Płock - Biały kocurek poszukiwany

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Sob sie 22, 2009 21:46

Nie kupuj - pożyczę :lol:


Co do Klonika współczuję ... widziałam jak bardzo przywiązana byłaś do tego malucha.. podobnie jak do Tygryna vel Bazyla który na szczęście a się wyśmienicie. Albert nadal pozwala ssać mu swój brzuszek co mały czyni z wielkim zadowoleniem :lol:

alfabia

 
Posty: 204
Od: Pon lis 24, 2008 20:31

Post » Nie sie 23, 2009 10:11

Z wiatrówki pewnie skorzystam, bo innego sposobu na te dwie podwórkowe małpy nie widzę, tylko patrzeć a zaraz będą z brzuszkami chodziły, a mnie się kończą pomysły na imiona dla następnych maluchów. Przywiązujemy się do każdego tymczaska, ale jak biorą je dobrzy ludzie, to się cieszymy, że kocinka ma polepszony byt niż piwnice, parkingi itp. O Kloniku nie zapomnę nigdy, tak jak nie zapominam o żadnym kociaczku, który był u nas w domu, prawda do niej byłam mocno przywiązana, a wynikało to z czasu jaki u nas była. Jak oddawałam Rambo & Szczypiorka kochanej Uli płakałam jak bóbr, chociaż wiedziałam że kot będzie miał zapewniony komfort. Uczuciowa jestem i pewnie się nie nadaję na dom tymczasowy bo za bardzo przeżywam każdą adopcję. Cieszę się, że Tygrynio & Bazyl ma się dobrze, jak się czuje Albert.

Halina Koczorowska

 
Posty: 247
Od: Czw lis 06, 2008 8:55
Lokalizacja: Płock

Post » Nie sie 23, 2009 10:14

Złapałam jednego malucha, w poniedziałek wybiorę się do Pani Doktorowej od Kotów, żeby obejrzała sierścia. :)

Halina Koczorowska

 
Posty: 247
Od: Czw lis 06, 2008 8:55
Lokalizacja: Płock

Post » Nie sie 23, 2009 13:24

Albert już super zdrów. Pyszczek ładnie się zagoił. Bazyl nie zachorował w ogóle. Co do wiatrówki nie bardzo wyobrażam sobie jak jej użyć w takim przypadku niemniej jeśli rzeczywiście by była potrzeba posiadam takową i pozostaję w dyspozycji.
Mam nadzieje że Klonik nie cierpiał mocno.

alfabia

 
Posty: 204
Od: Pon lis 24, 2008 20:31

Post » Nie sie 23, 2009 16:41

Ja też mam nadzieję, że Klonik była nieświadoma tego co się dzieje i jest jej teraz lepiej, z wiatrówką to oczywiście żart, fakt jest taki, że nie potrafię tych cwaniar złapać, żadne rybki, kurczaczki, wątróbki na zachętę nie pomagają. Maluch złapany wczoraj siedzi za meblami w kuchni i na razie odmawia współpracy, ale ja jestem cierpliwa. Dzisiaj wystawiłam klatkę na drugiego małego delikwenta. Może się złapie, byłoby im raźniej. Zdrówka dla Alberta i Bazyla. Jolu jak adopcja Ludwiczka & Lucyferka. Byliśmy z mężem z wizytą u Szkorbucika & Brylanta i Pirzola & Rambo, jak widać dostali nowe imiona. Państwo byli już z nimi na drugim odrobaczaniu, mają się super, chociaż nie dają właścicielom spać, uwielbiają bawić się w nocy, a dwa kotki potrafią jednak narobić hałasu.

Halina Koczorowska

 
Posty: 247
Od: Czw lis 06, 2008 8:55
Lokalizacja: Płock

Post » Nie sie 23, 2009 18:39

Adopcja udana,tylko jak zwykle książeczki zapomniałam przekazać.Ale jakoś się umówię.

jolab

 
Posty: 1824
Od: Pon sie 06, 2007 15:53
Lokalizacja: Płock

Post » Nie sie 23, 2009 20:26

Halina Koczorowska pisze:Ja też mam nadzieję, że Klonik była nieświadoma tego co się dzieje i jest jej teraz lepiej, z wiatrówką to oczywiście żart, fakt jest taki, że nie potrafię tych cwaniar złapać, żadne rybki, kurczaczki, wątróbki na zachętę nie pomagają. Maluch złapany wczoraj siedzi za meblami w kuchni i na razie odmawia współpracy, ale ja jestem cierpliwa. Dzisiaj wystawiłam klatkę na drugiego małego delikwenta. Może się złapie, byłoby im raźniej. Zdrówka dla Alberta i Bazyla. Jolu jak adopcja Ludwiczka & Lucyferka. Byliśmy z mężem z wizytą u Szkorbucika & Brylanta i Pirzola & Rambo, jak widać dostali nowe imiona. Państwo byli już z nimi na drugim odrobaczaniu, mają się super, chociaż nie dają właścicielom spać, uwielbiają bawić się w nocy, a dwa kotki potrafią jednak narobić hałasu.


