MALEŃKA LULU, urocza iskierka radości... NOWE ZDJĘCIA :)

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim

Post » Wto mar 22, 2011 23:07 Re: MALEŃKA LULU, iskierka radości zaklęta w ślicznym ciałku

Tylko jest jedno ale. Tak naprawdę czy to FIP można się dowiedzieć tylko i wyłącznie wtedy jak zrobi się kotu sekcje zwłok. Nigdy nie słyszałam o tym aby jakiś kot o drugiego zaraził się Fipem - ale w sumie ta choroba jest tak podła i do tego mało zbadana że mało co o niej wiemy :( Kreseczka była u Ciebie dosyć dawno temu czy to możliwe aby po takim czasie u drugiego kota wystąpiły podobne objawy (jeżeli jakimś sposobem miałoby dojść do zarażenia? )
Co za cholerny los :(:(:(
Obrazek

JaEwka

 
Posty: 8795
Od: Wto gru 11, 2007 11:37
Lokalizacja: Wrocław/Lubin

Post » Wto mar 22, 2011 23:21 Re: MALEŃKA LULU, iskierka radości zaklęta w ślicznym ciałku

Nie wierzę że to FIP. Po prostu nie wierzę. Jeśli to tylko możliwe zrób sekcję, to da Ci odpowiedź, tylko sekcja, tak jak pisała Ewelina daje jednoznaczną diagnozę. Jeśli nie potwierdzi FIP to twoje zwierzaki powinny być bezpieczne - chyba że... w schronisku znów wyhodowali jakiegoś mutanta :evil:
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro mar 23, 2011 7:47 Re: MALEŃKA LULU, iskierka radości zaklęta w ślicznym ciałku

:( bardzo mi smutno

Czy wsparcie immunologiczne dla pozostałych kotów da im jakąś barierę ochronną,
gdy okaże się, że Myszkin ma FIP?

honda11

 
Posty: 6665
Od: Wto maja 27, 2008 10:43
Lokalizacja: Leszno / Wielkopolska

Post » Śro mar 23, 2011 8:26 Re: MALEŃKA LULU, iskierka radości zaklęta w ślicznym ciałku

ciekawa.swiata nie wiń sie proszę za chorobe Myszkona. Kocurek mógł mieć wirusa w sobie juz wcześniej, wiele kotów ma wirusa, ale jest uspiony. Może jakis nagły spadek odporności spowodował jego przebudzenie...na pewno nie ma w tym Twojej winy. Niewykluczone, że wcale nie jest to FIP. Trzymam kciuki, zeby tak właśnie sie okazało!
Badaj kota regularnie. Kot Ci nie powie, że źle się czuje, a kiedy zauważysz może być za późno...
Obrazek

Karotka

 
Posty: 4972
Od: Pon maja 14, 2007 12:03
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro mar 23, 2011 11:47 Re: MALEŃKA LULU, iskierka radości zaklęta w ślicznym ciałku

honda11 pisze::( bardzo mi smutno

Czy wsparcie immunologiczne dla pozostałych kotów da im jakąś barierę ochronną,
gdy okaże się, że Myszkin ma FIP?



Dr polecił mi podawać im ludzki beta glukan, po PÓŁ kapsułki codziennie przez 7 dni, a później po 2 tygodniach znowu.
Ale wiadomo, to niekoniecznie musi pomóc.

Gibutku, wszystko na niebie i ziemi na niego wskazuje, nawet na dokładnym USG, które robił wczoraj dr było widać białe plamki na wątrobie... wyglądały jak ziarniniaki. No nic, poproszę o sekcję, ale ciężko mi przychodzi samo myślenie o tym wszystkim ;(

ciekawa.swiata

 
Posty: 1474
Od: Śro paź 06, 2010 11:29
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro mar 23, 2011 11:55 Re: MALEŃKA LULU, iskierka radości zaklęta w ślicznym ciałku

Nie wierzę, by one wszystkie zachorowały.
Ani jeden nie może zachorować, nie może.
Karolinko trzymaj się.

honda11

 
Posty: 6665
Od: Wto maja 27, 2008 10:43
Lokalizacja: Leszno / Wielkopolska

Post » Śro mar 23, 2011 11:57 Re: MALEŃKA LULU, iskierka radości zaklęta w ślicznym ciałku

Ciekawa- u jednego kota mirki_t też wszystko wskazywało, a sekcja ostatecznie wykluczyła FIP (u niej jest 40 parę kotów na DT, więc "teoretycznie" wszystkie powinny były zejść na FIP). NIE WIERZĘ.

To co ja bym do beta glukanu dodała to srebro koloidalne 3ml raz dziennie (np beta glukan rano a srebro wieczorem). Jeśli koty mają koronawirusa jakiegoś zmutowanego lub inne paskudztwo szaleje w domu to srebro powinno to osłabić (utlenić).
Jeśli, jeśli to FIP (w co nie uwierzę dopóki nie potwierdzi tego sekcja) to obawiam się że w schronisku coś wyhodowali (znów :evil: tak jak przy zmutowanej białaczce - i oczywiście nikt nic nie wie :evil: ). Osobiście myślę, że to jakieś inne świństwo ew. nowa odmiana mutagenu koronawirusa.

