PILNIE pomoc w wyciągnięciu z PALUCHA kociaka, jest DT!!

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pon wrz 03, 2012 19:54 Re: PILNIE pomoc w wyciągnięciu z PALUCHA kociaka, jest DT!!

MalgosiaZ pisze:Czy macie numer kociaka ? Bo to sprawa podstawowa , aby w biurze adopcyjnym powiedzieć o jakiego kotka chodzi.
Jeśli nie ma wolontariuszy( w tygodniu zarabiamy na nasze koty :wink: ) , to pracownik schroniska przeprowadza adopcje . Zresztą tu i tak chodzi o kotka leczonego w szpitaliku. Wolontariusze mają ograniczony dostęp do tej strefy. Decyduje opiekun.
Schronisko może wydać zgodę na adopcję warunkową , która jest związana z leczeniem na koszt własny takiego choruska.
Taka adopcja jest możliwa w godz.12.00-16.00.


Mam zapisane jego zdjęcia, tam na obróżce takiej czerwonej jest numer, o ten chodzi, tak?
Zresztą tam jest podobno tylko jeden taki malutki rudzielec..

Jak to jest z tym późniejszym przepisaniem umowy? Czy do tego potrzebna jest kolejna wizyta na Paluchu czy można to już zrobić między sobą?

Nadal czekam na jakąś wiadomość od Never, która miała tam dzisiaj być, co z maluszkiem. Jutro niestety będę przez większość dnia aż do wieczora poza Warszawą więc tracimy kolejny dzień.. Mam nadzieję, że może przynajmniej uda się coś więcej ustalić.

lena89

 
Posty: 136
Od: Nie sie 26, 2012 8:50

Post » Pon wrz 03, 2012 19:56 Re: PILNIE pomoc w wyciągnięciu z PALUCHA kociaka, jest DT!!

Lemoniada pisze:Czyli jak mam się zachować? Co mówić, co robić? Ja bym tam pewnie mogła dotrzeć na jakąś 16:30 dopiero :( Nie wiem, czy mnie puszczą wcześniej, myślałam, że jest do 17:00, zapytam w pracy. Czekam na wskazówki i wytyczne, najlepiej od wolontariuszek, które znają specyfikę schroniska, ja tam nigdy nie byłam :)


Po 16 niestety nic już się tam nie załatwi, odeślą Cię z kwitkiem, tak jak mnie w niedzielę więc szkoda nawet Twojej fatygi. A w żadnym razie nie mogę też od Ciebie wymagać, żebyś zwalniała się z pracy..

lena89

 
Posty: 136
Od: Nie sie 26, 2012 8:50

Post » Pon wrz 03, 2012 20:08 Re: PILNIE pomoc w wyciągnięciu z PALUCHA kociaka, jest DT!!

Hej Lena,

Zgubilam telefon w lesie zaraz po naszej rozmowie :?
Moge podjechac do schronu i pomóc w adopcji - moge tez zgarnac Lemoniade po drodze, zeby kot byl przepisany chwilowo na nią.
Zaraz sie dowiem jaki jest moj tymczasowy nr telefonu i przesle Wam obydwu na pw.
Rozumiem, ze w takim razie akcja bedzie w czwartek?
Ostatnio edytowano Nie wrz 09, 2012 12:38 przez zoyabea, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

zoyabea

 
Posty: 456
Od: Pon wrz 27, 2010 15:39

Post » Pon wrz 03, 2012 20:12 Re: PILNIE pomoc w wyciągnięciu z PALUCHA kociaka, jest DT!!

Ja w czwartek nie mogę, pasuje mi jutro, środa, piątek. Będą wdzięczna za towarzystwo kogoś doświadczonego ;)
Ostatnio edytowano Nie wrz 09, 2012 12:41 przez Lemoniada, łącznie edytowano 1 raz

Lemoniada

Avatar użytkownika
 
Posty: 12924
Od: Pon maja 29, 2006 18:56
Lokalizacja: Białystok /Warszawa

Post » Pon wrz 03, 2012 20:19 Re: PILNIE pomoc w wyciągnięciu z PALUCHA kociaka, jest DT!!

