magaaaa pisze:Jakoś tak polubiłam tego burasa...
Teraz już niech ma ten DT, bo dostanę zawału...
Trzymaj się, kocie.
Joluka, jak tam zachlapany pyszczek?
a dziękować, dziękować - coraz lepiej

a na pewno coraz żwawiej...
Mrówcia gania, skacze po meblach, wspina się z pasją po ludziach

wstąpił w nią nowy duch! Brzuch coraz większy - okrągły jak piłeczka. Z kuwetowymi akcjami też OK.
Ale cały czas drze ryjka, zostawiona sama - strasznie tego nie lubi
Szkoda mi jej - musi siedzeć sama przez 9-10 godzin, a potem jak któreś z nas wróci do domu to i tak trudno się rozerwać, żeby posiedzieć z nią, dopieścić dotychczasowy zwierzyniec i ogarnąć dom...

. A wiem, że Mrówek potrzebuje kontaktu i przytulania - ale pewnie wszystkie DT mają ten sam czasowy problem.
Najbardziej żałuję, że nie mogę jej dopuścić do moich zwierzaków - Maltucha by ją wylizała, utuliła, Muras by się z nią wylatał...
Dziewczyny - jak długo tak naprawdę muszę ją izolować? Oczka już znacznie lepsze, ale uszy nadal fe...
