Kociarnia KOTyliona III - dyżury, koty w lokalu

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pt wrz 04, 2015 6:45 Re: Kociarnia KOTyliona III - dyżury, koty w lokalu

Duszek686 pisze:
Mogę wziąć dyżur w sobotę lub niedzielę - w sumie jest mi obojętne - ale obu dni nie wezmę.
Jak ktoś weekendowo też może wziąć dyżur - to niech sobie wybierze dzień - ja się dostosuję

to ja wezmę sobotę.

Julia, a jak było wczoraj?
Jak kupy u borysa?

mgska

 
Posty: 13387
Od: Sob sty 12, 2008 18:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt wrz 04, 2015 7:25 Re: Kociarnia KOTyliona III - dyżury, koty w lokalu

spojrzę dziś na Boryska i dam znać

wiem, że to wątek kotów kociarniowych, ale muszę to napisać, bo mnie cholera wzięła, a konkubent nie rozumie dlaczego.
wczoraj siedzimy w Seidlu w kolejce, czekamy na kroplówkę. za nami wchodzi miła, uśmiechnięta pani około 50tki z dwójką nastoletnich dzieci i kontenerkiem. zagaduje wszystkich: "a co pan tam ma? a państwo? aaa, my też mamy kotkę. jest przemiła. jest tak przemiła, że postanowiliśmy ją rozmnożyć, bo chcieliśmy mieć dwa koty" zdębiałam. spięłam pośladki i miłym głosem mówię pani: "jak to rozmnożyć?", pani, nadal uśmiechnięta mówi: "no tak, ona jest taka miła i tak ją kochamy, że chcieliśmy mieć jeszcze jednego takiego miłego kota" ja na to: "ale każdy kot ma inny charakter, skąd pani wie, że jej dzieci będą takie miłe?" pani przestała się uśmiechać. ja jej mówię, że nasza kotka nas tłukła równo dwa lata, pazurami, kłami, aż po prostu przestała. pan obok mówi, że ich kotka jest taką wariatką, że demoluje wszystko i podsikuje na kanapę. pani ma coraz rzadszą minę. ja jej na koniec: "a co pani zrobi z innymi kociakami, przecież kotka nie urodzi tylko jednego" pani na to: "mam już jeden dom zaklepany, a resztę weźmie piekarnia do łapania myszy".
prawie się z nią pobiłam, zwłaszcza, że się okazało, że w kontenerku ma już kotkę + cztery małe kociaki. przy badaniu płci okazało się, że wszystkie to dziewczynki.
wiecie, co będzie z tymi dwiema dziewczynkami w piekarni? ich dzieci albo zginą, albo trafią do nas...
załamałam się po prostu. co ta baba ma w głowie? chyba tylko sznurek do trzymania uszu, bo mózgu to nie ma na pewno. najbardziej mnie przeraża fakt, że jej dzieci to widzą i uważają, że wszystko jest OK i że jak się chce mieć dwa koty, to trzeba pierwszego kupić na giełdzie, a później rozmnożyć. i już. łatwizna
:( :( :(
Obrazek

Pinezkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 2041
Od: Śro gru 17, 2014 20:53

