JESZCZE 8 KOTKÓW PO ŚMIERCI MOJEJ MAMY SZUKA DOMU! WAWA

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Czw lip 27, 2006 22:45

enigma pisze:
Vinn pisze:Elżbieto moim zdaniem przekroczyłaś już wszelkie możliwe granice, zachowaj odrobinę kultury i zakończ już to obrzucanie błotem kogoś kogo nie znasz. Najbardziej pomożesz szukając domków dla kotów a nie pisaniem takich rzeczy, że mi się włos na głowie jeży... Ponoć człowiek kochający zwierzęta jest bardziej wyrozumiały i życzliwy dla ludzi, niestety w Twoim przypadku jest odwrotnie.
Współczuję Ci szczerze takiego płytkiego pojmowania sprawy i nie życzę znalezienia się w podobnej sytuacji jak autorka wątku...



Vinn, chyba sie troche zagalopowalas :?


8O 8O 8O Niby ja się zagalopowałam??? Wybacz ale jak dla mnie padło tu za dużo złych słów i oskarżeń, które osobiście uważam za podłe i bezduszne. Zero empatii, zero zrozumienia... Ja się zagalopowałam.... Przykro mi że tego nie rozumiesz...

Vinn

 
Posty: 610
Od: Sob kwi 15, 2006 0:15
Lokalizacja: Warszawa gdzie bródno :)

Post » Czw lip 27, 2006 22:56

Vinn pisze:
enigma pisze:
Vinn pisze:Elżbieto moim zdaniem przekroczyłaś już wszelkie możliwe granice, zachowaj odrobinę kultury i zakończ już to obrzucanie błotem kogoś kogo nie znasz. Najbardziej pomożesz szukając domków dla kotów a nie pisaniem takich rzeczy, że mi się włos na głowie jeży... Ponoć człowiek kochający zwierzęta jest bardziej wyrozumiały i życzliwy dla ludzi, niestety w Twoim przypadku jest odwrotnie.
Współczuję Ci szczerze takiego płytkiego pojmowania sprawy i nie życzę znalezienia się w podobnej sytuacji jak autorka wątku...



Vinn, chyba sie troche zagalopowalas :?


8O 8O 8O Niby ja się zagalopowałam??? Wybacz ale jak dla mnie padło tu za dużo złych słów i oskarżeń, które osobiście uważam za podłe i bezduszne. Zero empatii, zero zrozumienia... Ja się zagalopowałam.... Przykro mi że tego nie rozumiesz...


szkoda, ze Ty tez wielu rzeczy nie rozumiesz :?
ile masz zwierzat?
czy czasami sie zastanawiasz, co sie stanie z nimi po Twojej smierci?
zycie jest kruche - co z tego, ze jestes zdrowa i mloda?
uzadli osa, potraci wariat drogowy

co wtedy bedzie z Twoimi zwierzakami?
zaopiekuje sie nimi Twoja rodzina?
czy pojda do obcych ludzi?
czy do schroniska czy np jak w jednym z postow wonrzyca napisala - pojda do uspienia?

zal mi po prostu tych zwierzakow:(

dlaczego chociaz chorego kota wonrzyca do siebie nie wezmie?
ma tylko dwa koty - to naprawde nie jest duzo

Elzbieta i Maryla napisaly to, co wiele osob czytajacych ten watek sobie pomyslalo

a Ty- skoro jestes taka empatyczna - dlaczego nie wezmiesz ktoregos z tych kotkow?

enigma

Avatar użytkownika
 
Posty: 47569
Od: Wto wrz 13, 2005 14:25

Post » Czw lip 27, 2006 23:29

Enigma jestem w szoku... Naprawdę. Żal Ci zwierząt ale ludzi nie żal Ci w ogóle...
Zauważ co napisałam wcześniej do autorki wątku, mi żal zwierząt ale jej sytuacja również jest ciężka i jest mi jej żal!!!

2 MIESIĄCE TEMU ODESZŁA MOJA MAMA I JAKO WIELKA KOCIARA ZOSTAWIŁA PO SOBIE 11 KOTÓW!(...) CZEKAJĄ NA KOCHAJĄCYCH LUDZI NIEOBOJĘTNYCH NA ICH TRAGEDIĘ!!!