Wlasnie doczytalam - skoro adopcje sa do 16 to nie wydadza kota po 16 a tym bardziej "warunkowego".
Nie wiem jak w tej chwili wyglada kwestia adopcji takich maluchow ze szpitala - ale ze wzgledu na ich chorowitosc jest raczej skomplikowana. Sczerze powiedziawszy jestem za tym, zeby Lena go wziela na siebie i to ona po niego przyjechala. Istnieje opcja, ze wezmie go na siebie Lemoniada a potem przepisze go na siebie Lenie w schronisku -nie zmienia to faktu, ze Lemoniada musialaby sie wykazac spora determinacja zeby go wyadoptowac - opcje typu "dla kolezanki/siostry nie przejda" - takie są warunki.
Ostatnio edytowano Nie wrz 09, 2012 12:41 przez zoyabea, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

zoyabea

 
Posty: 456
Od: Pon wrz 27, 2010 15:39

Post » Pon wrz 03, 2012 20:25 Re: PILNIE pomoc w wyciągnięciu z PALUCHA kociaka, jest DT!!

zoyabea pisze:Hej Lena,

Zgubilam telefon w lesie zaraz po naszej rozmowie :?
Moge podjechac do schronu i go wyciagnac - moge tez zgarnac Lemoniade po drodze, zeby kot byl przepisany na nia - bo na siebie nie moge.
Zaraz sie dowiem jaki jest moj tymczasowy nr telefonu i przesle Wam obydwu na pw.
Rozumiem, ze w takim razie akcja bedzie w czwartek?


Kurcze, co za pech! A myślałam, że tylko ja nie miałam szczęścia w niedzielę..

Powiedź mi proszę, o ile się orientujesz, jak to jeszcze formalnie wszystko trzeba załatwić? Jeśli Lemoniada weźmie go na siebie, to czy mamy spisać jakąś umowę między sobą czy będzie to wymagało jeszcze jakiejś wizyty na Paluchu i przepisywania go na mnie?

Druga kwestia to taka, że nie mam nawet pojęcia, w jakim jest on stanie na dzień dzisiejszy, w jakim będzie jutro czy pojutrze. Próbowałam się dzisiaj dodzwonić do schroniska, ale po kilkudziesięciu nieudanych próbach, porzuciłam ten pomysł, bo to chyba zadanie z rodzaju tych awykonalnych. Czekam więc na wiadomość od Never, mam nadzieję, że go dzisiaj widziała.

Czy jest w ogóle szansa, że zbadają go przed wydaniem w schronisku i powiedzą, jak jest leczony/jakiego leczenia wymaga?
To też kluczowa kwestia, czy dam sobie z tym wszystkim radę w domu, a nie było wcześniej ani czasu ani okazji, żeby się o to dopytać..

lena89

 
Posty: 136
Od: Nie sie 26, 2012 8:50

Post » Pon wrz 03, 2012 20:31 Re: PILNIE pomoc w wyciągnięciu z PALUCHA kociaka, jest DT!!

zoyabea pisze:Wlasnie doczytalam - skoro adopcje sa do 16 to nie wydadza kota po 16 a tym bardziej "warunkowego".
Nie wiem jak w tej chwili wyglada kwestia adopcji takich maluchow ze szpitala - ale ze wzgledu na ich chorowitosc jest raczej skomplikowana. Sczerze powiedziawszy jestem za tym, zeby Lena go wziela na siebie i to ona po niego przyjechala. Istnieje opcja, ze wezmie go na siebie Lemoniada a potem przepisze go na siebie Lenie w schronisku -nie zmienia to faktu, ze Lemoniada musialaby sie wykazac spora determinacja zeby go wyadoptowac - opcje typu "dla kolezanki/siostry nie przejda" poza tym chyba nikt nie chce klopotow ;(


Z tego co mnie powiedziała wolontariuszka, z którą rozmawiałam w niedzielę, to trzeba przekonać do pomysłu takiej adopcji panią dyrektor, żeby w ogóle wyraziła zgodę. Domyślam się więc, że nie jest to zadanie najprostsze, dlatego też nie wymagam od nikogo, żeby się tego podejmował.
Czyli i tak musiałybyśmy wybrać się jeszcze raz do schroniska, żeby go przepisać? Kurcze czyli i tak nie obędzie się bez mojej wizyty i pewnie znowu będzie problem z terminem czy dograniem go między nami :| Trochę się to wszystko komplikuje.. Chyba rzeczywiście najlepiej by było, gdybym przyjechała po niego osobiście, zwłaszcza że chciałam jeszcze poznać bardziej szczegółowo jego stan zdrowia, dowiedzieć się wszystkiego a propos jego dotychczasowego leczenia. I tak będzie z nim trzeba od razu jechać do innej lecznicy, ale muszę wiedzieć, na czym stoję w momencie jego zabierania..

