll: :twisted:

A poza tym,to super ze Babsi ma domek :D

ps.jak z ta dymna koteczka, sprawdzalas biale plamki?
Obrazek
Obrazek

Mi_mi

 
Posty: 569
Od: Pon gru 10, 2007 1:38
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ewar i 7 gości