No cóż - TY JESTEŚ CAŁKOWICIE OBOJĘTNA NA ICH TRAGEDIĘ.
I takie łagodne, grzeczne, potrzebujace miłosci koty - zaniesiesz poprostu do uśpienia? Evil or Very Mad
Wstyd - zachowujesz sie tak, jakbyś wymiatała śmieci po własnej matce.


TO JEST MOJA DROGA CAŁKOWITY BRAK EMPATII. Aż strach się zwracać do takich osób z pomocą, bo nie dość że nie pomogą to jeszcze Cię zgnoją. Niezrozumiełe.... Całkowicie niepojęte dla mnie żeby odczuwać współczucie dla zwierząt a ani krzty dla ludzi. Przecież ta dziewczyna napisała że NIE CHCE ICH USYPIAĆ... Dlaczego ten fakt został przeoczony...

Poza tym enigma ja nie mam w domu zwierzyńca, mam jednego psa i na pewno nigdy zwierzyńca z domu nie zrobię. Więc o moje zwierzęta martwić się nie musisz.
Jak już kiedyś pisałam na forum nie mogę mieć kota mimo iż marzę o tym od 14 lat, ponieważ nie wyraża na to zgody moja rodzina. Nie jestem w stanie narazie pokonać tej bariery, ale pomagam u osoby co ma 8 kotów więc uwierz mi że wiem co znaczy mieć dużo zwierząt i martwić się o ich przyszłość. Gdybym mogła wziąć to bym wzięła. Proste. Tak samo uważam że gdyby wonrzyca mogła wziąć kolejnego kota to by wzięła. Boże nie atakujcie tak tej dziewczyny, PRZECIEż JEJ UMARłA MATKA!!! Lepsza byłaby pomoc przy załatwieniu sterylek i kastracji niż opluwanie jej. Nie uważam żeby na to zasługiwała.

Vinn

 
Posty: 610
Od: Sob kwi 15, 2006 0:15
Lokalizacja: Warszawa gdzie bródno :)

Post » Czw lip 27, 2006 23:48

Matko, dziewczyny, mogłybyście dać spokój. Pliiiiz.
Jest fakt - koty potrzebują domu.
Reszta - wiemy to co jest napisane. Dużo? Mało? W każdym razie tylko tyle. Reszta to domysły. Jedni pomyślą tak, drudzy inaczej, może jednak z komentarzami powstrzymajmy się. Gdy ktoś chce pomocy finansowej, to jeszcze bardziej zrozumiałe, że chcemy wiedzieć kto to i o co chodzi. Ale tu...
Czy na stronach adopcyjnych robi się śledztwa w sprawie każdego kota szukającego domu?

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt lip 28, 2006 0:16

Wyluzujcie dziewczyny.
Oczywiscie, ze wonorzyca zasluguje na wspolczucie - i ja Jej bardzo wspolczuje straty.

Ale nie zmienia to faktu, ze koty sa niekastrowane, zaniedbane i maja mało czasu. I moim zdaniem, podobnie jak zdaniem Elzbiety, ze wzgledu na szacunek do Osoby ktora te koty kochala, Jej najblizsi powinni zapewnic kotom godne zycie - jesli nie moga ich zatrzymac - rzeczywiscie nalezy znaezc im dobre domy.

Ale szantaz emocjonalny - koty zostana uspione, jest tak samo nie na miejscu jak bylby w innnym wypadku.
8 kocich ogonów i spółka (z.b.o.o.)

eve69

 
Posty: 16818
Od: Pt sie 23, 2002 15:09
Lokalizacja: gdansk

Post » Pt lip 28, 2006 8:22

tak wlasnie jest na tym forum za kazdym razem;/a szkoda;/
do gory koty!

gagucia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3633
Od: Śro lip 20, 2005 2:54
Lokalizacja: Krasnygród

Post » Pt lip 28, 2006 11:29

"Ponoć człowiek kochający zwierzęta jest bardziej wyrozumiały i życzliwy dla ludzi, niestety w Twoim przypadku jest odwrotnie"