lena89

 
Posty: 136
Od: Nie sie 26, 2012 8:50

Post » Pon wrz 03, 2012 20:36 Re: PILNIE pomoc w wyciągnięciu z PALUCHA kociaka, jest DT!!

lena89 pisze:
zoyabea pisze:Powiedź mi proszę, o ile się orientujesz, jak to jeszcze formalnie wszystko trzeba załatwić? Jeśli Lemoniada weźmie go na siebie, to czy mamy spisać jakąś umowę między sobą czy będzie to wymagało jeszcze jakiejś wizyty na Paluchu i przepisywania go na mnie?

Potrzebna bedzie wizyta na Paluchu.



Czy jest w ogóle szansa, że zbadają go przed wydaniem w schronisku i powiedzą, jak jest leczony/jakiego leczenia wymaga?
To też kluczowa kwestia, czy dam sobie z tym wszystkim radę w domu, a nie było wcześniej ani czasu ani okazji, żeby się o to dopytać.

Tak, on bedzie zbadany, ale tak jak Ci mowilam kazdy dzien dla takiego kociaka w schronie to spory % mniej jesli chodzi o jego zdrowie.
Nie wiem czy sobie dasz rade. Nie jestem Toba zeby odpowiedziec na to pytanie. Chcesz wziac chorego malucha ze schronu a nie odpicowanego pluszaka z hodowli - to sa 2 rozne sytuacje, w tej jest spore ryzyko, ze sie powaznie rozchoruje o ile to sie juz nie stalo. Takie sa realia schroniskowe :|
Obrazek

zoyabea

 
Posty: 456
Od: Pon wrz 27, 2010 15:39

Post » Pon wrz 03, 2012 20:39 Re: PILNIE pomoc w wyciągnięciu z PALUCHA kociaka, jest DT!!

zoyabea pisze:
lena89 pisze:
zoyabea pisze:Powiedź mi proszę, o ile się orientujesz, jak to jeszcze formalnie wszystko trzeba załatwić? Jeśli Lemoniada weźmie go na siebie, to czy mamy spisać jakąś umowę między sobą czy będzie to wymagało jeszcze jakiejś wizyty na Paluchu i przepisywania go na mnie?

Potrzebna bedzie wizyta na Paluchu.



Czy jest w ogóle szansa, że zbadają go przed wydaniem w schronisku i powiedzą, jak jest leczony/jakiego leczenia wymaga?
To też kluczowa kwestia, czy dam sobie z tym wszystkim radę w domu, a nie było wcześniej ani czasu ani okazji, żeby się o to dopytać.

Tak, on bedzie zbadany, ale tak jak Ci mowilam kazdy dzien dla takiego kociaka w schronie to spory % mniej jesli chodzi o jego zdrowie.
Nie wiem czy sobie dasz rade. Nie jestem Toba zeby odpowiedziec na to pytanie. Chcesz wziac chorego malucha ze schronu a nie odpicowanego pluszaka z hodowli - to sa 2 rozne sytuacje, w tej jest spore ryzyko, ze sie powaznie rozchoruje o ile to sie juz nie stalo. Takie sa realia schroniskowe :|


Wiem, wiem, bardziej chodziło mi o to, żeby dowiedzieć się, jak wygląda i ma wyglądać jego leczenie w najbliższym czasie. Czy stwierdzą w ogóle w jakim jest on stanie, jakie ma szanse..

lena89

 
Posty: 136
Od: Nie sie 26, 2012 8:50

Post » Pon wrz 03, 2012 21:02 Re: PILNIE pomoc w wyciągnięciu z PALUCHA kociaka, jest DT!!

Kociak nie bedzie mial robionych zadnych testow - jedynie badanie ogolne. Nikt Ci nie powie jakie sa szanse. Na tym polega branie kociat ze schroniska - to jest loteria. Albo bedzie dobrze albo nie.
Pisalas w innym watku - dorosle koty w wiekszosci choruja na katar koci, ktory w domu jest do zaleczenia przeważnie w ciagu 2-3 tyg. ale tak samo, nie ma gwarancji na nic - bo koty nie maja robionych testow na choroby zakazne i zawsze sie moze okazac, ze kot ma inne chorobsko ktore sie jeszcze nie ujawnilo. Mam wrazenie, że masz sporo obaw i sporo wymagan co do tego jaki kot "ma byc". Zastanow sie dobrze czy chcesz brac kota ze schroniska - taka adopcja zawsze sie wiaze z ryzykiem, ale daje tez najwieksza satysfakcje.
Obrazek

zoyabea

 
Posty: 456
Od: Pon wrz 27, 2010 15:39

Post » Pon wrz 03, 2012 21:24 Re: PILNIE pomoc w wyciągnięciu z PALUCHA kociaka, jest DT!!