Post » Pt wrz 04, 2015 8:36 Re: Kociarnia KOTyliona III - dyżury, koty w lokalu

Pinezkowa pisze:spojrzę dziś na Boryska i dam znać

wiem, że to wątek kotów kociarniowych, ale muszę to napisać, bo mnie cholera wzięła, a konkubent nie rozumie dlaczego.
wczoraj siedzimy w Seidlu w kolejce, czekamy na kroplówkę. za nami wchodzi miła, uśmiechnięta pani około 50tki z dwójką nastoletnich dzieci i kontenerkiem. zagaduje wszystkich: "a co pan tam ma? a państwo? aaa, my też mamy kotkę. jest przemiła. jest tak przemiła, że postanowiliśmy ją rozmnożyć, bo chcieliśmy mieć dwa koty" zdębiałam. spięłam pośladki i miłym głosem mówię pani: "jak to rozmnożyć?", pani, nadal uśmiechnięta mówi: "no tak, ona jest taka miła i tak ją kochamy, że chcieliśmy mieć jeszcze jednego takiego miłego kota" ja na to: "ale każdy kot ma inny charakter, skąd pani wie, że jej dzieci będą takie miłe?" pani przestała się uśmiechać. ja jej mówię, że nasza kotka nas tłukła równo dwa lata, pazurami, kłami, aż po prostu przestała. pan obok mówi, że ich kotka jest taką wariatką, że demoluje wszystko i podsikuje na kanapę. pani ma coraz rzadszą minę. ja jej na koniec: "a co pani zrobi z innymi kociakami, przecież kotka nie urodzi tylko jednego" pani na to: "mam już jeden dom zaklepany, a resztę weźmie piekarnia do łapania myszy".
prawie się z nią pobiłam, zwłaszcza, że się okazało, że w kontenerku ma już kotkę + cztery małe kociaki. przy badaniu płci okazało się, że wszystkie to dziewczynki.
wiecie, co będzie z tymi dwiema dziewczynkami w piekarni? ich dzieci albo zginą, albo trafią do nas...
załamałam się po prostu. co ta baba ma w głowie? chyba tylko sznurek do trzymania uszu, bo mózgu to nie ma na pewno. najbardziej mnie przeraża fakt, że jej dzieci to widzą i uważają, że wszystko jest OK i że jak się chce mieć dwa koty, to trzeba pierwszego kupić na giełdzie, a później rozmnożyć. i już. łatwizna
:( :( :(

taka mentalność niestety :(
przekazywana z pokolenia na pokolenie...

mgska

 
Posty: 13387
Od: Sob sty 12, 2008 18:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt wrz 04, 2015 8:43 Re: Kociarnia KOTyliona III - dyżury, koty w lokalu

mgska pisze:Słuchajcie, a my po tym zbiorowym odrobaczaniu nie powinniśmy umyć wszystkich kuwet i wymienić żwir?
jeśli tak, to kiedy najlepiej to zrobić? po drugim odrobaczeniu?

?

mgska

 
Posty: 13387
Od: Sob sty 12, 2008 18:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt wrz 04, 2015 8:49 Re: Kociarnia KOTyliona III - dyżury, koty w lokalu

dilah pisze:Dyżury


piątek (04.09) - Pinezkowa
sobota (05.09) - mgska
niedziela (06.09) - Duszek686
poniedziałek (07.09) -
wtorek (8.09) -
środa (9.09) - Krystian i Ania
czwartek (10.09) -
piątek (11.09) -
sobota (12.09) - dilah
niedziela (13.09) -
poniedziałek (14.09) -
wtorek (15.09) -
środa (16.09) -
czwartek (17.09) -
piątek (18.09) -
sobota (19.09) -
niedziela (20.09) -

Obrazek
Lara [*] 28.03.2012 Fibi [*] 19.11.2012 Basia [*] 03.02.2013 TRUSIA [*] 24.07.2013 Miłek [*] 01.08.2013 Romisia [*] 24.04.2014 Lidzia [*] 06.05.2015 Gniewko [*] 03.09.2015r. Agat [*] 30.11.2015 Feliks [*] 27.03.2017r. RUDA ['] 07.03.2018r. Kocia ['] 11.07.2019r. LOLA ['] 24.03.2020r. MILKA ['] 03.04.2020r. za dużo Was tu

dilah

Avatar użytkownika
 
Posty: 12559
Od: Wto maja 10, 2011 7:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt wrz 04, 2015 9:07 Re: Kociarnia KOTyliona III - dyżury, koty w lokalu

mgska pisze:
mgska pisze:Słuchajcie, a my po tym zbiorowym odrobaczaniu nie powinniśmy umyć wszystkich kuwet i wymienić żwir?
jeśli tak, to kiedy najlepiej to zrobić? po drugim odrobaczeniu?

?