Człowiek, który ratuje zwierzęta zaczyna szczerze ludzi nie zność... potem jak zauwazy choc najmniejsze uchybienie w zajmowaniu sie pupilami to sie złość i to jest zupełnie normalne. kiedy poświecasz swoje życie prywatne (i czesto nie tylko) na odratowywanie kotów które zostały tak okrutnie krzywdzone przez ludzi nie mozesz patrzec obojetnie np. na to ze 11 kotow zyje w jednym mieszkaniu i sa nie wykastrowane, lub 8 kotow ma byc uśpionych. Nie kieruje tu zazutow do autorki watku, chodzi mi tylko o to ze Elzbieta P i reszta osob krytykujacych- dosc ostro- jest bardzo wrazliwa na wszelkie zaniedbania. Zreszta doswiadczylam tego kiedys na własnej skorze (kiedy moja kotke zabila samochod :oops: ). Dzis jestem wdzieczna za wszelkie ostre i te (na szczescie 8)) mniej ostre kometarze poniewaz dzieki temu moj kot dzis nie wychodzi i nie grozi mu masa niebezpieczenstw. Mam nadzieje ze autorka watku tez przyjmie to jako uzasadniona krytyke i poprostu postara sie jk najlepiej wykonac swoje zadanie- ktorym niewatpliwie jest jak najszybsze znalezienie dobrych domkow i WYKASTROWANIE kotow :lol:

agata-air

 
Posty: 370
Od: Sob mar 18, 2006 22:41
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lip 28, 2006 15:14

agata-air pisze:"Człowiek, który ratuje zwierzęta zaczyna szczerze ludzi nie zność... potem jak zauwazy choc najmniejsze uchybienie w zajmowaniu sie pupilami to sie złość i to jest zupełnie normalne. kiedy poświecasz swoje życie prywatne (i czesto nie tylko) na odratowywanie kotów które zostały tak okrutnie krzywdzone przez ludzi nie mozesz patrzec obojetnie np. na to ze 11 kotow zyje w jednym mieszkaniu i sa nie wykastrowane, lub 8 kotow ma byc uśpionych. Nie kieruje tu zazutow do autorki watku, chodzi mi tylko o to ze Elzbieta P i reszta osob krytykujacych- dosc ostro- jest bardzo wrazliwa na wszelkie zaniedbania.


Agata , dzieki. O to właśnie chodzi !
Nie raz zaofiarowywałam sie z pomocą na tym forum. Nie zawsze - publicznie, czasem poprzez PW.
Zawsze bardzo chętnie pomogę, gdy widzę wyraźnie, że ktoś o coś walczy i mój udział może mu w tym pomóc.
Wszelkie kocie nieszczęścia bardzo mnie wzruszają i bardzo boli niefrasobliwość różnych ludzi, którzy do tych nieszczęść doprowadzają.

Gdyby wonrzyca była niepracującą uczennicą, czy studentką, zdaną na łaskę rodziny - napewno inaczej bym na sprawę patrzyła.
Dużo na tym forum jest bardzo młodych ludzi, zależnych od rodziców, których wzrusza los zwierząt, którzy starają się pomóc , jak umieją, ale często maja blokadę ze strony rodziny.

Ale wonrzyca jest dorosłą kobietą, samodzielną.
Jej matka kochała koty miłością ślepą. Nieporadnie sie nimi zajmowała, ale dała dach nad głową i miskę pożywienia. Nie porzuciła tych kotów na wsi, gdy się przeprowadzała. Zabrała je ze sobą. Dbała o nie tak, jak umiała.
Teraz , gdy jej zabrakło - ojciec wonrzycy pozostał sam w mieszkaniu, w którym - nie oszukujmy się - poprostu śmierdzi.
Połowa kotów znaczy terytorium, a druga połowa - najprawdopodobniej "śpiewa" w rui dniami i nocami.
I ojciec sobie z tym nie radzi. Postanowił się kotów pozbyć. Najprościej - jak potrafi - uśpić.
Kto wie, może próbował kontaktować się z jakimś weterynarzem. Ale nie wierzę w to, że znajdzie weterynarza, który to zrobi. Zgodnie z Ustawą o Ochronie Zwierząt - prawo zabrania usypiania zdrowych zwierząt.

Wonrzyca wzięła sprawę w swoje ręce. Postanowiła koty rozdać. Nie ma żadnych sentymentów w stosunku do faktu, że to były koty JEJ MATKI.
Nie bierze pod uwage tego, że mogłaby je przygarnąć. Koty wzbudzaja jej niechęć, bo ...... śmierdzą i niekontrolowanie się rozmnażają.

Jestem niemiła - to prawda. Ale czasem trzeba komuś "wylać na głowę wiadro zimnej wody", aby na oczy przejrzał.

Wonrzyca - wykastruj i wysterylizuj te koty. Zostaw cztery u ojca, cztery - u siebie i na spokojnie szukaj im domów.
Domowe, łagodne, nauczone czystości, odrobaczone, szczepione, wykastrowane, posiadające książeczki zdrowia - koty - szybciej znajdują domy.