zoyabea pisze:Kociak nie bedzie mial robionych zadnych testow - jedynie badanie ogolne. Nikt Ci nie powie jakie sa szanse. Na tym polega branie kociat ze schroniska - to jest loteria. Albo bedzie dobrze albo nie.
Pisalas w innym watku - dorosle koty w wiekszosci choruja na katar koci, ktory w domu jest do zaleczenia przeważnie w ciagu 2-3 tyg. ale tak samo, nie ma gwarancji na nic - bo koty nie maja robionych testow na choroby zakazne i zawsze sie moze okazac, ze kot ma inne chorobsko ktore sie jeszcze nie ujawnilo. Mam wrazenie, że masz sporo obaw i sporo wymagan co do tego jaki kot "ma byc". Zastanow sie dobrze czy chcesz brac kota ze schroniska - taka adopcja zawsze sie wiaze z ryzykiem, ale daje tez najwieksza satysfakcje.


Troszkę przeraża mnie ta schroniskowa rzeczywistość, o której tak niewiele do tej pory wiedziałam..
Masz rację, że obaw mam wiele, oczekiwania, a raczej wyobrażenia o kociaku też mam dosyć sprecyzowane, bo jego poprzednik ustawił mu poprzeczkę bardzo wysoko. Ten maluszek mimo iż od początku byłam pełna obaw, nie może mi jednak wyjść z głowy, chciałam mu dać szansę na normalne życie. Muszę jednak mierzyć siły na zamiary, wiedzieć, na co się piszę chociaż z grubsza, bo nie mam aż takiego doświadczenia ani w wychowaniu ani w leczeniu maluchów, a i czas, jaki będę mu mogła poświęcić mam niestety troszkę ograniczony :(

lena89

 
Posty: 136
Od: Nie sie 26, 2012 8:50

Post » Pon wrz 03, 2012 21:51 Re: PILNIE pomoc w wyciągnięciu z PALUCHA kociaka, jest DT!!

Lenka tu Ci kazdy pomoze wesprze rada, brak doswiadczenia to żaden problem. Wg mnie Lemoniada powinna go wziac na siebie, a Wy powinnyscie potem spisac umowe między soba.Jeżeli zoyabea moze wspomoc transportowo to duzo ulatwia, pytanie tylko czy Lemoniada da rade urwac się w srode lub jutro z pracy no i dograc temat między Wami. Lenka wrzuc tu zdjecia malucha i podaj ten numer z obrozki to ulatwi sprawe
Ostatnio edytowano Wto wrz 04, 2012 9:42 przez Goyka, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

Goyka

 
Posty: 5213
Od: Pt mar 14, 2008 10:47
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Wto wrz 04, 2012 0:47 Re: PILNIE pomoc w wyciągnięciu z PALUCHA kociaka, jest DT!!

lena, czy jeśli uda mi się zabrać malucha na mnie możesz mi zagwarantować, że pojedziesz przepisać umowę na siebie i dasz mu dt lub ds? I pytanie o której mogłabyś go jutro odebrać? ja od 18.30 mam łapankę, nie wiem do której.... Nie mogę pozwolić sobie na adopcję na moje nazwisko kota jeśli nie będę miała pewności że jest dla niego dt. Mam teraz 3 małe buraski, którymi nikt nie jest zainteresowany, no poza dzisiejszą ofertą wydania malutkiej kotki do ośrodka, gdzie miałaby łapać mysz i grzać chore dziecko, a właściwie wyciągać z niego chorobę :evil: Oprócz tego mam 3 własne koty, a to wszystko w 1 pokoju. Kolejnego NIE MOGĘ już do swojego domu zabrać :(

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Wto wrz 04, 2012 6:16 Re: PILNIE pomoc w wyciągnięciu z PALUCHA kociaka, jest DT!!

