Joluka, daj mu troszkę czasu.
Makariuszu
Moja Becky, koteczka z hodowli, wyprowadziła się z domu rodzinnego w wieku 10 mc. Płakała, wyła w nocy, siedziała pod wanną (nie ma obudowy jeszcze

) wychodziła jak ją wołaliśmy, ale później ponownie się chowała. W nocy wyszła zwiedzać mieszkanie, ale wyła jak nie wiem co. Dobę nic nie jadła sama, nie piła... Sama ją trochę napoiłam. Dopiero po 24 h się otworzyła i zaczęła jeść i pić. W dodatku nasza rezydentka na nią syczała, prychała. Po 3 dniach czuła się już dość swobodnie, ale jeszcze spięta. Po tygodniu całkiem normalnie
Najważniejsze, aby Makary zaczął jeść, oswoił się z zapachami. Bądź w kontakcie z Panią, ale 48 h to minimum, aby kotek mógł się otworzyć.
I domyślam się, że oddawanie kotków ogromnie boli. Bądź dzielna