Orientalna kotka pięknie umaszczona-ma juz swoj domeczek :)

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim

Post » Pon sie 06, 2007 11:57

karmic ja mozna ze strzykawki zmiksowana papką-inaczej nie ma szans przyswoic jedzenia....
a moj Bruno ma depresje i nie moze pogodzic się z drugim kotem w domu...nie je, nie pije, nie zalatwia się, jesli to się nie zmieni -to stracę jego :x

dzodzo

 
Posty: 64
Od: Pon gru 04, 2006 14:15
Lokalizacja: pabianice

Post » Pon sie 06, 2007 17:54

Karmienie strzykawką ma być obligatoryjne czy alternatywne? Bo jeżeli ma apetyt i sama je to może lepiej tylko miksować jej jedzenie i niech sama je, dając jej oczywiście odpowiednie porcje.

ezynka

Avatar użytkownika
 
Posty: 2382
Od: Pon sie 22, 2005 18:18
Lokalizacja: Świecie, kujawsko-pomorskie

Post » Wto sie 07, 2007 8:34

wszytko sie pokomplikowalo-moj drugi kot wylądowal na kroplówce, bo z powodu depresji i niejedzenia zacząl się odwadniac.Dzis jest trochę lepiej bo leci na "prozacu'-tzn na jakims podobnym antydepresancie dla kotow.
nie pogodzil się z obecnościa Megi w domu i zareagowal depresja.

rozmawialam jeszcze z innym wetem o zwęzeniu przelyku-to jest genetyczna choroba-uniemozliwajaca normalne przyswajanie pokarmu.Ta choroba nie ustąpi, tego się nie leczy-byc moze chirurgicznie tylko.Kotka je baaaaardzo duzo, ona wyjada wszytko z misek obu kotow(nie jestem w stanie zamykac jedzenia bo drugi kot jest przezwyczajony do posiadania chrupek w misce przez caly dzien i sobie je po jednej)a ona wymiata wszystko co znajdzie.
ona nawet jedząc pasztet dla kotow go zwraca-więc miksowanie chyba tez nic nie da.

dzodzo

 
Posty: 64
Od: Pon gru 04, 2006 14:15
Lokalizacja: pabianice

Post » Wto sie 07, 2007 9:08

dzodzo
przykro mi z powodu rezydenta, ale myślę, że za jakiś czas będzie dobrze... musisz mu poświęcać jak najwięcej uwagi, dopieszczać i pokazać mu, że nadal jest najważniejszy i najukochańszy...

a co do kotki... ezynka dobrze radzi - podawaj maleńkie ilości jedzenia i często, to raczej nie jest tak, że kotka NIC nie przyswaja, przecież żyje i wygląda całkiem nieźle - orientalne są raczej szczupłe z natury... jak nie przyjmuje nawet pasztetów to spróbuj bardziej płynna konsystencję - polecam CONVALESCENCE w proszku do rozrabiania z wodą - rozrabiaj w niewielkie ilości ciepłej wody do konsystencji, powiedzmy gęstej śmietany i dawaj małej - tam jest wszystko czego potrzebuje; ewentualnie możesz jej do tego dodawać/wmiksowywać na przykład gerberka dla dzieci 'naturalnie proste' (samo mięsko) - z taką gęstą płynną konsystencją powinna sobie poradzić - ale myślę, że podstawą tu bedzie dawanie małych porcji, częsciej, ale żeby się 'przyjęło'

mój kocur Cypisek też tak ma, że jak zje zbyt łapczywie (a w jej wypadku może tak być, ona pewnie się czuje cały czas głodna) to mu się niestrawione żarcie (na przykład połknięte w całości chrupki) zwraca...

no i zastanów się poważnie, proszę, nad zmianą diety kociastych... whiskas to taki koci 'mc donald' - być może smaczny, ale na dłuższą metę niezbyt korzystny...
czterej pancerni.... i piesy dwa :)
ObrazekObrazekObrazek Obrazek

Gacusiowa

 
Posty: 5427
Od: Wto gru 09, 2003 12:22
Lokalizacja: Świebodzin, home sweet home <3

Post » Wto sie 07, 2007 9:14

jeszcze jedno...
nie powinno być trudno przyzwyczaić kotów do tego, że jedzenie nie stoi cały czas w misce, tylko jest wydawane o określonych porach - tak będzie leiej dla obu kotów :)
czterej pancerni.... i piesy dwa :)
ObrazekObrazekObrazek Obrazek

Gacusiowa

 
Posty: 5427
Od: Wto gru 09, 2003 12:22
Lokalizacja: Świebodzin, home sweet home <3

