Czarna dziura, to bardzo oględne określenie
On żre jak smok

No ale rośnie i lata jak pershing, więc pewnikiem musi.
Dziś biegal jak z motorkiem pod ogonem z pokoju do kuchni po drodze wskakując na co się dalo. Na końcu następowal skok na parapet, groźny bulgot, zeskok i
apiać z powrotem
Nauczyl się od rudzielca wskakiwać na pudla ze spadkowym dobrem (które tu przechowujemy i które slużą również jako legowiska dla kocurów), kiedy idę w tamtą stronę i jak tylko sypnę trochę chrupków doroslym, to natychmiast wlazi im do miseczek, a te ciućmy się odsuwają
Chyba jednak jakąś granicę obżarstwa posiada, bo dziś wchlonąl na kolację trochę chrupków juniorków bozity, a potem solidną porcję mięcha, a następnie odpadl. Jak zaglądalam do transportera (tam go zwykle karmię, bo inaczej wciągnie swoje i podżera cudze), to leżal sobie na plecach, brzuszkiem do góry i podsypial. Otworzyl jedno oko, ale wstawać najwyraźniej mu się nie chcialo.
Przyznam, że slodziutko wyglądal

Zapomnialam prawie, że przed poludniem zerwal firanę
No i robi się coraz bardziej pieszczochowaty - wlazi mi sam na kolana, mruczy, barankuje i liże po twarzy. Rano w kibelku musi się porządnie wyglaskać zanim wejdzie na siusiu do kuwety