Ja zawsze odkażam po pierwszym i po drugim.
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść głęboko w serce. Potem je łamią....Lemur, Gruba, Ciasteczko, Kropka,Nori Bibi...

ObrazekObrazek

marta765

 
Posty: 1469
Od: Pt sie 09, 2013 12:40
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt wrz 04, 2015 10:11 Re: Kociarnia KOTyliona III - dyżury, koty w lokalu

A jak z Borysa kuwetą :?: :!:
Obrazek
Lara [*] 28.03.2012 Fibi [*] 19.11.2012 Basia [*] 03.02.2013 TRUSIA [*] 24.07.2013 Miłek [*] 01.08.2013 Romisia [*] 24.04.2014 Lidzia [*] 06.05.2015 Gniewko [*] 03.09.2015r. Agat [*] 30.11.2015 Feliks [*] 27.03.2017r. RUDA ['] 07.03.2018r. Kocia ['] 11.07.2019r. LOLA ['] 24.03.2020r. MILKA ['] 03.04.2020r. za dużo Was tu

dilah

Avatar użytkownika
 
Posty: 12559
Od: Wto maja 10, 2011 7:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt wrz 04, 2015 15:27 Re: Kociarnia KOTyliona III - dyżury, koty w lokalu

Wczoraj nic nie pisałam bo obecnie jestem wrakiem... większość dyżuru przeryczałam więc zrobiłam wszystko po minimum....
Znowu była rozszarpana saszetka Felixa... znaczy jej resztki.... nigdzie nie było widać skąd została wyjęta...
Akurat jak byłam przyjechała dostawa z Adopciaków 5 dużych pudełek każda dla innego kota <3
U Borysa nie było kupki chyba, że zrobił po jedzeniu, nie sprawdzałam, wypił całą wodę i zjadł wszystkie chrupki więc biedował pewnie od paru godzin :D
Agatka miała czyściutko w kuwecie i zrobiła kupkę dopiero po jedzeniu. Alicja bardzo chętnie zjadła Gourmeta.
Kazia nadal się dusi :( pomaga pukanie po płuckach jak już wcześniej pisałam... przy mruczeniu słychać, że nie jest fajnie w środku :(
Sugar przejadł się Felix ale Animonde jadła chętnie, Nikita jak zwykle jadła dosłownie wszystko :D
Balbinka apetyt miała dobry ale ma strasznie smutną minę... Znajdek ciągle był nienażarty :D Kinia była ciągle ganiana przez Znajdka...

wezmę poniedziałek albo wtorek zależy kto chcę drugi dzień ;P oraz na pewno piątek 11 września.
ObrazekObrazek
Czaruś [*] Porsche [*] Naktis [*] Burasek [*] Gaja [*] Karla [*]

kociarkowaaaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 1300
Od: Czw cze 26, 2014 17:48
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt wrz 04, 2015 16:10 Re: Kociarnia KOTyliona III - dyżury, koty w lokalu

