aga66 pisze:I jak zdrowie złapanego kocia?
Przeprawa u weta była ciężkawa. Kot walczył o życie więc dostał natentychmiast milion pazurów i zębów. Jakoś się udało ale całe trzy osoby musiały kota unieruchomić.



Kajtuś siedzi teraz w klatce i jakiś zgaszony jest. Co nie dziwi. Jednak zjadł co cieszy. Polegiwał w kuwecie ale jakoś go z niej przegoniłam w kartonowe pudełko. Dzięki temu mogłam kuwetkę wyczyścić. Obyło się bez strat na mojej skórze. Na początku atakował pazurami i zębami za każdym razem gdy otwierałam kenel. Rzucał się na wkładaną rękę. Wydając groźne dźwięki.

Aby do wtorku