Elżbieta P.

 
Posty: 2241
Od: Śro lut 02, 2005 0:40
Lokalizacja: Okolice Kozienic / mazowieckie

Post » Pt lip 28, 2006 21:51

Elżbieta P. pisze:Wonrzyca wzięła sprawę w swoje ręce. Postanowiła koty rozdać. Nie ma żadnych sentymentów w stosunku do faktu, że to były koty JEJ MATKI.
Nie bierze pod uwage tego, że mogłaby je przygarnąć. Koty wzbudzaja jej niechęć, bo ...... śmierdzą i niekontrolowanie się rozmnażają

Elżbieto ja naprawdę jestem PEŁNA podziwu dla osób z tego forum i nie chcę atakować an Ciebie ani nikogo innego ale uwierz mi sama też nie przygarnełabym 8 kotów (mam 50m mieszkanie i 3 sztuki) - NIE WIEMY jakimi wrunkami dysponuje ta dziewczyna. Pisała że ma 2 koty więc musiała by mieć 10 :!:
A że sprawa sterylizacji jest priorytetowa to nie podlega dyskusji.
O kurcze - robię błedy jak analfabeta :wink:
Ostatnio edytowano Sob lip 29, 2006 14:21 przez ania c, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek
"Nie miłosierdzie a sprawiedliwość jesteśmy winni zwierzętom"

ania c

 
Posty: 1421
Od: Czw lis 24, 2005 12:56
Lokalizacja: Stargard Szcz/bywa Toruń

Post » Pt lip 28, 2006 22:46

Elżbieta P. pisze:Mnie nie ma co załować, ani mi współczuć. Nie ma czego. Ja jestem spełnionym szczęśliwym czlowiekiem, czego i Tobie zreszta życzę.
wonrzyca pisze:2 m-ce po powrocie mojej mamy już nie było a zostały po niej zwierzaki.

Zwierzaki zostaja przez Ciebie potraktowane tak, jak sukienki, buty, kosmetyki po Twojej mamie. Już niepotrzebne, więc trzeba się tego pozbyć.
Wonrzyco - zostały jeszcze wspomnienia i szacunek względem osoby, ktora Cię urodziła i wychowała. Niczego juz jej nie jesteś winna ?

Rzeczywiście stykając sie z takimi przypadkami, jak Ty - coraz mniej lubię ludzi i coraz mniej ich rozumiem.

Wiesz - w życiu należy postepować tak, aby po latach niczego nie żałować.
Wtedy wlasnie zostaje się człowiekiem szczęśliwym i spełnionym.
Mam nadzieję, że nie masz dzieci, wonrzyco. Bo jeśli masz - to pozbywając się tych kotów dasz swoim dzieciom dobra lekcję na przyszłość. Po latach, gdy będziesz już stara i nikomu niepotrzebna - Twoje dzieci bez skrupułow oddadzą Cię do domu opieki. Przykład idzie z góry.



Elżbieto P - mogłabyś zauważyć (czytając ze zrozumieniem pierwszy post w temacie, tj. na pierwszej stronie), że wonrzyca znalazła domy dla trzech kotów i szuka dalej. NIE JEST OBOJĘTNA NA ICH TRAGEDIĘ.
Przeczytałam wszystkie wypowiedzi - i przy Twoich aż ściskało mnie w brzuchu - od jadu płynacego z Twoich słów. Wpisuję Cię na listę "tych, którzy pozjadali wszystkie rozumy". Najlepiej wiedzą, ile kto może mieć kotów, jak należy postępować z ojcem, jak dzielnie trzeba radzić sobie z życiem po osiągnięciu np. trzydziestki, po tragedii osobistej itp. Żenada.

PS: jeżeli w Twoim stylu miałby wypowiadać się szczęśliwy, spełniony człowiek, to współczuję i jemu i innym. Teraz zaryzykuję stwierdzenie, że albo Cię "pogięło" od upału - albo masz klimakterium (piszę to nieco żartobliwie, bo nie wiem ile masz lat; piszę z małą domieszką własnego jadu - też potrafię wrednie pisać).

PS2: Pozdrawiam serdecznie wonrzycę, wojwara i Vinn.

jola_pik

 
Posty: 594
Od: Sob kwi 16, 2005 23:20

Post » Sob lip 29, 2006 5:53

ania c pisze:..... ale uwież mi sama też nie przygarnełabym 8 kotów (mam 50m mieszkanie i 3 sztuki) i.