Tak mi się zdawało że żart ale któż to wie jakie sposoby macie łapacze dzikusów :) Może jakiś nabój z siatką :wink:

Co do kocich porannych harców fakt :) Na moje można liczyć zamiast budzika. Codziennie ok 6.30 obaj Panowie wpadają na wczesne śniadanie. I chcąc uniknąć łażenia towarzystwa po szafkach, stołach,czy buszowania w koszu na śmieci lepiej zwyczajnie wstać i nakarmić gadziny. Jak się napasą lądują w gospodarczym pomieszczeniu gdzie nie budząc dalej domowników buszują jeszcze jakieś 2 godzinki. Jak wstajemy wybiegają ochoczo na drugie śniadanie udając że to ich pierwsze. Chłopaki nie mają fobii zamkniętych drzwi jak u twoich Państwa. Znoszą to poranne zamknięcie z godnością , biegają po półkach, skaczą, bujają się w koszyku.

Bazyl traktuje Alberta jak swoją mamę. :lol:

alfabia

 
Posty: 204
Od: Pon lis 24, 2008 20:31

Post » Nie sie 23, 2009 21:00

Udało złapać się drugiego malucha, wylądował tradycyjnie za meblami, jest im pewnie raźniej, mam nadzieję że ich mamunia nie będzie bardzo rozpaczać. O zdjęciach nie ma mowy, ale to rasowe tygryniowate podwórkowce, jak jutro uda mi się je namierzyć wylądują na przeglądzie technicznym u Pani Doktorowej od Kotów. Siatka na te dwie małpy byłaby najlepszym pomysłem ale potrzeba jeszcze wprawy w łapaniu a ja takowej nie posiadam. :)

Halina Koczorowska

 
Posty: 247
Od: Czw lis 06, 2008 8:55
Lokalizacja: Płock

Post » Pon sie 24, 2009 10:08 :)

jA JESTEM ZAINTERESOWANA RUDZIELCEM:):)

Magdalenka1234

 
Posty: 4
Od: Pon sie 24, 2009 9:34

Post » Pon sie 24, 2009 10:19 Re: :)

Magdalenka1234 pisze:jA JESTEM ZAINTERESOWANA RUDZIELCEM:):)

Z tego co wiem rudzielców nie mamy.

jolab

 
Posty: 1824
Od: Pon sie 06, 2007 15:53
Lokalizacja: Płock

Post » Pon sie 24, 2009 12:50

Ale zamiast rudzielców mamy rasowe europejskie tygryski :)

Halina Koczorowska

 
Posty: 247
Od: Czw lis 06, 2008 8:55
Lokalizacja: Płock

Post » Pon sie 24, 2009 13:52

A i dwa norweskie się zostały :)

jolab

 
Posty: 1824
Od: Pon sie 06, 2007 15:53
Lokalizacja: Płock

Post » Pon sie 24, 2009 15:55

Każde są ładne, adoptować nie wybrzydzać i kochać obojętne jakie czarne, białe, tygrysowate, plamiaste, w ciapki, łatki, itp. :)

Halina Koczorowska

 
Posty: 247
Od: Czw lis 06, 2008 8:55
Lokalizacja: Płock

Post » Pon sie 24, 2009 15:57

Jolu jak najlepiej ogłosić te kotki starszego pana, tego od suszarni, bo on chce trzy oddać a jednego zostawić sobie. Nie wiem czy ogłoszenie na płockich stronach z jego numerem telefonu byłoby dobre, chociaż się zgodził.

Halina Koczorowska

 
Posty: 247
Od: Czw lis 06, 2008 8:55
Lokalizacja: Płock

Post » Pon sie 24, 2009 20:13

A on je u siebie będzie miał?

jolab

 
Posty: 1824
Od: Pon sie 06, 2007 15:53
Lokalizacja: Płock

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 29 gości