Półsyberyjka Bambi - aniołek z łódzkiego schroniska

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pon maja 19, 2008 18:23

Najpierw, za parę dni powklejam tu przepiękne zdjęcia zdrowo wygladającego grzyba na mojej skórze :lol:
Thalia na samym początku obdarowała mnie i domowników, po równo. Wszyscy się leczyliśmy. 2-3x dziennie odchodziło smarowanie najróżniejszych miejsc (każdy miał inną lokalizację zmian :)) Thalia-cwaniara miała smarowanie co 2-3 dni ale za to całego ciała, bo grzyb opanował ją całościowo :twisted:

P.S. jak się robi takie fajne załączniki do postów (banerki?) ze zdjęciami swoich futrzaków?
pozdrawiam,
ogocha
Obrazek
Chałwa, Kitel i Thalia ['] na zawsze ze mną

ogocha

 
Posty: 1309
Od: Wto sie 07, 2007 22:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon maja 19, 2008 18:31

A ja wiem że wszystko będzie dobrze więc nie ma czego zapeszyć i odpinam banerek ślicznotki :)

W środę odpalamy balony i szampana :)

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon maja 19, 2008 18:45

super wieści :D
"Niczego nie można cofnąć. Niczego nie można naprawić. Inaczej bylibyśmy wszyscy świętymi. W zamiarach życia nie leży nasza doskonałość. Miejsce doskonałości jest w muzeum"..

aga-lodge

 
Posty: 2581
Od: Wto paź 05, 2004 13:51
Lokalizacja: Łodź

Post » Pon maja 19, 2008 20:22

ogocha pisze:Dzięki Pisiokot i wzajemnie :)
Bardzo się cieszę, że Bambi może się przeprowadzić do Krakowa :)
Mam nadzieję, że obie kocie panny sie dogadają.
Prosze o rady jak się zachowywać by w rezydentce nie wzbudzić zazdrości a Bambi dać poczucie bezpieczeństwa tak aby jak najszybciej poczuła się "u siebie".
Czy powinnam je na początku izolować czy iść na żywioł i dać im się samym dogadać?
Bambi ma grzyba. Z doświadczenia wiem, że to paskudztwo długo sie wytępia. Czy przez tak długi czas obie kociczki trzymać osobno?
Thalia ma dobrą odporność, więc czy ryzyko zarażenia się grzybem jest duże?
Czekam na podpowiedzi bo zaczynam się stresować żeby czegoś nie zawalić na początku :oops:


kiedy brałyśmy Eowinę w domu była Stefa, która miała grzyba permanentnego. Nie izolowałyśmy kotek, Eowina nic nie złapała, ale była wychuchanym pieszczoszkiem z hodowli, wypasionym na biomilu i zaszczepionym na wszystko. 8O Stefa była strasznie zazdrosną Rezydentką i bardzo nowy przychówek przeżyła. Jako osobistą zniewagę. Nie wiem jaka jest Thalia, ale jeśli się boisz zazdrości, to mogę tylko doradzić podwojenie pieszczot. Ona nie może mieć poczucia, że się znudziła, albo, że już jej nie kochasz. Nie wiem też (ominął mnie wątek Thalii :oops: ) jaka jest różnica wieku między kotkami. Między Stefą a Eowiną była znaczna. Natomiast nasze najnowsze dokocenie Tygrysią Lilią przebiegło zupełnie bezboleśnie i z miłością niemalże od pierwszego wejrzenia - kotki są jednakowoż prawie w tym samym wieku.

Tyle ode mnie, aczkolwiek jestem przekonana, że są tu inni, dużo mądrzejsi :wink: ich się słuchaj.

Trzymam kciuki!
ObrazekObrazekObrazek

Zirael

 
Posty: 1490
Od: Pt kwi 18, 2008 21:29
Lokalizacja: Łódź/St Andrews

Post » Pon maja 19, 2008 20:24

ogocha pisze:A może też i Bambi zaszczepić? Przeczytałam, że Felisvac działa tez leczniczo... No chyba, ze nie jest to grzybica wywołana microsporum canis... wtedy szczepienie jest bez sensu...

