Miniaturka (Loni) zarezerwowana

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Czw maja 11, 2006 8:30

amelka pisze:z tego co piszesz dasz jej cudny domek!! za to kciukasy i czekamy na wieści!


Kurczaki - coś nie otwiera się czwarta strona w temacie - trzeba 2-3 posty nastukać

wojwar

 
Posty: 400
Od: Pon kwi 24, 2006 14:48

Post » Czw maja 11, 2006 8:42

już nie trza-otwiera się :D
Obrazek

amelka

 
Posty: 2562
Od: Śro sty 04, 2006 13:05
Lokalizacja: Lublin

Post » Czw maja 11, 2006 8:56

amelka pisze:już nie trza-otwiera się :D


Ok urlop załatwiony - teraz tylko dogadać się z sibią

wojwar

 
Posty: 400
Od: Pon kwi 24, 2006 14:48

Post » Czw maja 11, 2006 9:14

wojwar :love:

nic się nie martw, dasz sobie radę :ok: jeśli chodzi o ilość kilometrów w stosunku do ilości miejsca w sercu dla tego-jedynego-kochanego-"ten i koniec" to sama w styczniu jechałam z Łodzi do Rzeszowa po Klemensa :lol:

świerzbem niby można się zarazić, ale bez przesady - szybciej malutkie dzieci niż dorośli. Poza tym czytam tu, że mała ma juz prawie czyste uszka :) więc tylko doleczyć będziesz musiał.

trzymam kciuki za zakocenie :ok: a malutka jest piękna :lol:
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw maja 11, 2006 9:27

Georg-inia pisze:wojwar :love:

nic się nie martw, dasz sobie radę :ok: jeśli chodzi o ilość kilometrów w stosunku do ilości miejsca w sercu dla tego-jedynego-kochanego-"ten i koniec" to sama w styczniu jechałam z Łodzi do Rzeszowa po Klemensa :lol:

świerzbem niby można się zarazić, ale bez przesady - szybciej malutkie dzieci niż dorośli. Poza tym czytam tu, że mała ma juz prawie czyste uszka :) więc tylko doleczyć będziesz musiał.

trzymam kciuki za zakocenie :ok: a malutka jest piękna :lol:


dzięki - też kciuki trzymam

wojwar

 
Posty: 400
Od: Pon kwi 24, 2006 14:48

Post » Czw maja 11, 2006 9:45

jestem. wojwar, sorry, ale mala dzis miala, lekka bardzo, ale bieunke. pobiegne z nią po pracy do weta i niech on zdecyduje, czy mala nadaje sie na podroz. bo stres zwiazany z podroza i zmiana domu moglyby byc szkodliwe. dzis jeszcze Venuska rozmawia z tajdzi w sprawie malej, tajdzi wynalazla te mala i decyzje o adpopcji podejmujemy wspolnie, miala watpliwosc, bo u venuski kota by wychodzila do ogrodu. nie wiem jak tam egzamin poszedl.
odezwe sie zaraz po wecie, obiecuje, jesli tylko forum nie padnie.
moj mail sibia@wp.pl
kom 0604.90.53.34

a dzis wyslalam maila o malej do Francuza z krwi i kosci, bo zadzwonil rano, pisalam, ze sie beda nią intersowac, modelką piękną?

aha. wojwar. jesliby Mala pojechala do Ciebie - bo jeszcze musimy pogadac, faktycznie juz nie na forum, to ja bede pracowac od przyzlego semestru we wrocku, lojalnie ostrzegam, ze pewnie bede Was męczyć prosbami o info co u małej.
a, czy zgodziłbys sie na wizytę jakieś długiego stażem forumowicza u Was? zanim podejmiemy decyzję, czy mała idzie do Ciebie?
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Czw maja 11, 2006 9:58

jestem. wojwar, sorry, ale mala dzis miala, lekka bardzo, ale bieunke. pobiegne z nią po pracy do weta i niech on zdecyduje, czy mala nadaje sie na podroz. bo stres zwiazany z podroza i zmiana domu moglyby byc szkodliwe.


No ok - tylko proszę o maila, bo chciałbym się przygotować na ewentualną (jak sama piszesz) adopcję. Zależy mi na niej baaardzo.

sibia pisze: dzis jeszcze Venuska rozmawia z tajdzi w sprawie malej, tajdzi wynalazla te mala i decyzje o adpopcji podejmujemy wspolnie, miala watpliwosc, bo u venuski kota by wychodzila do ogrodu. nie wiem jak tam egzamin poszedl.


