Koty z Chomiczowki problemy z łapaniem

Goyka BP to nie jedyna fundacja w Warszawie ,a mało kiedy odmawia.Więc chyba jesteś niesprawiedliwa ,napisz do innych ,zadzwoń ,jest ich całkiem sporo .Z Bielan jest Jokot ,a może nie będzie choroby i gdzieś umieszczą.

Heniu ja nie twierdzę, że BP odmówiła pomocy, wręcz przeciwnie. Ale uważam, że w kwestii rudego mam rację. Był dla niego DT, prosili ,żeby go nie łapać bo mają układ z karmicielką, a jak układ nie wypali to go złapią. I nie złapali a kot dalej siedzi w piwnicy, z faktami ciężko dyskutować. Potrafiłabym to zrozumieć, gdyby tam siedział z powodu braku możliwości lokalowych czy DT bo sama nie tymczasuję więc ciężko ,żebym oczekiwała tego od innych, ale tutaj jest inaczej. Skoro odebrano kotu szanse na dom to wypadałoby się nim zająć i ten dom mu znaleźć. I możecie mnie tu zmieszać z błotem a zdania nie zmienię, zresztą wiem, że sporo osób podczytujących ten wątek ma podobne zdanie, więc nie jestem osamotniona. Jeżeli chodzi o inne fundacje to tak jak pisałam odezwałam się do 2 i obydwie odpowiedziały, tylko że te koty są na osiedlu teściowej a nie moim, ja w domu bywam jak w hotelu tylko wieczorami i to nie zawsze, więc czekam aż mąż u niej będzie i zgra zdjęcia, bo teściowa nie umie wysłać. Wtedy wyślę je do psiego anioła i będą szukać dt

No tak nie ma to jak prowadzić monolog :mrgreen:

w weekend będę miała fotki rudzika i wrzucamy go na fejsa fundacji moze znajdzie sie dt mam nadzieje ze oni je jakos weryfikują :/

Wrzucam fotki rudzika i srebrnej. Rudzik ma obecnie 7 miesiecy, srebrna 5 miesięcy, szukamy dla nich tymczasu, bo z piwnicy bezpośrednio domów nie znajdą :/ wysłałam już do Psiego Anioła mam nadzieję ze szybko wrzucą na swojego facebooka. Oboje są w chodliwych kolorach więc napewno szybko znajdą domki

o matko! jak szkoda takich młodych kocików żeby zostały niczyje!
Akurat tez mam do oddania dwa 7 miesueczne i dziewięc sztuk 4 miesiecznych babli. Gdyby nie to , pomogłabym malcom.

Chyba nic z tego nie bedzie

z Psiego Anioła odpisali ze na zdjęciach nic nie widać i sie nie nadają :/ mróz jak cholera mam nadzieje ze chociaż im tego jednego okienka znów nie zamkną

Goyka, poczytałam trochę wątek (ale nie cały). Czy młodziaki są wysterylizowane?
Wysłałam info dwóm karmicielkom z Bielan - może znajdą kogoś chętnego (one potrafią znaleźć kotu dom prosto z ulicy albo kliniki).
A jeśli nie są sterylizowane - to można je złapać na sterylki i w czasie gdy będą w klinice wet. szukać im domów.

Nie sa wysterylizowane. Prosiłam właśnie o pomoc chociaż w ich złapaniu na kastrację jeśli nawet nie znajda domów to chociaż sie nie bedą juz rozmnażać tym bardziej ze nie dość ze to kocurek i kotka to jeszcze rodzeństwo

sama miałam 2ke przeciwnej płci w podobnym wieku i niestety w takim zestawie o wiele szybciej dojrzewają. Jakby ktos mógł je złapać i zawieźć na kastrację to dam namiar do teściowej na PW tzn asia2 oferowała pomoc w złapaniu ale nie wiem czy jest wogole gdzie je zawieźć ? Czy sa jakies jeszcze miejsca gdzie kastruja za darmo bezdomniaki? Wg mnie nawet jakby trzeba było je wypuścić spowrotem to lepiej i tak złapać i wykastrować bo zaraz pojawi sie kolejny miot

Goyka, przepraszam, że napiszę b. krótko ale dziś już padam na twarz.
Pomożemy Ci złapać, wysterylizować i poszukać domów. Mamy umowę i dobre kontakty z kliniką na Podleśnej. Damy radę :ok:

Wymienimy się kontaktami na PW i zgadamy się.
(Obawiam się tylko, że przed Świętami się nie uda. Ale może zaraz po).