Teraz siedzę i zastanawiam się jak się zachować...
Thalia śpi ze mną od małego, zresztą zagrzybionego wielce, kociaka. No i teraz mam dylemat. Jeśli Thalię z sypialni wyprowadzę, to może się obrazić. Z drugiej strony wolałabym teraz, na początku poświęcić Bambi więcej czasu żeby się łatwiej przyzwyczaiła do nowego domu.
Jeju, ale wymyślam, nie? :roll:
Czy każdy kot ma mieć swoją kuwetę? Miski na jedzenie i picie raczej mają być osobne, prawda? Pewnie to głupie pytania ale naprawdę nie wiem a Wy macie doświadczenie.
Dobrze, że drapak jest do samego sufitu, to każda sobie znajdzie swoje miejsce :))

Wiecie co- czuję sie jak przed pierwszą randką :oops: (czy mnie polubi, czy sie bedzie dobrze ze mną czuła, czy polubi moich znajomych - czytaj kota :))


Gosiu, wysłałam Ci na pw wg mnie dobre rady Biamili, radzi to co CoolCaty (a w koncu CoolCaty jest weterynarzem i wie, co mówi). Sądzę na 95%, że pierwszą dawkę Felisvaca Bambi już dostała w schronisku. Wszystkiego dowiemy się w środę.
Co do wprowadzania nowego kota do domu, to mam swój patent. Na ogół starałam się go izolować chociaż z tydzień, do momentu zrobienia badań i odrobaczenia. Żeby nie trzymać biedaka w osobnym pomieszczeniu czyli w moim przypadku w ciemnej łazience jak najczęściej pakowałam delikwenta do transportera i nosiłam ze sobą po mieszkaniu, tak żeby kocio cały czas był obok mnie, widział, co robię, obserwował mieszkanie. Mówiłam do niego - czy robiłam coś w kuchni, czy sprzątałam czy siedziałam przy komputerze. Ma to taką zaletę, że kot powoli poznaje dom i domowników (w tym również inne koty, które podchodzą obwąchują klatkę, zagladają, posycza sobie, a tamten w transporterze jest bezpieczny gdyby ew. rezydent chciał go np. pacnąć na powitanie :-). Po kilku dniach moje koty już nie zwracały uwagi na klatkę z "obcym". Jak w końcu kota wypuszczałam to odbywało się to w miarę bezboleśnie. Ja bym Bambi poizolowała przez kilka dni, np. przez te dziesięć dni po zaszczepieniu Thalii, aż rezydentka nie nabierze odporności na grzyba.
No i Thalia powinna spać z Tobą jak zwykle, tak myślę. Na razie Bambi niech Ci towarzyszy w transporterku, noc spędza w osobnym pomieszczeniu, a dopiero po 10 dniach niech idzie w pełni na pokoje, tak myślę. No i zobaczysz co się wydarzy.
Jedna kuweta powinna starczyć dwom kotom, ale może Thalia nie będzie chciała korzystać ze wspólnej ? na wszelki wypadek kupiłabym drugą. Miski oczywiście osobno dla każdej :D
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon maja 19, 2008 20:43

to już pojutrze, tak? Bambi się przeprowadzi?

musisz na czuja z tym dokoceniem :? zobaczysz, jak panny reagują na siebie, będzie dobrze, tylko cierpliwość i miłość, a wszystko się ułoży :ok:
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon maja 19, 2008 20:52

Dzięki bardzo za rady! Mam nadzieję, że się wszystko ułoży bo obie panny są w podobnym wieku (Bambi jest z tego co zrozumiałam roczna plus minus 6 m-cy, a Thalia ma też ok. roku).
Pomysł z transporterkiem jest super - nie pomyślałam o tym :oops:
Zaraz biorę się za czytanie PW i jak macie jeszcze jakieś sugestie - bardzo proszę!
pozdrawiam,
ogocha
Obrazek
Chałwa, Kitel i Thalia ['] na zawsze ze mną

ogocha

 
Posty: 1309
Od: Wto sie 07, 2007 22:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon maja 19, 2008 20:56

I zapomniałam jeszcze o jednym - Thalia ma chyba nadmiar pieszczot więc na pewno na obie kotki starczy :)
(mam takie lekkie uzależnienie od mruczenia 8) - może to znacie z autopsji :lol: )
pozdrawiam,
ogocha
Obrazek
Chałwa, Kitel i Thalia ['] na zawsze ze mną

ogocha

 
Posty: 1309
Od: Wto sie 07, 2007 22:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon maja 19, 2008 22:30

:ok: :aniolek: :love:
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto maja 20, 2008 9:36

Myślę, że z dokoceniem nie powinno być problemów - Bambi wyglada na bardzo grzeczną, spokojną, przyjacielską kotunię.
Wg pani wet. ma rok, półtora.