no moje koty będą całkowicie niewychodzące (co najwyżej na zabezpieczony balkon) - może to i lepiej ... tak myślę

sibia pisze:odezwe sie zaraz po wecie, obiecuje, jesli tylko forum nie padnie.
moj mail sibia@wp.pl
kom 0604.90.53.34


o świetnie - to będziemy już na maila pisać

sibia pisze:aha. wojwar. jesliby Mala pojechala do Ciebie - bo jeszcze musimy pogadac, faktycznie juz nie na forum, to ja bede pracowac od przyzlego semestru we wrocku, lojalnie ostrzegam, ze pewnie bede Was męczyć prosbami o info co u małej.


z tym nie ma problemu a małą będę się z chęcią chwalił (pewnikiem jeszcze wcześniej będzie już miała towarzyszkę - więc całe stadko obecne będzie na forum)

sibia pisze:a, czy zgodziłbys sie na wizytę jakieś długiego stażem forumowicza u Was? zanim podejmiemy decyzję, czy mała idzie do Ciebie?


Oczywiście - tylko tez prosze o info.

W takim wypadku jutrzejszy urlop wstrzymany do czasu wizyty u weta. Reszta na maila.

wojwar

 
Posty: 400
Od: Pon kwi 24, 2006 14:48

Post » Czw maja 11, 2006 10:17

Ale domek musi się IMHO szybciutko dokocić, bo chyba wychodzi na całe dnie do pracy - żeby Milo nie była strasznie samotna..

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Czw maja 11, 2006 10:19

Wojwar, a ja jeszcze ciotka klotka Miniaturki, zadam pytanko - czy podpiszesz nam Umowę Adopcyjną? :) że będziesz dbał, chuchał i rozpieszczał Miniaturkę? Że zapewnisz jej opiekę weterynaryjną, że jej nie oddasz, nie sprzedasz, nie wyrzucisz, ani nie rozmnożysz? Że nie będziesz jej bił, a o problemach poinformujesz nas?
Od razu ostrzegam, że przygarnięcie Malutkiej oznacza korespondencję z nami ;) (mówię o sobie i Sylwii) i raz na jakiś czas relacje i zdjęcia...

iiii? :D
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Czw maja 11, 2006 10:24

Uschi pisze:Ale domek musi się IMHO szybciutko dokocić, bo chyba wychodzi na całe dnie do pracy - żeby Milo nie była strasznie samotna..


Nie będzie samotna - moja w tym głowa żeby jej niczego nie zabrakło (w tym i miłości i towarzystwa). chcę małej wszystkie testy porobić (FIV, FeLV, FIP), a wtedy będę mógł dobrać odpowiedniego kociaka. No i świerzba trzeba podleczyć bo nie chciałbym zarazic drugiego małego domownika - tak czy siak jeszcze całe dwa tygodnie (w tym 3 weekendy) oprócz przyszłego czwartku, ktoś będzie przy małej w mieszkaniu - a jak badania będą szybko to będziemy się dokacać

tajdzi pisze:Wojwar, a ja jeszcze ciotka klotka Miniaturki, zadam pytanko - czy podpiszesz nam Umowę Adopcyjną? :) że będziesz dbał, chuchał i rozpieszczał Miniaturkę? Że zapewnisz jej opiekę weterynaryjną, że jej nie oddasz, nie sprzedasz, nie wyrzucisz, ani nie rozmnożysz? Że nie będziesz jej bił, a o problemach poinformujesz nas?
Od razu ostrzegam, że przygarnięcie Malutkiej oznacza korespondencję z nami ;) (mówię o sobie i Sylwii) i raz na jakiś czas relacje i zdjęcia...

iiii? :D


Tak - umowę podpiszę i będę się do niej stosował. Nawet bez umowy zapewniam że będę kochał, dbał, chuchał i rozpieszczał, że nie oddam, nie sprzedam, nie wypuszczę i na czas wysterylizuję, i że chcę jej zapewnić domek do starości (z odpowiednią opieką weterynaryjną)

Oczywiście z problemami przyjdę do Was ... bo gdzie indziej mógłbym przyjść ?

A relację zdawał będę (też fotograficzną) co jakiś czas ...

I tutaj moje pierwsze pytanie - jakiej wysokości kuwetka będzie odpowiednia i jaki żwirek kupić (jaki będzie najlepszy ... i czy silikonowy jest dobry dla tego malucha, ewentualnie jaki będzie naj naj naj ... może będzie miał funkcję spłukiwania w kibelku - byłoby miło ... jakkolwiek nie jest to wymóg)

wojwar

 
Posty: 400
Od: Pon kwi 24, 2006 14:48

Post » Czw maja 11, 2006 10:48

w sprawie zwirku, bo w sprawach wazniejszych puscilam maila.
obecnie mala z godna podziwu bystroscia umyslu zalatwia sie do zwyklego, zbrylajacego sie (wiec nie do kibelka) benka. na pozcatek teraz lepiej kupic ten, bo kojarzy sie jej z wiadomymi czynnosciami. potem mozna przestawiac. chcialam dodac ze sama wpadla na to do czego to sluzy i od wczoraj nawet zakopuje. dzielna mala.
kuwete w lazience ma prowizoryczna, z takiej niziutkiej tacki, a jak wskoczyla do kuwety Walera to sie ulozyla do snu. jest niezwykle skoczna, wiec mysle ze wysoka nie bedzie problemem, a mniej sie roznosi :)
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Czw maja 11, 2006 11:52