Super bardzo bardzo Wam dziękuję w imieniu swoim i kotów :1luvu:

porozmawiam na Wigilii z Teściową , ona dokarmia tą dwójkę i myślę że najlepiej będzie się zaczaić na nich rano, bo jak teściowa wychodzi rano z psem to idzie do nich z jedzeniem i jak tylko zawoła psa po imieniu koty zjawiają się koło niej

do piwnicy dostęp też załatwimy jak będzie trzeba. Po Wigilii przekażę Ci namiar do Teściowej a ją wprowadzę w temat, napewno bardzo się ucieszy :1luvu:

Goyka, ze złapaniem, sterylką i kliniką nie ma w ogóle problemu. Umówimy się i na pewno się uda. :ok:

Więcej trzeba będzie wysiłku na szukanie domów. Trzeba będzie je obfocić i rozesłać ogłoszenia wszędzie gdzie się da. Bo DT nie mamy i trzeba będzie wykorzystać na to czas w klinice. Kotkę na pewno potrzymają 7 dni. Nie wiem co z kocurkiem - tzn. można będzie się dogadać, by też posiedział tam 7 dni, ale nie wiem czy jest sens. To znaczy mam wątpliwości: czy tyle go trzymać po zabiegu, bo to stresujące (ale szansa na dom) czy lepiej wypuścić kiedy można, ale gorzej ze znalezieniem domu.
Pogadamy jeszcze, zastanowimy się.

Wysyłam PW.

edit: doczytałam cały wątek. Uffff. :roll:

Goyka, nie wiem czy tam są nadal problemy z łapaniem? Czy karmicielki nadal reagują agresywnie? Jeśli tak to będziemy musiały przyjąć nową strategię podczas łapania, o której nie będę pisać na forum (bo nie wiem czy te babki tu zaglądają czy nie?).
Acha, i dodam, że nie damy rady ogarnąć całości tematu (w sensie 20-30 kotów). W porównaniu z Bezpieczną Przystanią czy TOZ-em to my jesteśmy jak płotka przy rekinie w kwestii możliwości...

Kotow jest sporo w rożnych blokach ale ja pisze na prośbę Teściowej o 2 młodzikach ktore dokarmia. Oboje to sa dzieci kotki ktora Tesciowa zaczęła dokarmiać rok temu ma psa wiec nie mogła jej wziąć ale zrobiła jej budkę na balkonie, koteczka dzięki BP została juz wysterylizowana a dzięki pomocy koteczekanusi, strongbaby i BP większość jej dzieci ma juz domy. Został tylko ten kocurek rudy i koteczka srebrna. Kotka ma dobrze Tesciowa o nią dbA, w mrozy wpuszcza na noce do domu szkoda tych dzieciaków. Jak domy sie nie znajda w czasie sterylki to trudno

ale kastracja to priorytet teraz problemu z karmicielkami juz takiego nie ma uspokoiły sie dam Ci po Wigilii namiar na Tesciowa z nią wszystko ustalicie jeszcze raz dziękuje za wszystko :1luvu:

Jak pisałam juz Adzie na PW Rudziaszek zaginął

nie ma go od 2 tyg

pozostaje mieć nadzieje ze wziął go ktos normalny o ze nie został otruty czy zagryziony przez psa, były epizody zakopywanie kocich zwłok przez panią Elę z 19ki

a było tak blisko jak pojAwila sie szansa od Ady kociak zaginął

przykre to był bardzo ufny

może dorósł i poszedł gdzieś na szwędy. Oby. Będę miala oko nań. Powodzenia ze sterylką malej.

**Adopcje: 12 >>**

asia2 pisze:może dorósł i poszedł gdzieś na szwędy. Oby. Będę miala oko nań. Powodzenia ze sterylką malej.

Też o tym pomyślałam. Może poczuł dorosłość i jak się wyszaleje to wróci.
Trzymam kciuki :ok:

Koty z Chomiczowki problemy z łapaniem

Kto przegląda forum