CK ZUCHY(22!)-potrzebujemy wsparcia przy ogłoszeniach...

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Śro paź 21, 2009 20:34 Re: CK ZUCHY(31!)-DT,DS,WIRTUALNI OPIEKUNOWIE-pilnie potrzebni!

Jak tam Warka i Beer? :(
Tzn. pewne jest, że wróciły? Nie wiem, czy mam je nanosić na pierwszą stronę.
Jeszcze jakaś słaba irracjonalna nadzieja się tli :(

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Śro paź 21, 2009 20:56 Re: CK ZUCHY(31!)-DT,DS,WIRTUALNI OPIEKUNOWIE-pilnie potrzebni!

tak sobie czytam CKzuchy i nie ukrywam że chciałabym również poznać odpowiedz na pytanie który zadał Bury - szkoda żeby przez jakieś niedomówienia czy niewyjaśnione sytuacje ucierpiało dobre imię CK a kotki straciły szanse na domy

marcela35

 
Posty: 711
Od: Śro cze 11, 2008 8:13
Lokalizacja: Świętochlowice

Post » Śro paź 21, 2009 22:07 Re: CK ZUCHY(31!)-DT,DS,WIRTUALNI OPIEKUNOWIE-pilnie potrzebni!

Zostalam wywolana do tablicy, wiec napisze. Jak Pan Grzegorz woli prac brudy publicznie to prosze bardzo :mrgreen:

Po pierwsze nie przypominam sobie abym wyrazila zgode na publikowanie mojej korespondencji.

Po drugie nie ma tam ani kruszyny nieprawdy bo moje koty pochorowaly sie naprawde.

Po trzecie to ze napisalam post o tymczasach (Carmen, Bruno i Asteria) nie zmenia faktu, że moje koty (Piekna oraz Chochlik) obecnie nie sa w najlepszej formie.

Po trzecie nie dostal Pan kota ponieważ jest Pan niedojrzalym czlowiekiem (wiek nie ma tutaj nic do rzeczy).

Po czwarte nie zwodzilam Pan, zasugerowalam wziecie innego kota, odwolalam adopcje i ciagle konsutowalam ta adopcje z osobami madrzejszymi ode mnie aby dac Panu ostatecznie wiazaca odpowiedz. Post na forum napisalam po rozmowie z Myszka co nie zmienia faktu, ze ciagle sie zastanawialam i nawet wczoraj konsultowalam jeszcze w tej sprawie. Pana zachowanie wczoraj w nocy utwierdzilo mnie ostatecznie co do slusznosci podjetej decyzji.

Po piate zdarza sie w zyciu tak, ze net sie psuje i nie ma sie czasu aby odpisac na sms.

Tyle z mojej strony wyjasnien.

aassiiaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 8292
Od: Pt sty 20, 2006 14:13
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Śro paź 21, 2009 23:44 Re: CK ZUCHY(31!)-DT,DS,WIRTUALNI OPIEKUNOWIE-pilnie potrzebni!

