



tu widać wylizane miejsce na biodrze u Soni


Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
Ale czy one są tu szczęśliwe? Tym się martwię, bo w ogóle nie uczestniczą w życiu domowym. Ile mogą tu być? Póki nikt nic w domu nie mówi, to po prostu korzystam z sytuacji. Bo kotki są zupełnie niekłopotliwe. Gdybym wiedziała, że mogę im otworzyć okno i byłyby w domu wychodzącym, to by było może rozwiązanie.
Ale czy one są tu szczęśliwe? Tym się martwię, bo w ogóle nie uczestniczą w życiu domowym. Ile mogą tu być? Póki nikt nic w domu nie mówi, to po prostu korzystam z sytuacji. Bo kotki są zupełnie niekłopotliwe. Gdybym wiedziała, że mogę im otworzyć okno i byłyby w domu wychodzącym, to by było może rozwiązanie.
Etka pisze:Martulinek wez ja zlap do weta i na zastrzyk Felisvac, po dziesieciu dniach powtorz, jesli choc trzy razy mylas Imaverolem to moze wystarczy.
U mnie na grzyba wyniki sa dobre przy stosowaniu: Felisvac domiesniowo 2 razy, Imaverol by spory sie nie przenosily i np beta glukan do zarcia by podniesc odpornosc i organizm sam zwalczyl grzyba.
Jak to przynosi ujemne efekty, zrob tylko te szczepionke.
W schronisku gdzie jestem wolontariuszka przynosi ona najlepsze efekty.
ps. jesli zglosi sie dom i powiesz ze jest juz zaszczepiona na grzybka i sie leczy i dom bedzie ja chcial to wydawaj. Nawet pojedynczo. Ale blagam nie wypuszczaj, one szczesliwe moze beda jeden dzien na wolnosci bo co to za zycie.
Moja Malina z dzialek jak mylam ja Imaverolem to az sie slinila z nerwow, troszke sie wycofala, ale to co sie dzieje w jej domu przechodzi najwieksze ludzkie pojecie, wariuje, harcuje, tuli sie. A byla tylko dzikim dziaakowcem.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 36 gości