Co do męża:
Ot i cały mój komentarz... Nawet nie wiem, do którego konkretnie postu nawiązać, bo mnie przy conajmniej 5 zamurowało. Rany

...
A w kwesti informacyjnej (nie wiem, czy kogoś nie powtażam):
isiula - masz prawo do własnego zdania, tylko, że na tym Forum istnieją pewne tematy, w których nie dopuszcza się kompromisów. I dlatego:

Na forum znajdziesz własnie koty urodzone na wolności, lub wyrzucone, pożucone, które ktoś uratował, wyleczył, odchuchał i teraz szukają domu. Wiekszość forumowiczów jest mocno przeciwna rozmnażaniu domowych, nierasowych kotów i tutaj nikt nie zaoferuje Ci kotka "z własnej hodowli"

Urodzenie kota w domu nie oznacza, że nie ma on chorób. Mamy w domu 4 maluszki "z wolności", z których jeden znalazł już domek, ale nie może jeszcze tam jechać, bo nowy pan ciągle leczy swojego drugiego kotka, urodzonego w domu.

Mało prawdopodobne, że ktoś tutaj odda Ci kota, wiedząć, że ten będzie swobodnie i bez dozoru wychodził z domu. Jeden z wielu na tym Forum przykładów, dlaczego:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=30 ... sc&start=0
I wcale nie chodzi o to, że wymagamy traktowania kota, jak dziecko. Wymagamy oczywiście ciepłych uczuć wobec kota, opieki, pożywienia, weterynarza, kastracji / sterylizacji i NIE WYPUSZCZANIA Z DOMU. Niewiele ma to wspólnego z traktowaniem dzieci, chyba, że się mylę

I czy pomyslałaś o tym, że właśnie wypuszczając swojego kota z domu narażasz dzieci, bo nie wiesz, gdzie Twój kot chodził, co zjadł, co go ugryzło i jakie choroby i pasorzyty może codziennie przynieść Twoim dzieciom na sierści, zębach, pazurach...
isiula - myślę, że tutaj nie znajdziesz kota dla siebie, chyba, że rzeczywiście poczekasz pół roku, a w tym czasie poczytasz trochę i zastanowisz się nad pewnymi kwestiami, zanim zaczniesz wygłaszać opinie i buntowniczo domagać prawa do własnego zdania. Ludzie wyadoptowujący koty mają prawo oddać je osobom, które mają podobne zdanie, co oni. Pomaganie tym kotom i szukanie im domów kosztuje bardzo dużo emocji, czasu, zaangażowania, więc potem nie oddaje sie kota "pierwszej - lepszej" osobie, tylko takiej, która ma podobne poglądy i zapewni kotu takie warunki, jak odajacy sobie życzy. Oczywiście w tym czasie może spotkasz kogoś, kto bezmyslnie rozmnożył swoją kotkę i nie obchodzi go los kociąt, zależy mu natomiast aby się ich prędko pozbyć...