tzn zyja


glod robi swoje
dzisiaj mialy "probe zycia" wyszlam rano do pracy i wrocilam dopiero pol godziny temu
zostawilam im suche i dwie miski mieszank 2/3 namoczone suche + 1/3 puszki
jak wrocilam miski byly pusciutkie

a kociectwo wrecz rzucilo sie na podanego kurczaka z ryzem, kazde ladnie ze swojej miski, zjedzenie wraz z wylizaniem miski

wypuscilam je na male bieganko pozniej
Muczacza juz nie warczy tylko sie bawi z nimi, Telma czasem zawarczy ale obserwuje z zaciekawieniem
Bajka waaaaarczy ale ja udalo mi sie przekupic malym podwieczorkiem

Daisy ewakuowala sie na balkon

dostaly teraz znowu jesc i jeszcze je troche wypuszcze, musze pranie zrobic

wiec idzie dobrze
