O rety ja się cieszę bo dziś widziałam mamę kotków a długi czas jej nie widziałam i już myślałam że po niej że zimy nie przeżyła. A ona 5 lat bytowała przy starej kamienicy, a teraz przeniosła się obok śmietnika!!! A jej przyjaciel kocur czarny z krótkim obciętym ogonem dalej się z nią przyjaźni i nie przeszkadza mu jej wykastrowanie. Wspaniały z niego gość.
Hhheehe ale się uśmiałam. Może może jest duży i umięśniony, widziałam go kiedyś w akcji zaczajania się na kotkę z innym kocurem... Tylko że nie jest zbyt romantyczny
Koty dworzowe się rozeszły jak kobieta zaczęła je karmić z częstością raz na tydzień, dwa tygodnie, na miesiąc ... Widuję je w bardzo oddalonych częściach osiedla. Najgorsze że biegają po ulicy. A wcześniej trzymały się tego terenu wewnętrznego. I oczywiście codziennie biega PIES. Dzisiaj widziałam go też w parku. Tylu ludzi i nikt nie reaguje na tego biednego psa. Biega tu sobie tak jak renifer w przystanku alaska.
Ostatnio edytowano Wto lut 12, 2013 18:46 przez piano, łącznie edytowano 1 raz
Małe kotki w domu dostały dodatkowe nieoficjalne imionka czarno-biały kleofas a szaro-biały filutek Uwielbiają bawić się myszką a szary uwielbia zaczepiać inne koty bez wzajemnosci...
a ich mama ma nieoficjalne imię pani stroskana minka, a jak tak długo nie mogłam jej złapać to ją nazywałam MAMUCHA. Ja tym kotom wymyślam takie imiona że można z krzesła spaść .
Ale jakoś b mocno ma krzywe? Może by się udało jakieś zdjęcie zrobić? Moja Sasanka ma tylne nogi jak na beczce prostowane i w niczym jej to nie przeszkadza
Rzuca się to w oczy te krzywe nóżęta. A jego braciszek taki szczęściarz wszystko z nim ok. Gdzieś czytałam że to może być krzywica. Sama nie wiem co o tym myśleć. Kicuś wygląda nieco niepełno-sprawnie. Jeszcze dodatkowo taki chudziak. Dzisiaj cały dzień go goniłam i dopiero na kurczaka poskutkowało. Cwany się zrobił już na zabawkę nie da się złapać.
Budowa została wznowiona (koci lasek został ponownie wykarczowany) a ja mam jeszcze do złapania jedną kotkę płodną. Teraz będzie to utrudnione. Buuuuuu.
Dzisiaj był jakiś telefon o kocurki i chociaż pani miała w miarę młody głos i miły to rozmowa potoczyła się niemiło. Koty zostały nazwane przez Panią tzw. "kotami do adopcji i z podpisywaniem papierów" na co pani nie chciała wyrazić zgody.
piano pisze:Koty zostały nazwane przez Panią tzw. "kotami do adopcji i z podpisywaniem papierów" na co pani nie chciała wyrazić zgody.
No cóż, pani ma prawo nie wyrazić zgody, a Ty masz prawo wysłać panią na drzewo. Dlatego ja wolę maile, można na spokojnie pomyśleć co odpowiedzieć i jakimi słowami, rozmowy przez tel sa trudniejsze, trzeba mieś dobry refleks Ileż to już osób zrobiło niezłe wrażenie pierwszym mailem, niestety przy drugim czar pryskał
Kotów jest dużo takie panie pewno znajdą sobie jakiegoś innego nieszczęśnika... Widzę że ludzie nie są za bardzo zaangażowani co do kotów. Czasem mam wrażenie że dzwonią po 2 kg młodego kota z kością ładnie zapakowanego.
Wszystkim kotkom życzymy wszystkiego najlepszego z okazji dnia KOTA a tym domowym wspaniałych i bezpiecznych domków z rozważnymi właścicielami.