Kenya i Mundek - proszę przenieść na Koty :)

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Śro sty 21, 2009 22:24

kalair pisze:Kenya,a jak kot zachoruje?
Bo takiego spokojnego leniwca można znaleźć...[wprawdzie dla mnie to nie jest kot :twisted: :wink: ],ale nikt Ci nie zagwarantuje,że będzie zdrowy do końca życia :roll:


Przyznam się, że nie rozumiem pytania i nie widzę związku z tym o czym pisałam, proszę o wyjaśnienie.
Kenya

Obrazek
Obrazek

Kenya

 
Posty: 128
Od: Pon sty 19, 2009 10:54
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro sty 21, 2009 23:09 Re: SZCZECIN - dom z dziećmi poszukuje

Kenya pisze: musi byc to kot zdrowy

Tak mi się pyt. nasunęło w związku z tym wymaganiem,skądinąd zrozumiałym,ale..
No właśnie.Jeśli np. po tyg.zachoruje,to nie spełni oczekiwań?
Pytam poważnie, bez złośliwości.Zwłaszcza,ze jednakowoż stres może zadziałać z powodu nowego otoczenia.
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Czw sty 22, 2009 0:35

Zaczynam odnosić wrażenie, że w moim poście doszukujecie się czegoś czego nie ma.

Co miałam napisać? "Poproszę o chorego kota?" Skoro to zrozumiałe to zostańmy przy tym. Chyba, że jednak niezrozumiałe dla wszystkich.

Nie szukam kota przewlekle chorego (białaczka, fiv), sparalizowanego, niewidomego, wymagającego na dzień dzisiejszy stałej opieki, specjalnych zabiegów, leczenia. Na tym forum zdarzają się takie koty do adopcji, są gotowi do poświęceń ludzie, którzy są w stanie dać takiemu kotu dom i przejąć na siebie wiadome obowiązki. Uprzedzam ewentualne propozycje typu "moge zaproponowac takiego a takiego kota, ale jest chory na to, wymaga tego i tego".
Ewentualne leczenie wziętego kota po pewnym czasie w razie ujawnienia choroby czy zachorowania chciałabym pominąć milczeniem, bo to aż żenujące zapewniać, że będzie się je stosować, gdyby taka okoliczność wynikła.

Mój kot ciężko chorował, szukałam pomocy nie u jednego weta, jeździłam po nocach do kliniki, sama aplikowałam zastrzyki, ze łzami w oczach karmiłam na siłę, robiłam dziesiątki innych czynności, o których nie chce już wspominać, wystarczy, że mam je codziennie przed oczami. Wiem, ze wiele z Was tez ma takie przeżycia za sobą, może macie na co dzień, ale dla mnie to była trauma. Nie chce na własne życzenie przechodzić tego samego biorąc kota ze stwierdzoną chorobą, z perspektywami krótkiego zycia. Póki co wylałam już wystarczająco dużo łez. Chcę wierzyć, że będzie ze mną tak długo jak to mozliwe.

Mam nadzieję, że wyczerpałam ten temat.

Poza tym rozmawiam z mężem o Ksenie i Atenie, coś mi mówi, żeby zaryzykować, ale chce to przedyskutować z mężem.

Pozdrawiam
Kenya

Obrazek
Obrazek

Kenya

 
Posty: 128
Od: Pon sty 19, 2009 10:54
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw sty 22, 2009 8:08

Kenya pisze:Poza tym rozmawiam z mężem o Ksenie i Atenie, coś mi mówi, żeby zaryzykować, ale chce to przedyskutować z mężem.

W takim razie trzymam kciuki. :ok:
dorzuć się do sterylek: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/azg dla bezdomnych: KRS 0000338819

Edzina

 
Posty: 4524
Od: Czw lut 10, 2005 12:07

Post » Czw sty 22, 2009 8:39

Kenya pisze:
Nie szukam kota przewlekle chorego (białaczka, fiv), sparalizowanego, niewidomego, wymagającego na dzień dzisiejszy stałej opieki, specjalnych zabiegów, leczenia. Na tym forum zdarzają się takie koty do adopcji, są gotowi do poświęceń ludzie, którzy są w stanie dać takiemu kotu dom i przejąć na siebie wiadome obowiązki. Uprzedzam ewentualne propozycje typu "moge zaproponowac takiego a takiego kota, ale jest chory na to, wymaga tego i tego".

Pozdrawiam

Rozumiem. Mało kto szuka takiego kota,chociaż są tacy. :wink:
Powodzenia więc.
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Czw sty 22, 2009 14:55

Rozmawiałam z właścicielką Kseny i Ateny i po przeanalizowaniu pewnych faktów niestety nie zdecydujemy się na te dwie kotki, mam nadzieję, że znajdą dobry dom.
Kenya

Obrazek
Obrazek

Kenya

 
Posty: 128
Od: Pon sty 19, 2009 10:54
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw sty 22, 2009 15:44

Kenya pisze:Rozmawiałam z właścicielką Kseny i Ateny i po przeanalizowaniu pewnych faktów niestety nie zdecydujemy się na te dwie kotki, mam nadzieję, że znajdą dobry dom.


No ja też mam taką nadzieję... ona umiera ostatnia.

deathgs

 
Posty: 324
Od: Śro gru 17, 2008 14:11
Lokalizacja: Elbląg

Post » Czw sty 22, 2009 19:16

Znalezlismy.

Jutro jedziemy po niego, dzisiaj przygotowujemy dom. Pewnie nie zasnę.
Kenya

Obrazek
Obrazek

Kenya

 
Posty: 128
Od: Pon sty 19, 2009 10:54
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw sty 22, 2009 20:14

A pochwalisz się?