Pani Asiu, chyba starannie przeoczyla Pani sedno problemu.
W piatek podjela Pani juz decyzje na 'nie'. Podejmujac taka dezycja miala juz Pani powod. Gdy mi Pani wtedy odpisala tego samego dnia nie wspomniala Pani nic o dezycji na 'nie'. Na forum dopisala Pani nawet "Asteria nadal szuka domku" - jak na prosta logike to jednoznacznie skresla mnie z osoby do adopcji. Nie wziela Pani pod uwage chyba, ze osoby, ktore adoptuja od was kociaki czytaja forum?
Niech mi Pani powie - Jak Pani mysli. Co taka osoba sobie pomysli, gdy przeczyta taka informacje na forum, a od Pani dostaje calkiem inna? Napewno nie przyszloby mi do glowy, ze jeszcze sie bedzie Pani konsultowac po podjeciu dezycji. Bo chyba nie mysli Pani, ze powie Pani komus "nie", a za dwa dni zmienie zdanie. I co wtedy? Jasnowidzem nie jestem zeby wiedziec, ze ciagle Pani podejmuje decyzje. Samo w sobie nie podawanie takiej informacji jest juz zwodzeniem. W poniedzialek gdy zapytalem jak czuje sie Asteria i kotki odpisala mi Pani tylko o stanie zdrowie Pani kotow. Nie wiem jaka to dla mnie informacja poniewaz moim obiektem zainteresowania byla Asteria. Brak odp. na proste pytanie potwierdza tyllko, ze cos jest nie tak. Mowi Pani, ze ja jestem niedojrzala osoba. Jesli jest to Pani w stanie ocenic po jednej wizycie to naprawde zazdroszcze 6go zmyslu. Zasugerowala Mi Pani wziecie kotka ze schroniska odpisujac, ze Adopcje od Pani sa wstrzymane ze wzgledu na stan zdrowia Pani dwoch kotow. Nawet teraz odpisujac podkreslila Pani, ze Pani wlasne koty podupadly na zdrowiu (przykro mi, naprawde). Jak to sie ma do adopcji kotow tymczasowych, ktore u Pani przebywaja? Asteria wciaz szuka domku, a jakos nawet wtedy nie poinformowala mnie Pani aby cos z nia bylo nie tak. Poraz kolejny. Na prosta logike. Pani koty podupadly na zdrowie, jeden dostal wirusa i nie wie Pani co to jest i czy sie przenosi. Ergo, nie dostaje kota ze wzgledu na to, ze mogl sie czyms zarazic i boi sie Pani o jego zdrowie, a propozycja zadoptowania kota ze schroniska wskazuje na to, ze nie chce mnie Pani skazywac na dluzsze czekanie. Ale przeciez to nie powod, dla ktorego nie dostalem Asteri - znow zwodzenie. Do takiego wniosku doszlaby kazda logicznie myslaca osoba majac tylko takie informacje jakie Pani udostepnila. Nie jestem w stanie dojsc do tego jaka logika Pani sie kierowala, ze w gronie swoich 'forumowych znajomych' napisala Pani jedno, a osobie zainteresowanej nie powiedziala praktycznie nic. Miala Pani naprawde sporo okazji podczas odpisywania na moje maile by przedstawic sprawe jasno. Nie wiem.. chciala sobie Pani zostawic furtke? W razie gdyby ktos sie jeszcze zglosil po Asterie i okazal sie niewypalem, to miala by Pani kogos w sytuacji awaryjnej, w ktorej moznaby juz 'w koncu' oddac kotke?. Prosze mi rowniez nie mowic, ze wciaz sie Pani zastanawiala pomimo podjetej juz decyzji z czwartku na piatek. Bo w obecnej sytuacji bardzo prosto Pani odwrocic kota ogonem (Coz za ironia na tym forum :P). Pomyslala Pani moze co byloby gdybym w razie 'czerwonego swiatla' u Pani mialbym juz innego kotka, ktoremu moglbym dac domek? Niech Pani sobie wyobrazi sytuacje, ze jednak osoby madrzejsze sklaniaja Pania aby jednak dac mi kotka. Kontaktuje sie Pani ze mna po paru dniach bedac zadowolona, ze Asteria znajdzie domek, a tu nagle dostaje Pani informacje, ze niestety zaadoptowalem juz innego kotka poniewaz powiedziala mi Pani, ze odwolala Pani adopcje. Niech mi Pani powie, kogo bylaby teraz tutaj wina, ze Asteria nie znalazla by mojego domku. Moja, ze wywnioskowalem pewne rzeczy po Pani odpowiedziach? Czy moze Pani, ze nie byla Pani w pelna szczera z osoba zainteresowana? Nie wiem Jak Pani wyobraza sobie relacje z osobami chacymi adoptowac koty od Pani jesli dostaja tylko strzepki informacji odnosnie ich sytuacji w adopcji. Pani wyjasnienia tylko potwierdzaja to co napisalem. Mimo wszystko dziekuje, ze zdecydowala sie pani odpowiedziec. Mam nadzieje, ze tymczasowe kotki znajda 'idealne domki', a Pani wlasne wroca do zdrowia.

