Dziś wieści od Rumbka brak (nie lubię tego), mam nadzieję, już się dogadał z nową koleżanką skoro Państwo nie krzyczą
Abcia dziś po raz pierwszy przyszła sama na kolana A właściwie na laptop, żeby pomruczeć i złożyć system Ale cóż było robić, tak okazja, najwyżej się Windowsy rozjadą
Blekuś jeszcze jakiś czas temu leżał u mnie na kolanach (nie na klawiaturze) rozwalony niczym basza i ciumkał mi bluzkę. Teraz na szczęście już sobie poszedł, uff...
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców. NAUKA O KLIMACIE.PL
Luuudzie, taki fajny Blekota, bierzcie i kochajcie
Mnie on serce przebił strzałą Amora. Ale co z tego. Zołzy by zamieniły życie w piekło, i mnie, i jemu Nasze wetki mi nakazały chronić Balbiśkę przed stresami, bo wystarczy, że ją leczę