Michasia jest teraz bardzo spokojna. Kojarzę, że przed atakiem była jakaś dziwna, namolna, ocierała się o mnie, zachowywała, jakby chciała mi coś powiedzieć. Ataki są rzadkie, na szczęście, ale na działkach chyba nie przeżyłaby. Zastanawiam się, co czuje pani prezes kociej fundacji skazując ją na śmierć, bo taka jest prawda. aania pisze:Ale śliczna dziewczynka z czarnym noskiem
Dziękuję za komplement pod adresem Jagódki
Ona jest taka puchata, ręce same się wyciągają, aby ją pogłaskać, ale na to jeszcze za wcześnie. Myślę, że zaprzyjaźni się ze mną i Dorotą, obcych będzie się bała, tak jak Lila. I dobrze. Naprawdę wygląda na szczęśliwą. Po raz któryś piszę, że koty mają tam dobre warunki. Teraz są tam trzy kotki, spokrewnione, bo to mama i dwie córki z różnych miotów. Obie córki wysterylizowane. Sreberko jest w innym miejscu, bo kotki ją przeganiają
Bilbo i Frodo już nie są same całymi dniami, bo Renia opiekuje się nimi. Mam nadzieję na dobre zdjęcia i dobre wieści.













Cwana bestia, prawda?