Bury

 
Posty: 3
Od: Wto paź 20, 2009 20:30

Post » Czw paź 22, 2009 7:55 Re: CK ZUCHY(31!)-DT,DS,WIRTUALNI OPIEKUNOWIE-pilnie potrzebni!

Tyle się napisałam i szlag to trafił i muszę jeszcze raz :roll:
Asiu wcale się nie dziwię że Bury w końcu odezwał się tu, skoro mu nie odpisujesz. Rozumiem że po krótkiej rozmowie ciężko jest zdecydować czy ktoś się nadaje, a decydujecie o dalszym życiu żywego stworzenia. Jednak jeśli co innego mówisz osobie chcącej adoptować kotka a co innego piszesz na forum, to wybacz, ale to Twoje zachowanie określiłabym jako "niedojrzałe". Nie uważasz, że powinnaś mu powiedzieć, że masz wątpliwości i potrzebujesz czasu do namysłu? Można przecież rozmawiać dalej, mailować itp itd. Jesteśmy dorośli i chyba rozumiemy że pewne rzeczy wymagają czasu - w końcu decyzja dotyczy kilkunastu najbliższych lat życia obu stron. Wystarczy tylko być szczerym i mówić pewne rzeczy wprost. Weź proszę również pod uwagę fakt, że osoba chcąca dać dom zwierzakowi czekając na wizytę przedadopcyjną również przeżywa stres, wiem bo sama przez to przechodziłam, tak naprawdę do końca nie wiadomo czego można się spodziewać, i są nerwy czy przez czyjeś widzimisię dostaniemy tego nowego wymarzonego domownika.
Ja sama jakiś czas temu nie wzięłam od Was kotka, bo chciałam jednego a nie dwa (przy okazji chyba takie rzeczy jak to że kociaki są do adopcji tylko razem powinny być w ogłoszeniu). Przynajmniej miałam świadomość że jeśli zgłosi się dom chcący przygarnąć rodzeństwo będzie miał pierwszeństwo. Dostałam informację że znaleźli się chętni i kotki poszły razem. Teraz niedawno przeglądając forum dowiedziałam się że kotki wróciły jeszcze szybciej niż pojechaly bo dom okazał się niedpowiedzialny :cry: Jak widać na tym smutnym przykładzie nie jesteście nieomylne.
A jeśli widać że komuś zależy, bo według mnie zależy i to bardzo, tak jak w tym przypadku, to może jednak warto przemyśleć sprawę adopcji jeszcze raz i zaryzykować, bo może właśnie to jest jednak TEN dom?

Maykaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 1739
Od: Śro wrz 09, 2009 19:45
Lokalizacja: Grochów

Post » Czw paź 22, 2009 10:46 Re: CK ZUCHY(31!)-DT,DS,WIRTUALNI OPIEKUNOWIE-pilnie potrzebni!

