Historia o kocie... Szczesciarz odszedl za TM...

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Wto sty 02, 2007 22:22

Gunia...on już JEST kaleką, niestety... :( Niech zdrowieje Biduś :ok: :ok: :ok:
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Śro sty 03, 2007 9:21

Bardzo, bardzo mocno trzymam kciuki, moje ogonki, tymczas i shroniskowce też :)
Wiem, że teraz Mu się uda, że teraz może być już tylko lepiej.
Wysyłam mnóstwo ciepłych myśli.
Pieniążków niestety nie dam rady :(
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Śro sty 03, 2007 12:12

Chłopaku bidaku na górę i czekam na nowe wieści (oczywiście tylko dobre :wink: )

Drahma

 
Posty: 1499
Od: Śro kwi 05, 2006 9:00

Post » Czw sty 04, 2007 13:09

Kiedy nowe wieści o Szczęściarzu :?:

Drahma

 
Posty: 1499
Od: Śro kwi 05, 2006 9:00

Post » Czw sty 04, 2007 21:54

Co tam słychać u Szczęściarza?

gagatek

 
Posty: 1165
Od: Wto wrz 20, 2005 16:11
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Czw sty 04, 2007 22:41

Bogusia była dzis w banku i prosiła podziekować Gagatce,Dorocie, Dzikusowi (fundusz Dzidziowy) , Zosi.
Konto Szczęściarza zwiększyło sie o 50 zł :D
Gunia i Zulka&Fruzia
Obrazek Obrazek

GuniaP

 
Posty: 3817
Od: Czw sie 05, 2004 20:34
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Czw sty 04, 2007 23:16

A jak zdrówko :?:
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Czw sty 04, 2007 23:39

2.01.2007
Ona:
Zabrałam mu suchą karmę, będzie jadł tylko te puszki. Dalej mamy problemy, przednie łapki upaprane wiadomo czym. Trzeba zrobić gruntowne sprzątanie w apartamencie i go umyć. Mocno protestuje podczas mycia – to oznacza, że czuje się lepiej, siły mu wracają i koci charakterek.

On:
Lepiej się czuję, nawet trochę przytyłem na tych głodowych racjach, co to ona mi wydziela. Bez problemu wskakuje na krzesło, żeby się przytulić do ciepłego kaloryfera, tylko ta łapa jakaś taka nie moja... W pyszczku już nie boli, no i katar mam mniejszy. Lubię jak mi oczy przemywa, ale tego mycia łap to nie lubię bardzo i się denerwuję!
Po kolacji podziękowałem jej, siedziała na krześle a ja podszedłem do niej, otarłem się o jej nogi, fajna jest... Wzięła mnie na ręce, przytuliła, głaskała, szkoda, że ciągle przychodzi i wychodzi, że nie jest cały czas ze mną.


Ona:
Zaczął się sam myć!
Jak wchodzę do niego zeskakuje z krzesła i ta łapa uderza o podłogę. Biegnie zaraz do miseczki z jedzeniem, łakomczuch z niego się robi.

On:
Jem, jem i ciągle głodny jestem. Po jedzeniu siedzimy sobie razem, ja na jej kolanach, ma takie fajne miejsce na szyi, wtulam się w nią ... Mrrrrrrr


Ona:
W południe niestety znowu łapki do mycia, ale żeby go nie stresować wycieram go mokrym ręcznikiem, osuszam. Nawet mu się to podoba, bo cały czas okupuje moje kolana, efektem jest czysty kotek i ja nadająca się „do prania”.

On:
Jestem głodny! Ona mi wydziela jedzenie! Gdzie jest Towarzystwo Obrony Zwierząt?
Ona jednak nie daje się przekonać, mówi, że to dla mojego dobra, że kiedyś przyjdzie czas na wielkie żarcie.