Też mam 50-metrowe mieszkanie i liczba kotów u mnie oscyluje pomiedzy 4 (rezydenci) a 12. Aktualnie mam - 9, w tym 5 przeznaczonych do adopcji.
Sytuacja taka jest możliwa, pod warunkiem, że w domu nie śmierdzi.

jola_pik pisze:PS2: Pozdrawiam serdecznie wonrzycę, wojwara i Vinn.


Jak widać - stworzył sie Klub Wzajemnej Adoracji. Bardzo mnie to cieszy, bo rozumiem, ze cztery osoby w Klubie rozwiążą sprawę ośmiu potrzebujących pomocy kotów.

Elżbieta P.

 
Posty: 2241
Od: Śro lut 02, 2005 0:40
Lokalizacja: Okolice Kozienic / mazowieckie

Post » Sob lip 29, 2006 11:53

kręccie awanture bo watek spada!
koty szukaja domów!

gagucia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3633
Od: Śro lip 20, 2005 2:54
Lokalizacja: Krasnygród

Post » Sob lip 29, 2006 12:20

Elżbieta P. pisze:
ania c pisze:
Anka pisze:Wonrzyca, rozumiem, na to co z kotami nie miałaś wpływu. Potem szok po tym wszystkim co się stało, też było trudno zebrać się. Naprawdę rozumiem, ja mam tak teraz, bardzo trudna sytuacja, mama do kompletnej opieki, też nieraz siedzę, wiem co powinnam zrobić i nie robię nic, bezsiła i niemoc.
Ale teraz powoli napewno zbierasz się, to już wszystko za Tobą. Więc:
skoro masz możliwość taniej jak rozumiem kastracji, to kolejno bierz koty, nawet bez wiedzy ojca, pojedyńczo, i do weta. Zacznij od kotek. Jeśli któraś jest w ciąży, to sterylka aborcyjna. Przecież 8 kotom nie możesz znaleźć domów, to jak znajdziesz większej ilości? Możesz na przykład brać po jednym kocie do siebie do domu, zatrzymywać parę dni po zabiegu i następny. Oczywiście potem szczepienia też.
Ogłoszenia, ale nie o całym stadku, tylko jak tu o pojedyńczych kotach gdzie się da. Powoli uda się, ale musisz być aktywna. Współczuję Ci bardzo i jeszcze raz piszę, że rozumiem że w pierwszym okresie po tym wszystkim nie bardzo miałaś siłę zjąć się tym na całego. Ale MUSISZ

No proszę jednak można podejść do człowieka ze zrozumieniem


Jeśli wonrzyca skorzysta z Waszych rad, to obiecuję, że publicznie na tym forum przeproszę ja za wszystkie swoje słowa, które tak bardzo ją dotknęły.
No cóż, zawsze trzeba dać szansę.
Ale boję się, iż nie będę miała ku temu okazji bo wonrzyca zniknie z tego forum tak nagle, jak się na nim pojawiła.
Biedne koty ! :cry:


wonrzyca nie pojawila sie na forum od srody :?

enigma

Avatar użytkownika
 
Posty: 47569
Od: Wto wrz 13, 2005 14:25

Post » Sob lip 29, 2006 14:24

Przy każdym z oddzielnych wątków jej kotów pisze coś o problemach z dostępem do sieci.
Jeśli chce im pomóc to znikaniem raczej tego nie załatwi.
Szkoda tylko kotów, szczególnie tego chorego Dyzia :cry:
Obrazek
"Nie miłosierdzie a sprawiedliwość jesteśmy winni zwierzętom"

ania c

 
Posty: 1421
Od: Czw lis 24, 2005 12:56
Lokalizacja: Stargard Szcz/bywa Toruń

Post » Sob lip 29, 2006 14:53

ania c pisze:Przy każdym z oddzielnych wątków jej kotów pisze coś o problemach z dostępem do sieci.
Jeśli chce im pomóc to znikaniem raczej tego nie załatwi.
Szkoda tylko kotów, szczególnie tego chorego Dyzia :cry:


mam nadzieje, ze to dlatego, ze nie ma dostepu do sieci

tez zal mi tych kotkow :(

enigma

Avatar użytkownika
 
Posty: 47569
Od: Wto wrz 13, 2005 14:25

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 10 gości