Oj nieładnie , nie ładnie :( Czy takich rzeczy nie powinno się załatwiać miedzy sobą, a nie wywlekać na forum swoje urażone ambicje i jeszcze pisać, że się ma nadzieję, że kotki znajdą idealne domki. Na pewno znajdą i to takie, gdzie odda się kota i poczuje się radość, że to właśnie ten dom. Osoby, które na co dzień nie robią tego co my trudno wytłumaczyć dlaczego postępujemy tak, a nie inaczej. Asia popełniła błąd, bo faktycznie mogła jednoznacznie odpowiedzieć - NIE. Jednak nie była pewna tego nie i pewnie dlatego zwlekała z odpowiedzią. Bardzo możliwe, że pomimo opinii osób trzecich zdecydowała by się na ta adopcję jeżeli jeszcze Buremu tego jednoznacznie nie oznajmiła. Propozycja wzięcia kota z innego schroniska pewnie wyszła po nacisku ze strony Burego na szybka adopcję. Prawdopodobnie każda z nas, gdyby nie była zdecydowana na ten domek też bym tak zaproponowała, bo kota nie adoptuje się na szybko. To jest decyzja na kilkanaście lat i niekiedy warto zaczekać, zastanowić się i po prostu być cierpliwym. To co przeczytał Bury na tym forum to troszeczkę tak jak by podsłuchiwał pod drzwiami. Wyszło to co wyszło i chyba dobrze, bo na pewno w tej chwili Asia wątpliwości już nie ma.
Osobą, które nie rozumieją takich decyzji proponuję uratować z ulicy jakieś kociaki, wyleczyć je, opiekować się nimi, poświęcać swój czas, a potem...... oddać do domu, gdzie ma się wątpliwości .
Wszystko co robimy robimy w dobrej wierze dla dobra kotów. Osoby które adoptują od nas koty niekiedy nie znajdują nawet czasu, żeby do nas napisać jak się kot aklimatyzuje w nowym miejscu i to też świadczy o tym jak mało ludzi nas rozumie.
To jednak nasz problem, a tu na forum i tym wątku bardzo prosimy nie robić pyskówek, a swoje wątpliwości i niedomówienia załatwiać w sposób dorosły, a nie z poziomu piaskownicy .
ObrazekObrazek

Cichy Kąt

 
Posty: 488
Od: Czw lut 21, 2008 21:25
Lokalizacja: Tarnowskie Góry

Post » Czw paź 22, 2009 10:49 Re: CK ZUCHY(31!)-DT,DS,WIRTUALNI OPIEKUNOWIE-pilnie potrzebni!

Naprawdę nikt nie jest nieomylny.

Chciałabym wam zwrócić uwagę na to, że adopcji kota, ze strony azylowego opiekuna, towarzyszą nie tylko nadzieja i radość, ale i ogromny stres związany z poczuciem odpowiedzialności za danego kota.
Czasami zdarzają się decyzje nietrafione (zarówno w jedną jak i drugą stronę) i niestety musimy się liczyć z tym, że możemy się pomylić. Konsekwencji nie ponosimy my, tylko koty, ale w tym wypadku chyba wolelibyśmy - jako wolontariusze bardzo zaangażowani - mieć te konsekwencje na sobie. Tego jednak się nie da zrobić.
Ten stres jest nie bez znaczenia dla przebiegu procesu adopcyjnego. Wolontariusz często nie wie, z jaką osobą ma do czynienia (rzadko adoptują koty nasi dobrzy znajomi) i decyzję o adopcji musi podjąć na podstawie jednej czy dwóch rozmów. Czasem pozostają wątpliwości, a czasem nie. Czasem decyzja wolontariusza na "nie" jest tak samo trudna jak ta na "tak, stąd podobne nieporozumienia, jak to z Burym. Myślę, że z obu stron należą się przeprosiny - Bury nie powinien publikować ŻADNEJ korespondencji z Aaasią, bo ma ona jednak charakter prywatny. Z drugiej strony ma też prawo do rzetelnej informacji. To daje obydwu stronom szanse na bezbolesne rozwiązanie procesu adopcyjnego, a z drugiej strony dla potencjalnego opiekuna - na ulepszenie swoich warunków domowych, umiejętności i zaangażowania tak, żeby spełniały warunki wolontariusza i pozwoliły się cieszyć jego kotom dobrym zdrowiem i bezpieczeństwem przez wiele lat.