Ona:
Ma apetyt i domaga się jedzenia, ale po uzgodnieniu z wetem ograniczam mu jedzenie do 1 puszki dziennie. Do weta pojechaliśmy samochodem, Szczęściarz był spokojny, nie wiercił się, no ja też wole samochód od autobusu.
Wet zmienił antybiotyk, podał witaminy i na lek wątrobę. Jak powiedziałam, że jest nadal chudy stwierdził, że to musi potrwać zanim dojdzie do siebie, że już widać wielka poprawę. To dopiero 13 dzień jak jest u mnie, a każdy dzień przynosi coś nowego, zmianę w zachowaniu, zobaczymy co będzie dalej...
Gunia i Zulka&Fruzia
Obrazek Obrazek

GuniaP

 
Posty: 3817
Od: Czw sie 05, 2004 20:34
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Pt sty 05, 2007 9:00

To trzymamy za zdrówko :ok: :ok: :ok:

Drahma

 
Posty: 1499
Od: Śro kwi 05, 2006 9:00

Post » Sob sty 06, 2007 23:20

Szczęściarzu...co u Ciebie słychać.... :?:
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Nie sty 07, 2007 4:30

Przeczytałam wszystko i poryczałam się :cry:
Gunia jaka Ty kochana jesteś :D
I pięknie opowiadasz :roll:

Sava

 
Posty: 220
Od: Czw lis 23, 2006 22:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie sty 07, 2007 18:21

Sava, ja tylko przepisuje :)
Gunia i Zulka&Fruzia
Obrazek Obrazek

GuniaP

 
Posty: 3817
Od: Czw sie 05, 2004 20:34
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Nie sty 07, 2007 18:24

04.01.2007
Ona :
Jak zwykle... wszystko zabrudzone, ten biedak też, no to sprzątanie, mycie.
Na szczęście Szczęściarz już prawie nie ma kataru, jeszcze mu trochę świszczy w nosie, wieszam mokre prześcieradła i stawiam płytkie miski z wodą, może tu jest za suche powietrze?

05.01.2007
Ona :
Szczęściarz rzuca się na jedzenie, dopomina o dokładkę, je łapczywie. Wpatruje się we mnie tymi wielkimi oczami, piękne ma te oczy... Potem się przytulamy, włazi mi na ramię, ociera się o twarz, gdy przestaje głaskać bodzie główką w brodę. Dokładnie obwąchał mi nos !

On:
Znowu zawiozła mnie do weta, ukłuł mnie! Nie broniłem się, bo się zgodził żeby mi dawała więcej jeść, ale szybko wróciłem do pudełka, żeby czasem zdania nie zmienił.


Ona :
Wieczorem zmieszałam mu ten proszek od weta z jedzenie, może to zahamuje te koszmarną biegunkę, ano zobaczymy.

05.01.2007
Ona :
Rano jakby lepiej w wiadomej sprawie, ale mycie go nie minie. On już wie, że gdy podchodzę z mokrym ręcznikiem to będzie mycie. Zwiał do klatki, no to klatka też do mycia...
Teraz jedzenie i najprzyjemniejsza część dla niego no i dla mnie też – przytulanie i głaskanie.

On:
Zbliża się do mnie z tymi mokrymi szmatami! Zwiałem, ale mnie wyciągnęła. Postraszyłem ją, zrobiłem phhhhh i miaaaauuuuu, no nie zwróciła na to uwagi w ogóle! Przytulanie za to lubię, bardzo lubię mrrrrr.


06.01.2007
Ona:
Ten proszek trochę pomógł, ale niewiele. Ręce opadają, nie dlatego, że tyle przy nim roboty, tylko z bezsilności. Jutro jedziemy do weta, kończy się kuracja antybiotykiem, może się coś zmieni.
Gunia i Zulka&Fruzia
Obrazek Obrazek

GuniaP

 
Posty: 3817
Od: Czw sie 05, 2004 20:34
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Nie sty 07, 2007 18:27

Byłam dziś u niego, akurat jak wrócili od weta, Szczęściarz był głodny i przestraszony. Zrobiłam tylko pare zdjęc, bo nie chcialam go dodatkowo stresowac.

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Mają sie pokazywac u weta codziennie, jutro badanie krwi (z próba wątrobową).

Konto Szczęściarza powiększyło sie o 40 zł z Funduszu Dzidziowego - Milisek, Nikagda, Lotta najserdeczniej dziękujemy :D
Gunia i Zulka&Fruzia
Obrazek Obrazek

GuniaP

 
Posty: 3817
Od: Czw sie 05, 2004 20:34
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Pon sty 08, 2007 9:23

Szczęściarzu nieustające :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: za zdrówko.

Drahma

 
Posty: 1499
Od: Śro kwi 05, 2006 9:00

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 15 gości