Zwirek dostanie jeden od ciotki tajdzi na wyprawkę 8)
I kilka saszetek na pewno też 8)
Odnośnie kuwetki - w przypadku kociaków to z doświadczenia wiem, że najlepszym rozwiązaniem są niestety 2 kuwetki... jedna na teraz - kiedy kociak jeszcze jest mały, pokraczny i łapki się rozjeżdżają - i nie potrafi włazić do wysokiej kuwetki - a potem przejście na kuwetę zamykaną - nie sypie się z niej, nie pachnie, a przyuczenie kota do takiej kuwety nie jest trudne
Ew. kupić od razu kuwetę zamykaną, ale w miarę płytką, zdjąć budkę - a potem jak mała dorośnie założyć budkę (ja tak zrobiłam)
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Czw maja 11, 2006 11:57

tajdzi pisze:Zwirek dostanie jeden od ciotki tajdzi na wyprawkę 8)
I kilka saszetek na pewno też 8)
Odnośnie kuwetki - w przypadku kociaków to z doświadczenia wiem, że najlepszym rozwiązaniem są niestety 2 kuwetki... jedna na teraz - kiedy kociak jeszcze jest mały, pokraczny i łapki się rozjeżdżają - i nie potrafi włazić do wysokiej kuwetki - a potem przejście na kuwetę zamykaną - nie sypie się z niej, nie pachnie, a przyuczenie kota do takiej kuwety nie jest trudne
Ew. kupić od razu kuwetę zamykaną, ale w miarę płytką, zdjąć budkę - a potem jak mała dorośnie założyć budkę (ja tak zrobiłam)


ale wiem że kuwetka zamykana czasem źle na kociaka wpływa - wiem że jest wygodniejsza w utrzymaniu, ale czasem kotek się boi z niej korzystać. A tak wogóle to chce mieć 2 kuwetki docelowo - jedną może w ubikacji, a nad drugą myślę (może przedpokój?).

wojwar

 
Posty: 400
Od: Pon kwi 24, 2006 14:48

Post » Czw maja 11, 2006 17:11

wojwar pisze:ale wiem że kuwetka zamykana czasem źle na kociaka wpływa - wiem że jest wygodniejsza w utrzymaniu, ale czasem kotek się boi z niej korzystać. A tak wogóle to chce mieć 2 kuwetki docelowo - jedną może w ubikacji, a nad drugą myślę (może przedpokój?).


to niezupełnie tak
koty nie potrafią odruchowo poradzić sobie z przejściem przez drzwiczki, stąd pewnie "banie się". Kwestia przyzwyczajenia, zawsze też można drzwiczki zdjąć. Ale oczywiście kto co lubi :) Moje mają zamykaną i wszyscy się z tego cieszymy ;)
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Czw maja 11, 2006 17:36

tajdzi pisze:
wojwar pisze:ale wiem że kuwetka zamykana czasem źle na kociaka wpływa - wiem że jest wygodniejsza w utrzymaniu, ale czasem kotek się boi z niej korzystać. A tak wogóle to chce mieć 2 kuwetki docelowo - jedną może w ubikacji, a nad drugą myślę (może przedpokój?).


to niezupełnie tak
koty nie potrafią odruchowo poradzić sobie z przejściem przez drzwiczki, stąd pewnie "banie się". Kwestia przyzwyczajenia, zawsze też można drzwiczki zdjąć. Ale oczywiście kto co lubi :) Moje mają zamykaną i wszyscy się z tego cieszymy ;)


No oki - wstępnie ustaliliśmy że jednak dla kotki będzie lepiej jak odbiorę ją w nast tygodniu (w sobotę niestety nie mogę pojechać, a jutro mała będzie dochodziła do siebie), w tym czasie mała przejdzie pierwszy etap odrobaczania no i będzie się odstresowywała po wizycie u weta.

A ja nie mogę się doczekać - i aż z radości ... brak mi słów.

Oj żebyście wiedzieli jak ona słodko mruczy (słyszałem ! :) ) cudowna jest oj cudowna jest moja miłość (żona się nie obraża - choć widzi kto bardzej wpadl mi w oko ... zreszta jej tez mala sie podoba)
Ostatnio edytowano Czw maja 11, 2006 17:49 przez wojwar, łącznie edytowano 1 raz

wojwar

 
Posty: 400
Od: Pon kwi 24, 2006 14:48

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: aga66 i 43 gości