Warunki zawarte w umowie adopcyjnej, a także te niepisane "intuicje" wolontariusza, nie mają bowiem na celu wyeliminowania osób nielubianych czy też "jakichśtam", ale zapewnienie kotu dobrych warunków na zawsze (stałej opieki weterynaryjnej, bezpieczeństwa psychicznego i fizycznego). Niestety, nie zawsze jesteśmy w stanie sprawdzić wszystkie uwarunkowania, nie mamy RTG w oczach i przez to niekiedy zdarzają się pomyłki i niesprawiedliwości. To jest trudność w tej pracy, nic na to nie możemy poradzić...

starchurka

 
Posty: 1843
Od: Nie sie 26, 2007 0:09
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw paź 22, 2009 22:48 Re: CK ZUCHY(31!)-DT,DS,WIRTUALNI OPIEKUNOWIE-pilnie potrzebni!

Maykaw pisze:
Ja sama jakiś czas temu nie wzięłam od Was kotka, bo chciałam jednego a nie dwa (przy okazji chyba takie rzeczy jak to że kociaki są do adopcji tylko razem powinny być w ogłoszeniu). Przynajmniej miałam świadomość że jeśli zgłosi się dom chcący przygarnąć rodzeństwo będzie miał pierwszeństwo. Dostałam informację że znaleźli się chętni i kotki poszły razem. Teraz niedawno przeglądając forum dowiedziałam się że kotki wróciły jeszcze szybciej niż pojechaly bo dom okazał się niedpowiedzialny :cry: Jak widać na tym smutnym przykładzie nie jesteście nieomylne.


Tutaj muszę schylić głowę i przyznać,że popełniłam ogromny błąd. Zawiodłam się strasznie i straciłam zaufanie do ludzi -nawet tych, którzy sprawiają dobre wrażenie. Jednak takie przykłady skłaniają właśnie do tego co pisała podajże Adria: jeśli ma się najmniejsze wątpliwości lepiej powiedzieć nie. Niepewna decyzja na tak jedynie gwarantuje nieprzespane noce. Wiem,że teraz będę bardzo surowa przy rozmowach adopcyjnych i wiem także doskonale, że osoba adoptująca kota przeżywa stres związany z tą całą inwigilacją, ale oddając komuś naszego tymczasowca oddajemy także kawałek naszego serca. To właśnie odróżnia CK od niestety większości schronisk. Ktoś mógłby powiedzieć: jak tak będziecie szukać domów to nigdy nie znajdziecie ( nie raz to słyszałam na kociarni - nawet z ust wolontariuszy :roll: ), ale przygarnięcie pod swój dach kota który wychowywał się w kochającym = troskliwym domu gwarantuje, że kocio będzie zdrowy zarówno psychicznie jak i fizycznie.

Domy tymczasowe to tylko ludzie, tak jak napisałaś ... nieomylni. Zdobywamy doświadczenie z każdą kolejną adopcją.

aaa i jeszcze coś..podejmując decyzje adopcyjne odpowiadamy nie tylko przed własnym sumieniem i zwierzęciem; są na nas skierowane oczy innych wolontariuszy, co dodatkowo nasila presję. Konieczność podejmowania tak ważnych decyzji ( gdzie chodzi o życie i zdrowie kotów)podnosi poziom wzajemnych oczekiwań i wymagań. Ludzie stają się wyczuleni na zachowania innych, częściej są skłonni do jawnej krytyki . To pośrednio wymusza na nas większe,czasem skrajne przeczulenie na punkcje potencjalnych domów.
Obrazek

majkowiec

 
Posty: 425
Od: Czw lip 24, 2008 19:08

Post » Pt paź 23, 2009 16:05 Re: CK ZUCHY(31!)-DT,DS,WIRTUALNI OPIEKUNOWIE-pilnie potrzebni!

napiszę tak:
każdy kto sam na własnej skórze nie doświadczył jak to jest uratować zwierzaka odchuchać, dopieścić... patrzeć jak wraca do sił, wraca do życia... a później decydować - jakby nie było za niego - o tym do kogo ma trafić na resztę swojego życia - nigdy nie zrozumie jak wielka presja i odpowiedzialność ciąży na osobie, która ma do podjęcia taką decyzję

ja pomimo tego, że Asteria nie przebywa u mnie - mimo wszystko ze względu na jej pojawienie się w moim życiu na 2 krótkie dni - jednak jakoś szczególnie czuję się z nią związana i nie chciałabym, aby trafiła do domu, co do którego choćby jedna najmniejsza sprawa budzi wątpliwości... i wyobrażam sobie, co dopiero musi odczuwać aassiiaa, która opiekuje się Asterią od ponad miesiąca

i bez względu na całą otoczkę tej sprawy - popieram decyzję aassii w 100%, mój TŻ (który naprawdę z dużą dozą rezerwy podchodzi do tych spraw) również assiię w pełni popiera
Frędzel ...razem z nami od 22.12.2007 do 31.07.2009 (godz.9.15) ...w pamięci i sercach na zawsze [*] ['] [*]
Obrazek Obrazek

Granula

 
Posty: 2293
Od: Wto sie 28, 2007 22:15
Lokalizacja: był Kraków -> później Bielsko-Biała -> aktualnie Żory woj.śląskie

Post » Pt paź 23, 2009 16:26 Re: CK ZUCHY(31!)-DT,DS,WIRTUALNI OPIEKUNOWIE-pilnie potrzebni!

Na tym forum natknęłam się nie raz na różnorakie formy niepoważnego traktowania ludzi. Zaskoczyła mnie w tym wątku zamiana stron - zawsze to zainteresowani adopcją okazywali się być niedojrzali. W tym przypadku to tymczasowy opiekun zawiódł. Po postach Burego wnioskuję, że jest to osoba nie tylko dojrzała, ale również odpowiedzialna. Widać, że bardzo zależało mu na adopcji kotki (mało znam osób, które woziłyby czyjś tyłek tylko po to, by pokazać swoje warunki mieszkaniowe). Bury wykazał się nie tylko dojrzałością, ale także empatią, której Pani Asi brakuje. Człowiek, który ma inteligencję emocjonalną na wysokim poziomie, na pewno kocha zwierzęta.

Chcemy zapewnić kotom dom, którego albo nigdy nie miały, albo był patologiczny. Zapominamy czasem co jest w tym wszystkim najważniejsze...

Nie o tym jednak chciałam napisać.

Sposób, w jaki został potraktowany Bury można nazwać jednym, krótkim słowem, którego nie użyje teraz z wiadomych względów :D Wcale nie dziwi mnie 'pranie brudów' na forum, skoro to forumowicze pierwsi zapoznali się z decyzją. Skoro Pani nie była nadal pewna, to po co pisać to na forum? Uzasadnienie decyzji powinno być o wiele dłuższe i wyczerpujące temat. Może niedoszły opiekun chciałby coś zmienić, aby w przyszłości nie przeczytać 'nie' na tym forum? Może powtarzam poprzednie posty, ale mam prawo wyrazić swoją opinię. Ta sprawa mnie nie dotyczy, ale 'ruszyła' mnie bardzo.

Oby mniej takich nieporozumień, bo to nie przynosi nic dobrego dla kotków.

Pozdrawiam i życzę Asterii szybkiego znalezienia kochającego domku.

Casia

 
Posty: 53
Od: Czw wrz 28, 2006 17:43
Lokalizacja: Pionki

Post » Sob paź 24, 2009 12:18 Re: CK ZUCHY(31!)-DT,DS,WIRTUALNI OPIEKUNOWIE-pilnie potrzebni!

Ten watek nie sluzy do pisania jaka ja jestem wstretna - proponuje zalozyc w tym celu osobny watek.
Bury przedstawil swoj punkt widzenia, ja mam swoj i ocenianie sytuacji znajac tylko opis jednej strony chyba nie jest obiektywne.

Wracajmy do sedna watku czyli CKZuchów :)

Bruno przyszedl i polozyl mi sie na nogach, sam z wlasnej i nieprzymuszonej woli :1luvu:

Uwazam, ze Carmen i Bruno moga isc spokojnie osobno tylko potrzebuja duzo milosci i cierpliwosci. Na allegro maja wspolne i kazdy z osobna ogloszenie.

