Małe koty oddam Może być nawet do piwnicy Dziś rano w wielkim trudzie i znoju łapałam siuśki Antoniny i co zrobiły małe koty?
Przybiegły sprawdzić co robię i strzeliły mi baranka w rękę trzymająca pojemnik pod dupą Antoniny.
Ręka silnie drgnęła, walnęła Antoniego w dupsko pojemnikiem, Antoni błyskawicznie się obrócił ugryzł mnie w rękę i zdefasonował dziób małemu kotu . Oczywiście podczas tych manewrów siuśki mi się wylaly .
Ciocia my to zawsze jesteśmy grzeczne noo :foch: I bardzo pomocne. Pomagamy Dużemu scielac łóżko. Duży się strasznie cieszy i woła wtedy "winogrona odpadać z tego prześcieradła ale już!!" Albo " żono zabierz mi te dwa padalce!!" Z Dużą sprzatamy kuwety. Ona twierdzi że robi to już osiem lat i umie doskonale sama, ale cuś nam się widzi że jakoś nie bardzo. Z naszą pomocą idzie jej lepiej O! i pomagamy zamiatać i myć podłogi. I jak podłoga jest mokra to biegamy po niej żeby szybciej wyschła. Duża potem jakoś tak dziwnie sinieje na twarzy ale to chyba z radości ze robimy tyle odcisków łapek. W ogóle to bardzo pracowite jesteśmy. Wasze Patyczaki-pracusie.