Post » Wto sie 07, 2007 20:19

Z pewnością jest Ci b. trudno :( zdrowy kot je, trawi i nikt sie nad tym nie zastanawia - do czasu aż coś się nie stanie. W Twoim przypadku kotka ma wadę genetyczną- to bardzo smutne :( jednakże myślę, ze musisz kota "wyczuć i popróbować"(metodą prób i błędów), czy wymiotuje np. po jednej łyżeczce od herbaty, dwóch czy może trzech. Taka metodą zobaczysz i poznasz ile kotka może zjeść bez wymiotów i co jaki czas. Z pewnością pokarm musi być w postaci praktycznie płynnej. Z początku zajmie Ci to sporo czasu, ale po pewnym czasie powinno wszystko sie unormować. Trzymam za to ogromne :ok:

ezynka

Avatar użytkownika
 
Posty: 2382
Od: Pon sie 22, 2005 18:18
Lokalizacja: Świecie, kujawsko-pomorskie

Post » Pt sie 10, 2007 11:39

sytuacja opanowana :roll:

dzodzo

 
Posty: 64
Od: Pon gru 04, 2006 14:15
Lokalizacja: pabianice

Post » Czw sie 16, 2007 15:21

Megi w promieniach sierpniowego słonca:
Obrazek

dzodzo

 
Posty: 64
Od: Pon gru 04, 2006 14:15
Lokalizacja: pabianice

Post » Czw sie 16, 2007 15:26

Przepiękna 8O napisz jak tam karmienie kotki. Wymiotuje jeszcze?

ezynka

Avatar użytkownika
 
Posty: 2382
Od: Pon sie 22, 2005 18:18
Lokalizacja: Świecie, kujawsko-pomorskie

Post » Czw sie 16, 2007 15:34

zdarza jej się wymiotowac-ale juz nie tak czesto(więc raczej toria o achalazji weta ktory ja badal była raczej na wyrost-choć on się przy niej upiera:)-je nadal bardzo duzo, wlasciwie to wydaje mi sie ze byla zaglodzona..troszke brzuszek jej się zaokrąglił nawet chociaz nadal jest tak orientalnie wyzlowata :P
widac ze czuje sie coraz pewniej w naszym domu, tylko gryzie diablica strasznie, moze dlatego ze ma pazurki obciete i sobie rekompensuje braki innej broni!
Bruno doszedl do siebie i po depresji juz nie ma sladu a bylo z nim naprawde kiepsko-ratowalismy go antydepresantami i zastrzykami wzmagającymi funkcje metaboliczne, teraz nawet zdarza im sie potknąc o siebie, chociaz raczej podzieliły sie domem na dwie niezalezne księstwa:)

przez moment się przestarszylam ze jednak moja wizja domu z psem i dwoma kotami nie wypali-ale jest juz ok,a moja dobermanka chyba jeszcze nawet nie zauwazyla ze ma teraz 2 koty a nie jednego, bo ona generalnie ma koty w nosie :lol:

dzodzo

 
Posty: 64
Od: Pon gru 04, 2006 14:15
Lokalizacja: pabianice

Post » Czw sie 16, 2007 17:05

To super, że wszystko sie układa. Na Twoim przykładzie widać, że nie można się łatwo poddawać.
Pozdrawiam,
Ludek
Szyszka 07.2005 r., Apik 07.2007 r., Zdzira 2018 r. + 2 boorki
Klakier [*] 02.08.90 r. -09.04.07 r., Tygrys [*] 09.91 r. - 05.07.07 r.

Ludek

 
Posty: 200
Od: Pon gru 27, 2004 20:14
Lokalizacja: W-wa

Post » Czw wrz 06, 2007 21:16

super ze wszystko sie poukladalo :) prosze wyglaskac koty ode mnie :)
Obrazek

teqquila

 
Posty: 107
Od: Pon lip 19, 2004 21:03
Lokalizacja: Łódz/Aleksandrów Łódzki

Post » Sob paź 06, 2007 9:29

musze prosic o pomoc, rade...

niestety Megi nie jest kotem idealnym-te wymioty jakos znosimy ale ona dośc często robi qpsko poza kuwetą, dosłownie kilka centymentrów dalej-czemu????????ma czysty żwirek, nie wie co jej sie nie podoba.
do tego doszlo sikanie, katastrofa-(włąsnie wysłuchuje wyrzutów)-bo dzisiaj chyba rano obsikała doszczęstnie łozko, pościel, koce, wszytko.Czy jest na to jakas rada?
jesli sie nie oduczy wylece z domu razem z nia :wink:

dzodzo

 
Posty: 64
Od: Pon gru 04, 2006 14:15
Lokalizacja: pabianice

Post » Sob paź 06, 2007 10:33

Niestety nie wiem co CI poradzić.

Mój jeden z kotów przez całe swoje życie nigdy nie robił kupy do kuwety, zawsze obok. Na szczęście w łazience na płytkach więc łatwo było sprzątnąć.

Miał też fazy robinia sio w innych miejscach, ale tylko okresowo. Kładliśmy wtedy np. skórki pomarańczy, używaliśmy odstraszaczy. Nie wiem na ile to działało, ale w końcu wracał do kuwety.
Pozdrawiam,
Ludek
Szyszka 07.2005 r., Apik 07.2007 r., Zdzira 2018 r. + 2 boorki
Klakier [*] 02.08.90 r. -09.04.07 r., Tygrys [*] 09.91 r. - 05.07.07 r.

Ludek

 
Posty: 200
Od: Pon gru 27, 2004 20:14
Lokalizacja: W-wa

Post » Sob paź 06, 2007 10:55

tak mysle i mysle, czy ona moze mieć ruje?czy to objawia się siuraniem?

moj drugi kot jest kastratem ,wiec nic jej nie grozi z jego strony ale zauwazylam ze od jakiegoś czasu okropnie ja przesladuje, goni i atakuje dośc ostro.

dzodzo

 
Posty: 64
Od: Pon gru 04, 2006 14:15
Lokalizacja: pabianice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 67 gości