Carmen potrafi wskoczyc na klate i barankowac aby ja pogaskac.

Tylko zainteresowania ze strony DS brak.

aassiiaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 8292
Od: Pt sty 20, 2006 14:13
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Sob paź 24, 2009 13:06 Re: CK ZUCHY(31!)-DT,DS,WIRTUALNI OPIEKUNOWIE-pilnie potrzebni!

No cóż.... Przeczytałem ostatnią dyskusję z pewnym zażenowaniem. Niestety, przyznaję to z przykrością, moje zażenowanie wywołują posty aassii i kogoś, kto pisał z profilu cichy kąt, choć nie wyobrażam sobie, że to było stanowisko CK. Powiem więcej, to nie pasuje do CK. Dlatego mam ogromną prośbę o to, by jednak tę sytuację traktować jak wypadek przy pracy i incydent, przykry, ale w sumie odosobniony w praktyce CK. Nie tak dawno byłem bardzo zaangażowany w działalność CK, teraz mam przyjemność być domem tymczasowym dla CKotów. I wiem, że takie sytuacje to nie jest norma.

janykiel

Avatar użytkownika
 
Posty: 2457
Od: Wto lip 05, 2005 19:54
Lokalizacja: miejscowy od 2002: ex Gandalf Jarka, ex janykiel3, ex ascalithion:P, ex Jose AB

Post » Sob paź 24, 2009 16:30 Re: CK ZUCHY(31!)-DT,DS,WIRTUALNI OPIEKUNOWIE-pilnie potrzebni!

Adria jak tam Beer i Warka - wróciły już? Co z nimi? Jak się czują?
No i jak tam Karmiś i w ogóle jak Ty się czujesz?
:ok: kciuki za zdrówko wszystkich domowników :mrgreen:
Frędzel ...razem z nami od 22.12.2007 do 31.07.2009 (godz.9.15) ...w pamięci i sercach na zawsze [*] ['] [*]
Obrazek Obrazek

Granula

 
Posty: 2293
Od: Wto sie 28, 2007 22:15
Lokalizacja: był Kraków -> później Bielsko-Biała -> aktualnie Żory woj.śląskie

Post » Sob paź 24, 2009 18:25 Re: CK ZUCHY(31!)-DT,DS,WIRTUALNI OPIEKUNOWIE-pilnie potrzebni!

A Kadetowi vel Kępce Trawy życzę szczęścia w nowym Domu! :ok: :D

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Sob paź 24, 2009 22:02 Re: CK ZUCHY(31!)-DT,DS,WIRTUALNI OPIEKUNOWIE-pilnie potrzebni!

A ja dla zmiany tematu napiszę, że miałam cudowną rozmowę adopcyjną. Niestety niekoniecznie w sprawie Nikona, bo ostatecznie doszliśmy wspólnie do wniosku, że powinni przemyśleć sprawę i zastanowić się, czy nie powinni zaadoptować jednak starszego kota (oczywiście poleciłam nasze bardziej dojrzałe CKoty). Państwo, mimo że nie mieli wcześniej kota, zasypywali mnie pytaniami i zrobili na mnie szalenie pozytywne wrażenie. Mam nadzieję, że się jeszcze odezwą :). I takich rozmów adopcyjnych życzę wszystkim CKotom i ich opiekunom tymczasowym, bo nie dość, że w dobrej sprawie, to spędziłam wyjątkowo przyjemnie z nimi wieczór :D .

PS. Macho! Napisz więcej o adopcji Kadecika, zanim wszyscy umrzemy z ciekawości. No nie bądź taka 8) :lol: ).
"Wykuj własny szlak przez kraj dziki i surowy..."

luelka

 
Posty: 4356
Od: Sob cze 30, 2007 8:14
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 105 gości