Borys może jechać :ok: kupa koloru i konsystencji węgla także jest git. poza tym on chyba musi jechać. strasznie mu się nudzi w klatce i nawołuje do zabawy. w ogóle w szpitaliku mamy dwie gaduły. z czego Agatka uwieeelbia pedałować swój kocyk. przypinanie go klamrami nic nie dało.
Alicja bardzo wylękniona, ale z apetytem.
Kazia faktycznie kaszle zawsze po jedzeniu i jak się podekscytuje, np. jak ją się głaszcze.
Nikita niestety nerkową puszkę pociamciała i odeszła. pasztecik pociamciała i odeszła. mało jadła mokrego, za to do karmnika się przypięła i chrupała.
Balbinka strasznie smutna, że nie ma jej felixowej platformy. cały dyżur przespała na kocyku, który czekał do prania, aż na koniec ją przeniosłam z tymże kocykiem na plastykowy fotel, żeby zamknąć kuchnię.
Ptyś z apetytem słabo, z kontaktem słabo, dopiero na koniec dyżuru mi się pokazał.
Znajdek próbuje dogonić Nikitę jeśli chodzi o tuszę- je wszystko, wszędzie, w każdych ilościach a jak widzi człowieka z miską, to dostaje wścika.
Kinia okazała się cuuudnym kotem, wszystkie ją tolerują, nawet Nikitka ją lizała po główce. Jest cudna, uwielbia się bawić, nie wybrzydza przy jedzeniu, no cud-kotka!
Sugar trochę posmutniała, nie chodzi już za człowiekiem krok w krok. dopiero jak ją zaczęłam głaskać i mówić do niej, to jej się przypomniało, że lubi pieszczoty. albo coś jej dolega, albo jej strasznie smutno, że nie ma dla niej domku.
no i gwóźdź dzisiejszego dyżuru - czyli Tri. Tri jest kochana, uwielbia się miziać, ale jest bardzo zazdrosna. jak ją głaskałam pogoniła i Znajdka i Kinię, a na koniec ugryzła mnie tak mocno, że boję się, czy mi ścięgna w kciuku nie przerwała, bo mam ograniczone ruchy nimże. wiem, że to moja wina i nie gniewam się na kicię, ale ona ma czasem taką fazę jak Mila i trzeba bawić się albo z nią, albo z innym kotem.

mam też foty, to później wrzucę.

jedno pudło z adopciaków rozgrzebałam, bo chciałam sprawdzić co jest w środku. myślałam, że jakieś porcelanowe miski, bo na każdym jest napisane "uwaga, szkło". ale w środku są dwa duże pudełka mokrego feliksa (hahaha), paczka chrupków i dwie saszetki z przysmaczkami też felixa.

kupy wszystkie ładne w ilości wystarczającej, pawi nie było. tylko u Borysa mało wody i dużo sików. on ma nerki w porządku?
Obrazek

Pinezkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 2041
Od: Śro gru 17, 2014 20:53

Post » Pt wrz 04, 2015 17:12 Re: Kociarnia KOTyliona III - dyżury, koty w lokalu

Pinezkowa pisze:no i gwóźdź dzisiejszego dyżuru - czyli Tri. Tri jest kochana, uwielbia się miziać, ale jest bardzo zazdrosna. jak ją głaskałam pogoniła i Znajdka i Kinię, a na koniec ugryzła mnie tak mocno, że boję się, czy mi ścięgna w kciuku nie przerwała, bo mam ograniczone ruchy nimże. wiem, że to moja wina i nie gniewam się na kicię, ale ona ma czasem taką fazę jak Mila i trzeba bawić się albo z nią, albo z innym kotem.


jak pierwszy raz spotkałam Trnity jak jeszcze była w klatce to tak mnie ugryzła, że do dzisiaj mam blizny po jej zębach... więc do niej trzeba mega spokojnie bo ma fazy z gryzieniem xD otworzyła paszcze najszerzej jak umiała i ugryzła mnie tak mocno, że rękę miała wręcz sparaliżowaną ale o dziwo krew się nie lała :D
ObrazekObrazek
Czaruś [*] Porsche [*] Naktis [*] Burasek [*] Gaja [*] Karla [*]

kociarkowaaaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 1300
Od: Czw cze 26, 2014 17:48
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt wrz 04, 2015 19:37 Re: Kociarnia KOTyliona III - dyżury, koty w lokalu

kociarkowaaaa pisze:jak pierwszy raz spotkałam Trnity jak jeszcze była w klatce to tak mnie ugryzła, że do dzisiaj mam blizny po jej zębach... więc do niej trzeba mega spokojnie bo ma fazy z gryzieniem xD otworzyła paszcze najszerzej jak umiała i ugryzła mnie tak mocno, że rękę miała wręcz sparaliżowaną ale o dziwo krew się nie lała :D

a przeszło Ci samo z siebie? bo mój kciuk coraz bardziej mnie boli i nie wiem, czy nie lecieć na pogotowie. jak przegryzła mi ścięgno, to może być źle. dziurę mam na jakieś 3 mm wgłąb i ciągle mi się z ranki sączy ropa. ranka niewielka, jak po kocim kle, ale boli, jakby mnie co najmniej krokodyl ugryzł.
moja prywatna kicia też gryzła dość solidnie, ale nigdy nie zrobiła mi takiej dziury... :(
Obrazek

Pinezkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 2041
Od: Śro gru 17, 2014 20:53

Post » Pt wrz 04, 2015 20:31 Re: Kociarnia KOTyliona III - dyżury, koty w lokalu

Pinezkowa pisze:a przeszło Ci samo z siebie? bo mój kciuk coraz bardziej mnie boli i nie wiem, czy nie lecieć na pogotowie. jak przegryzła mi ścięgno, to może być źle. dziurę mam na jakieś 3 mm wgłąb i ciągle mi się z ranki sączy ropa. ranka niewielka, jak po kocim kle, ale boli, jakby mnie co najmniej krokodyl ugryzł.
moja prywatna kicia też gryzła dość solidnie, ale nigdy nie zrobiła mi takiej dziury... :(

potraktowałam to spirytusem od razu no i tak jak pisałam chyba mi nie przegryzła nawet skóry tylko po prostu mocno złapała, że mam bliznę ale nic mi z tego nie leciało. więc lepiej idź do lekarza bo nie za ciekawie jest z tego co czytam;/
ObrazekObrazek
Czaruś [*] Porsche [*] Naktis [*] Burasek [*] Gaja [*] Karla [*]

kociarkowaaaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 1300
Od: Czw cze 26, 2014 17:48
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt wrz 04, 2015 21:18 Re: Kociarnia KOTyliona III - dyżury, koty w lokalu

Riwanol jest bardzo dobry na tego typu rany - koniecznie musisz to odkazić - możesz też zrobić kompres z rivanolu - taką pacynkę na palec. Mnie to zawsze pomagało - choć czasem kilka dni musiałam te kompresy sobie robić. Jeśli to nie pomoże - pewnie trzeba będzie do lekarza po jakiś antybiotyk :(

Rivanol jest w szufladzie biurka - jakby się jeszcze komuś kiedyś przytrafiła taka przygoda ...

Borys z nerkami nie wiem - on miał tak koszmarne wyniki krwi jak do nas trafił, że były obawy czy w ogóle przeżyje. Dziewczyny w lecznicy nic nie mówiły o nerkach ani nie kazały mu podawać żadnych leków - więc chyba jest ok - jego wyniki są w książeczce
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23788
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob wrz 05, 2015 7:45 Re: Kociarnia KOTyliona III - dyżury, koty w lokalu

Kochani, przypominam się o aktualne zdjęcia (szczególnie kotów w dt) - wrzucam przypominające info na fejsa o naszych kotach i przydałyby się nowe fotki i może parę słów, co aktualnie się dzieje (np. u Gabi, Witunia, Fruzi).
Dzięki wielkie (maila podam na priv).

Pietraszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 8712
Od: Nie lis 23, 2014 15:40

Post » Sob wrz 05, 2015 8:38 Re: Kociarnia KOTyliona III - dyżury, koty w lokalu

ja mam zdjęcia z kociarni, jak coś, to podeślę prywatnie w większej rozdzielczości:
będzie alfabetycznie

Agatka
Obrazek
Obrazek

Alicja
Obrazek

Balbinka na kocyku do prania
Obrazek

Borysek z jednym wibrysem zwichrowanym
Obrazek

Kazia dwa zdjęcia nieostre
Obrazek
Obrazek

Kinia cudna
Obrazek

Nikitka też nieostra, ale z jęzorem za to
Obrazek

Ptyś, co to nie dał do siebie dojść bliżej
Obrazek

Sugar
Obrazek

Trinity po pokąsaniu mojego kciuka
Obrazek

Znajdek, który miał chwilę bez wścika
Obrazek
Obrazek

Pinezkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 2041
Od: Śro gru 17, 2014 20:53

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości