CK Ala - kochana kotka - domu trzeba!

[Adria]

Co u Aluni słychać ? Jak zdrówko?

[Myszka.xww]

Aluniu, jak sie miewasz?

[ryśka]

Miewam się dobrze - nie mam już kataru. Mam za to dużo pracy - opiekuję się Ancymonkiem. Dziekuję, ze o mnie pamiętacie - myslałam, że skoro siedze w łazience nikt o mnie nie pamięta
Ala

[ryśka]

Skoro już o mnie pamiętacie w ŁAZIENCE, to napiszę Wam tylko, że jestem bardzo dumną mamą: tak sobie synka wychowałam, że teraz mogę się z nim papierkami bawić. Kiedyś będzie chyba szybszy ode mnie

[ryśka]

Jeśli ktoś o mnie w ŁAZIENCE pamięta,
to na pewno chcecie się dowiedzieć, że cwiczę się w skrobaniu. Skrobię i skrobię. W drzwi. Jesli pralka wiruje. Albo inni dostają jeść, a ja to słyszę, mimo że WYWIETRZNIKI skarpetkami zatkali, żeby się Ancymon nie przeziębiał. Albo jesli się nudzę. Nudze się ostatnio ciągle.
Poza tym nie SKROBIĘ.
Juz bym chciała mieć dom, gdzie nie będę skrobać w drzwi Łazienki.
Ancymon już jest Duży. Juz mnie można ZAMAWIAĆ.
Wasza Ala.

[Batka]

Ala
ja mocno potzrymam za taki Dom,
co to mu nawet skrobanie tapczanu
nie będzie przeszkadzało

[ryśka]

Nauczyłam sie wyciągać SKARPETY z wywietrzników. Tak w nie skrobię, że WYPADAJĄ SAME!! Wtedy z Ancymonkiem wsadzamy łapy albo nosy w wywietrznikowe dziury i drzemy PYSZCZKI. Duża przychodzi i wsadza skarpety na ich miejsca. W dziury WYWIETRZNIKÓW mieszczą się DWIE PARY SKARPET! Potem znów skrobiemy, żeby wypadły. Teraz Duża wyjechała, wróci jutro wieczorem. Zostaliśmy z Dużym. Z Dużym jest dużo uciechy - zostawia nam różne rzeczy do zabawy. Najbardziej lubimy gryźć białe koszule. Ancymon raz nawet zakopywał koszulą KUWETĘ.
A tak w ogóle to nie chcemy już mieszkać w ŁAZIENCE.

[Tweety]

w łazience jest superowo, u nas w domu to jedyne miejsce gdzie można się na chwilę(1) odizolować od tłumu

[ryśka]

w łazience jest superowo, u nas w domu to jedyne miejsce gdzie można się na chwilę(1) odizolować od tłumu

W naszej ŁAZIENCE też nam się wydawało superowo, ale już nam się znudziło siedzienie tu. Mamy do oglądania tylko kibelek i ciągle nam włączają pralkę i WIRUJĄ. Podobno POSLANKA tak wirują. To chyba prawda, bo ciągle nam dają jakieś nowe.
No i chciałabym, żeby Ancymon trochę świata poznał, zobaczył co to BALKON I TAPCZAN, na którym można spać z Duzymi, a nie tylko łazienka i łazienka.

[enigma]

Nauczyłam sie wyciągać SKARPETY z wywietrzników. Tak w nie skrobię, że WYPADAJĄ SAME!! Wtedy z Ancymonkiem wsadzamy łapy albo nosy w wywietrznikowe dziury i drzemy PYSZCZKI. Duża przychodzi i wsadza skarpety na ich miejsca. W dziury WYWIETRZNIKÓW mieszczą się DWIE PARY SKARPET! Potem znów skrobiemy, żeby wypadły. Teraz Duża wyjechała, wróci jutro wieczorem. Zostaliśmy z Dużym. Z Dużym jest dużo uciechy - zostawia nam różne rzeczy do zabawy. Najbardziej lubimy gryźć białe koszule. Ancymon raz nawet zakopywał koszulą KUWETĘ.
A tak w ogóle to nie chcemy już mieszkać w ŁAZIENCE.

dzielne kotki

[ryśka]

Jestem dumna z Ancymona. WYOBRAŹCIE sobie, że opanował TECHNIKĘ uciekania z łazienki! Duża otwiera drzwi, a mój zaczajony pod DRZWIAMI synek daje SUSA i wybiega. Duża nie ma z nim szans. Dopiero w pokoju udaje jej się wyciągnąć go spod szafki i wtedy Ancymon WRACA do łazienki. Za każdym razem opowiada mi co widział i jak Duża go łapała. Potem zaczyna się CZEKANIE aż Duża znów otworzy drzwi łazienki.
Jestem z niego bardzo dumna.
Ala

[ryśka]

Wyskrobaliśmy sobie wolność.
Duża otworzyła drzwi ŁAZIENKI i stało się: cały mieszkaniowy świat stanął przed nami otworem. Zniknęły skarpetki z wywietrzników.
Ancymon w nocy był bardzo dzielny. Próbował uratować Dużą przed WŁOSAMI Zagryzał je, bo atakowały. Duża była chyba w histerii, bo zamiast się cieszyć, że ktoś ją ratuje machała rękami. Potem Ancymon postanowił Dużej pilnować i zamiast spać ze mną spał Dużej na szyi. Dzielne Dziecko.

[Chiara]

[i]Wyskrobaliśmy sobie wolność.
Duża otworzyła drzwi ŁAZIENKI i stało się: cały mieszkaniowy świat stanął przed nami otworem. Zniknęły skarpetki z wywietrzników.

Liberté-Égalité-Fraternité

[anemonn]

ale Ancymonek rośnie

[ryśka]

Ancymonek rośnie powolutku - wczoraj PIERWSZY RAZ zjadł samodzielnie jdzenie z miseczki. Jest więc troszkę "zapóźniony" w rozwoju, ale nie ma co się dziwić - trzy tygodnie ciężko chorował i cudem uknął śmierci. Jest słodki - bryka po mieszkaniu jak mały konik.