Gosiu, wymyśliłyśmy z CoolCaty, że weźmiemy małą ze schroniska i będziemy na Ciebie czekać od strony Twojego wjazdu do miasta (od strony Krakowa), żebyś nie musiała się mordować jazdą po Łodzi. Wszystko Ci drobiazgowo opiszę po południu, ok ? Jak wjechać, gdzie czekać itp.
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto maja 20, 2008 10:06

Dobre wieści :D :ok:

Gratuluję Gosiu :D

Joasia
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16791
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Wto maja 20, 2008 10:57

Super :) dzięki za pomoc, rady i gratulacje.
Postaram się wyrwać z pracy nawet juz o 10 (akurat jest spokój na oddziale). Jazda zajmie pewnie 2 godz? Jak sądzicie?
Dzwoniłam już do mojej Pani Wet i umówiłam sie jutro na wizytę. Pytałam tez o szczepienie na grzyba. Na razie Thalia nie może być szczepiona bo dopiero co miała sterylkę i lepiej jest jeszcze 2 tyg poczekac. Tak wuęc będzie izolacja, a przez ten czas Bambi może się całkiem nieźle podkurować.

Tak więc czekam - zwarta i gotowa :D
pozdrawiam,
ogocha
Obrazek
Chałwa, Kitel i Thalia ['] na zawsze ze mną

ogocha

 
Posty: 1309
Od: Wto sie 07, 2007 22:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro maja 21, 2008 8:43

Bambi pewnie już się pakuje, a my niecierpliwie czekamy na wieści :)

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro maja 21, 2008 21:53

Bambi czekamy z niecierpliwością na wieści, jak tam w nowym domku?

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro maja 21, 2008 22:33

Witam :)

Bambi to nie Bambi :) Ustaliłysmy z ex-Bambi po drodze do Krakowa, że jakoś nie pasuje do niej to imię. Panna wyraziła zgodę na imię Chałwa (tudzież Halva) - kolorystycznie pasuje ... no i jest słodka :)
Wstąpiłyśmy w Krakoie do Pani Wet, która najpierw powiedziała: " O! ona wyglada jak Thalia" potem gdy przednia część wystawała z kontenerka "Jaka ona ładna", a jak futrzak pokazał zagrzybiony, goły i czerwony zadek " O! Pawian!" Chałwa nie zgodziła się na imię Pawian :)
Test na białaczke wykonany - ujemny
Dodatkowo dostała płyn do nacierania skóry i tabletkę na odrobaczenie.
W domu Chałwa została rozlokowana w osobnym pomieszczeniu. Thalia urządza koncerty jak tylko się zamykam sam na sam z Chałwą ale generalnie obyło sie bez żadnego fukania czy stroszenia sie - samo żywe zainteresowanie.
Nowa troszkę zestresowana - wlazła w kąt ale zdążyła zrobić sioo do kuwety, napiła się wody i zjadła troszeńkę (bardzo bardzo malutko ale jednak coś)
Kicha i troszkę parska, poza tym jakby miała problemy z przełykaniem - jakby się dławiła oraz trochę głośno oddycha czasami. Dodatkowo bardzo głośno je - jakos tak nieudolnie... Wetka mi powiedziała, że to może być jakiś stan zapalny nosa. Jak sie nasili to antybiotyk pójdzie w ruch.
Z zabawek piłeczka ja nieco zainteresowała ale biernie, natomiast kokardka przyczepiona do piłki bardzo ciekawa :) Chałwa jest błyskawiczna 8O, strach sie bac jak szybko ptrafi pacnąć łapą.
No i jest przodowniczka traktorzystek! Głośna i jak duracel nie do wyczerpania. Pcha sie namolnie na kolana, razem z pawianim zadkiem :)
Wygłaskałam ja - bardzo bodzie łebkiem :lol: (wmasowałam sobie grzyba w ręce :twisted: ), wydrapałam pod brodą i wypieszczona Chałwa dostojnie oddaliła sie i wlazła do kontenerka. Teraz śpi a ja wygłaskuje Thalie :D

P.S. Powiedzćie prosze co to znaczy "barankuje"? Czy to jest to bodzenie główka czy ugniatanie łapkami?
pozdrawiam,
ogocha
Obrazek
Chałwa, Kitel i Thalia ['] na zawsze ze mną

ogocha

 
Posty: 1309
Od: Wto sie 07, 2007 22:03
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 24 gości