MaybeXX

Avatar użytkownika
 
Posty: 9630
Od: Pon sie 13, 2007 17:18
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój

Post » Czw sty 22, 2009 20:29

Zdjęcia na razie nie mam... Dzisiaj bylismy się "powąchać". Kot "stałokolanowy" czyli kolana to najlepsze miejsce na ziemi, jak nie kolana to ręce. Ktos go porzucił koło szczecińskich działek, jedna pani, która zajmuje sie tamtejszymi osiedlowymi kotami zajęła się nim. Kotek przebywa w działkowej altanie z panem, który tam pomieszkuje, mieszka na działce, ale jest niewychodzący. Uosobienie łagodności.
Moja teściowa wiedząc, że poszukujemy kota szepneła tej pani słówko, która od razu zaproponowała tego kocurka.
Kotek ma nietypowe umaszczenie, nie ma ogona (raczej odgryziony) i cos ma z oczkiem. Specyficznie chodzi, mozliwe, ze oprócz ogona cos/ktos naruszył mu kręgosłup. Wyglądu naprawdę nie da się wyrazić, jutro jak juz zajedzie do nas, zrobie mu zdjęcie i wkleje. Jest oryginalny, ale nie jak Tofik z ani mru mru ;)
Kenya

Obrazek
Obrazek

Kenya

 
Posty: 128
Od: Pon sty 19, 2009 10:54
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw sty 22, 2009 23:26

Intrygujący opis kawalera :wink:

MaybeXX

Avatar użytkownika
 
Posty: 9630
Od: Pon sie 13, 2007 17:18
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój

Post » Pt sty 23, 2009 9:26

Kenya pisze:Zdjęcia na razie nie mam... Dzisiaj bylismy się "powąchać". Kot "stałokolanowy" czyli kolana to najlepsze miejsce na ziemi, jak nie kolana to ręce. Ktos go porzucił koło szczecińskich działek, jedna pani, która zajmuje sie tamtejszymi osiedlowymi kotami zajęła się nim. Kotek przebywa w działkowej altanie z panem, który tam pomieszkuje, mieszka na działce, ale jest niewychodzący. Uosobienie łagodności.
Moja teściowa wiedząc, że poszukujemy kota szepneła tej pani słówko, która od razu zaproponowała tego kocurka.
Kotek ma nietypowe umaszczenie, nie ma ogona (raczej odgryziony) i cos ma z oczkiem. Specyficznie chodzi, mozliwe, ze oprócz ogona cos/ktos naruszył mu kręgosłup. Wyglądu naprawdę nie da się wyrazić, jutro jak juz zajedzie do nas, zrobie mu zdjęcie i wkleje. Jest oryginalny, ale nie jak Tofik z ani mru mru ;)

Fajnie,ze go zabierzecie z tych dzialek.nastepny kotek do ktorego usmiechnął się los :D BRAWO!!!
ObrazekObrazekObrazek

Agnieszka Marczak

 
Posty: 4909
Od: Wto mar 18, 2008 13:33
Lokalizacja: GDANSK BANINO

Post » Pt sty 23, 2009 20:51

Śpieszę z nowinami z pierwszych chwil Muńka w domu (dzisiaj imieniny Rajmunda, więc takie imię otrzymał).

Postanowiliśmy, że pierwszym pomieszczeniem do poznania i zaklimatyzowania się będzie nasza sypialnia na piętrze, lepiej, żeby w nocy był z nami, no i żeby go przestrzeń na dole za bardzo nie przytłaczała. Pierwsze chwile po wyjściu z transportera były zarezerwowane na zwiedzanie, także poobserwowaliśmy kilka kółek. Troche obawiam się kuwety, mam żwirek cat's best i nie wiem czy zaakceptuje drewniany, tam miał chyba glinkowy. Po kilku kółkach wzięłam go na kolana i jak wspominałam - najlepsze miejsce, bo ruszyc się nie chciał, było mruczenie i drzemka. Prawie godzinkę dałam się okupować, teraz zostawiłam go samego, żeby troszke ochłonął. Myslę, że szybko się zaklimatyzuje.

Jedno oczko łzawi i Muniek je mruży/przymyka, wetka, która się nim zajmowała powiedziała, że nic się nim nie dzieje, ale za bardzo nie chce mi się w to wierzyć, tymbardziej, że domyslam się o jaką wetkę chodzi. Dam mu w weekend spokój, ale myśle, że w poniedziałek pojadę do mojego weta i zrobimy przegląd.

Zdjęcia na razie nie zobiłam, nie chce mu fleszem dawac po oczach.

Muniek jest dymny, wczoraj w tej altance niewiele było widać. Biały podszerstek trochę prześwituje, ale na pierwszy rzut oka jest czarny. Uroda naprawdę nietypowa, małe oczka, garbek na nosie. Głowa troszkę za mała do całej sylwetki. Wygląda rozbrajająco. Niestety smierdzi papierosami, ale to kwestia paru dni.
No i mruczy jak traktor... :)
Kenya

Obrazek
Obrazek

Kenya

 
Posty: 128
Od: Pon sty 19, 2009 10:54
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt sty 23, 2009 21:12

Życzę zdrowa małemu. I czekam na zdjęcia.

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Sob sty 24, 2009 10:24

No i niech wet się wypowie bo biedak może mieć z czasem większe problemy z oczkiem.

deathgs

 
Posty: 324
Od: Śro gru 17, 2008 14:11
Lokalizacja: Elbląg

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 32 gości