Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
Gibutkowa pisze:Na gronkowcu u kota się nie znam ale sama miała "przyjemność" z tym złocistym panem. Wymaz z antybiogramem i CELOWANY! antybiotyk (nie atb. "na oko" bo tylko osłabi organizm a gronkowca nie ruszy tylko da mu większe pole do popisu). Mój tato miał gronkowca w ranie pooperacyjnej, ale nie złocistego tylko zwykłego - wyżarł mu sporo tkanki zanim się zorientowali że to gronkowiec a nie uczulenie na druty w mostku i zaczęli leczyć gronka. Z gronkowcem nie ma się za przeproszeniem co "srać", bo to wredna menda (ponoć nie zawsze udaje się go wyleczyć tylko się usypia ale lepsze to niż miałby się panoszyć po organizmie). Ja leczyłam gronka 3 miesiące i kolejne dwa dochodziłam do siebie. Byłam słaba, blada i ogólnie miałam samopoczucie szmaty do podłogi.
rene010 pisze:Gibutkowa pisze:Na gronkowcu u kota się nie znam ale sama miała "przyjemność" z tym złocistym panem. Wymaz z antybiogramem i CELOWANY! antybiotyk (nie atb. "na oko" bo tylko osłabi organizm a gronkowca nie ruszy tylko da mu większe pole do popisu). Mój tato miał gronkowca w ranie pooperacyjnej, ale nie złocistego tylko zwykłego - wyżarł mu sporo tkanki zanim się zorientowali że to gronkowiec a nie uczulenie na druty w mostku i zaczęli leczyć gronka. Z gronkowcem nie ma się za przeproszeniem co "srać", bo to wredna menda (ponoć nie zawsze udaje się go wyleczyć tylko się usypia ale lepsze to niż miałby się panoszyć po organizmie). Ja leczyłam gronka 3 miesiące i kolejne dwa dochodziłam do siebie. Byłam słaba, blada i ogólnie miałam samopoczucie szmaty do podłogi.
a Czym leczyłaś.
OKI pisze:rene010 pisze:Gibutkowa pisze:Na gronkowcu u kota się nie znam ale sama miała "przyjemność" z tym złocistym panem. Wymaz z antybiogramem i CELOWANY! antybiotyk (nie atb. "na oko" bo tylko osłabi organizm a gronkowca nie ruszy tylko da mu większe pole do popisu). Mój tato miał gronkowca w ranie pooperacyjnej, ale nie złocistego tylko zwykłego - wyżarł mu sporo tkanki zanim się zorientowali że to gronkowiec a nie uczulenie na druty w mostku i zaczęli leczyć gronka. Z gronkowcem nie ma się za przeproszeniem co "srać", bo to wredna menda (ponoć nie zawsze udaje się go wyleczyć tylko się usypia ale lepsze to niż miałby się panoszyć po organizmie). Ja leczyłam gronka 3 miesiące i kolejne dwa dochodziłam do siebie. Byłam słaba, blada i ogólnie miałam samopoczucie szmaty do podłogi.
a Czym leczyłaś.
rene010 pisze:Gibutkowa pisze:Na gronkowcu u kota się nie znam ale sama miała "przyjemność" z tym złocistym panem. Wymaz z antybiogramem i CELOWANY! antybiotyk (nie atb. "na oko" bo tylko osłabi organizm a gronkowca nie ruszy tylko da mu większe pole do popisu). Mój tato miał gronkowca w ranie pooperacyjnej, ale nie złocistego tylko zwykłego - wyżarł mu sporo tkanki zanim się zorientowali że to gronkowiec a nie uczulenie na druty w mostku i zaczęli leczyć gronka. Z gronkowcem nie ma się za przeproszeniem co "srać", bo to wredna menda (ponoć nie zawsze udaje się go wyleczyć tylko się usypia ale lepsze to niż miałby się panoszyć po organizmie). Ja leczyłam gronka 3 miesiące i kolejne dwa dochodziłam do siebie. Byłam słaba, blada i ogólnie miałam samopoczucie szmaty do podłogi.
a Czym leczyłaś.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 14 gości