Never pisze:lena, czy jeśli uda mi się zabrać malucha na mnie możesz mi zagwarantować, że pojedziesz przepisać umowę na siebie i dasz mu dt lub ds? I pytanie o której mogłabyś go jutro odebrać? ja od 18.30 mam łapankę, nie wiem do której.... Nie mogę pozwolić sobie na adopcję na moje nazwisko kota jeśli nie będę miała pewności że jest dla niego dt. Mam teraz 3 małe buraski, którymi nikt nie jest zainteresowany, no poza dzisiejszą ofertą wydania malutkiej kotki do ośrodka, gdzie miałaby łapać mysz i grzać chore dziecko, a właściwie wyciągać z niego chorobę :evil: Oprócz tego mam 3 własne koty, a to wszystko w 1 pokoju. Kolejnego NIE MOGĘ już do swojego domu zabrać :(


Dzisiaj będę wracała do domu dopiero późnym wieczorem, na pewno nie wcześniej niż około 22 i z tego względu pisałam wcześniej, ze wolałabym sie juz nie umawiac..
Rozumiem, powiedz mi prosze, jak wyglądamy tez prawa z jego przepisaniem? To tez trzeba załatwiać na Paluchu? I ewentualnie następne, gdyby u mnie był tylko tymczasowo?
Widziałaś go wczoraj może? Jak wyglądał? Jaki był jego stan?

lena89

 
Posty: 136
Od: Nie sie 26, 2012 8:50

Post » Wto wrz 04, 2012 9:29 Re: PILNIE pomoc w wyciągnięciu z PALUCHA kociaka, jest DT!!

Nie miałam czasu wczoraj wejść na forum, ale widzę, że Dziewczyny ogarniają :)

Lena89, rozmawiałaś ze mną na ten temat w niedzielę, więc powtórzę się w kwestiach, o których mówiłam, ale widocznie nie dość zrozumiale- uporządkujmy więc co i jak.
Adopcje, jeszcze w najbliższy weekend odbywają się do godziny 17, od połowy września od 16, ale niezmiennie azyl2 czyli szpitalik zamykany jest dla osób trzecich i wolontariuszy (którym notabene także nie wolno tam oficjalnie wchodzić o innych porach) o godzinie 16 kiedy to pracownik zdaje klucz w biurze. Kolejne wizyty na kociarni odbywają dyżurni opiekunowie/pracownicy biura/ewentualnie dyżurujący lekarz. Przykro mi, że zarzucasz mi brak chęci pomocy- nie jesteśmy pracownikami schroniska ani osobami decyzyjnymi i choć zaoferowałam też rozmowę i wstawienie się za Tobą u Dyrekcji to na godziny pracy tejże i obowiązki niestety wpływu nie mam.

Adopcja chorego zwierzęcia możliwa jest za zgodą dyrekcji na umowę warunkową- czyli jak wspomniała Szalony Kot, oświadczasz, że zostałaś poinformowana o ryzyku związanym z adopcją chorego zwierzęcia i od momentu adopcji ponosisz za nie odpowiedzialność na czele z finansową.

Adopcji- żadnej- nie można dokonać na rzecz osoby trzeciej- wujka, babci, siostry czy koleżanki. Można oczywiście adoptować kota na umowę tymczasową, którą później (w schronie muszą się stawić obie strony) można przepisać w schronisku na umowę stałą- z tym, że dopóki to nie zostanie zrobione to nie Ty będziesz właścicielem kota i nie Ty będziesz rozliczana z punktów umownych (jednym z nich jest między innymi możliwość sprawdzenia stanu zwierzęcia i warunków w jakich przebywa przez Schronisko). Tak więc jeśli Never (lub Lemoniada- nie wiem na czym w końcu stanęło:)) weźmie kotka na siebie to będziecie musiały jeszcze raz obie udać się do schroniska dokonać reszty formalności tak aby kot był oficjalnie Twój (tym bardziej jeśli ma chip).

Oczywiście, że najważniejszy w przypadku chorusów jest czas, tym bardziej w przypadku takiego malucha, niemniej nie przeskoczymy pewnych rzeczy jak to, że choćby większość z nas pracuje w tygodniu, tak samo jak Ty, godziny swojej pracy mają także pracownicy i Dyrekcja, dlatego tym bardziej trzymam kciuki i życzę powodzenia w akcji :)

Zoyabea, dałaś czadu z tym telefonem. jak pech to pech :|
Obrazek Obrazek

jamkasica

 
Posty: 3205
Od: Śro sie 25, 2010 9:42
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 16 gości