Właśnie zdawałam Pati relacje na gg więc pozwolicie ze wkleję i tu
Jako, że Ptyś nie opuszcza transportera, to w obawie ze zapomni jak się chodzi

zabrałam go dziś (oczywiście w transporterku -tak jak był )do nas do pokoju. Oczywiście całą drogę z łazienki do pokoju gadał, jęczał, płakał, krzyczał, syczał i wszystko inne

W pokoju powtórka z rozrywki plus syki dodatkowo na mnie. Postawiłam transporterek na łózku wyjściem do oparcia, ale w odległości takiej,zeby mógł wyjść. Jak juz się najęczał, nagadał itp to pozwolił mi położyc rękę na wlocie do transporterka i nawet mogłam ruszyć palcem

zas pojęczał i w koncu wylazł. Rozpłaszczony zlazł z łózka i obok w kąciku przysiadł. Jednak jak zobaczył moją "drobniutką" twarz z góry to się jednak podniósł

Czając się i rozglądając zwiedził pokoje ale tak oględnie (Saga lezała w legowisku- miała zakaz ruszania się ) i poszedł do kuchni. Arash za nim dzielnie się trzymał i nawet nie zauwazyłam zeby Ptysiulek na niego syknął(chyba był w szoku ile metrów ma do przejścia

). W kuchni schował się pod stołem i tak siedzi od 2 godzin. Przez te 2 godzinki cały czas byłam w kuchni, bo smazyłam placki ziemniaczane z pieczareczkami wiec ruchu trochę było no i całe towarzystwo ze mną w kuchni. Zobacze teraz czy wyjdzie spod stołu i pojdzie do łazienki. Ma zajęty transporterek bo Alutek dzielnie mu w łazience towarzyszy, więc zostaje koszyczek