Swoją drogą czy koronawirusa jelitowego się leczy? Otóż NIE! A ja się pytam czemu NIE??? Czemu nie obniża się wirusa w organizmie, czemu nie stosuje się "profilaktyki" odgórnie. Bo nie daje silnych objawów?
Tak jak u ludzi zwykłą dziura w zębie może przepuścić bakterie które zakażą serce, tak zwykły koronawirus może przy spadku odporności zaatakować w FIP.
Kuleje według mnie mocno i diagnostyka i profilaktyka. Nie ma wiedzy, nie ma badań. Do jasnej cholery przecież większość wetów to też naukowcy, tak? To po chu* robili doktorat, jeśli robią to co zwykły technik weterynarii?... :| Wściekłą jestem na to wszystko...
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro mar 23, 2011 12:59 Re: MALEŃKA LULU, iskierka radości zaklęta w ślicznym ciałku

gadałam z wetką, dziś wieczorem przyjedzie do Myszkinka. Nie chcę go wlec do lecznicy, nie chcę, żeby się stresował. Odejdzie w pieleszach, u siebie.
Przed chwilą pojadł pół plastra polędwicy suszonej... wlazł na łóżko, położył się koło mnie i ugniata i mruczy.
Najbardziej cierpi, bo nie może wyjść na dwór. Płacze pod drzwiami, że chce wyjść... jest piękna pogoda, a on całe dnie spędzał na dworze.
Co do sekcji, moja wetka powiedziała, że pełną sekcje będą w stanie mi zrobić jedynie na UP... nie chcę go tam wlec.
Prawda jest taka, że to niewiele zmieni. Jeśli to FIP, to moim zwierzakom i tak już nie pomogę. Jeśli to nie FIP, Myszkinkowi też nie wróci życia.
Wet mówi, że nawet po pełnej sekcji mogą nie stwierdzić jednoznacznie przyczyny choroby...

P.S. czy ktoś z Was robił kiedyś sekcję zwierzaka na UP?
bardzo bym chciała żeby odszedł w domu i żeby do niego po sekcji wrócił... ma tu już dla siebie miejsce, w którym z nami zostanie. Bardzo lubił się tam wylegiwać.


Gibutku, masz rację, że kuleje... nawet Włodarczyk mówił, że w stanach robią to zupełnie inaczej. Pobierają wycinek jelita do badania i na jego podstawie stwierdzają prawdopodobieństwo FIPa (nie mam pojęcia jaką metodą). No i robią pełny FIP screening.

ciekawa.swiata

 
Posty: 1474
Od: Śro paź 06, 2010 11:29
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro mar 23, 2011 13:11 Re: MALEŃKA LULU, iskierka radości zaklęta w ślicznym ciałku

myślami jestem z Wami

honda11

 
Posty: 6665
Od: Wto maja 27, 2008 10:43
Lokalizacja: Leszno / Wielkopolska

Post » Śro mar 23, 2011 14:28 Re: MALEŃKA LULU, iskierka radości zaklęta w ślicznym ciałku

Wiesz o sekcji pomyślałam w kwestii nie-FIPa, bo wtedy trzeba szukać zagrożenia gdzie indziej. Ale to musi być Twoja decyzja. Nie robiłam nigdy sekcji, coś dziewczyny pisały że na UP chyba nie wydają p[o sekcji :|
Nie wiem... Smutno mi strasznie :( :cry:
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro mar 23, 2011 14:31 Re: MALEŃKA LULU, iskierka radości zaklęta w ślicznym ciałku

A co do badań to sama widzisz jak jest - nawet durnych PCRów w Polsce nie zrobisz, tylko do Niemiec trzeba słać. Popieprzone to wszystko... :( Nie ma badań, nie ma możliwości porządnej diagnozy, to skąd ma się wziąć terapia? Z nieba nie spadnie... :roll:
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro mar 23, 2011 15:25 Re: MALEŃKA LULU, iskierka radości zaklęta w ślicznym ciałku

Zaproponowano mi przebadanie moich zwierząt pod kątem kontaktu z koronawirusem (jak wiecie, Myszkin miał wynik ujemny 8O ) i ewentualnie zaszczepienie ich...
oczywiście potwierdzono moje wątpliwości, że nie ma ŻADNEJ pewności, że szczepionka ta jest skuteczna.
Nie wiem co robić :/

Dodatkowo, w ramach ciekawostki, dowiedziałam się, że obecna załoga Vetlabu to stara załoga Laboklinu i np. Włodarczyk i Czerski mają średnie zaufanie do ich wyników.
Oni korzystają z Idexxu...

ciekawa.swiata

 
Posty: 1474
Od: Śro paź 06, 2010 11:29
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro mar 23, 2011 15:35 Re: MALEŃKA LULU, iskierka radości zaklęta w ślicznym ciałku

Ja bym odpuściła. Poznanie wyniku nic nie da. Nic poza informacją, że koty miały stycznośc z wirusem. Czy zachoruja? Może tak, moze nie. Tego nikt nie powie. Majac wynik pozytywny nigdy nie musza zachorowac, a przy wyniku negatywnym nie masz pewności, ze nie zlapia go za jakis czas i nie zachoruja.

Szczepienie? Na temat szczepień na FIP zdania sa podzielone. Nikt nie daje żadnych gwarancji, że kot nigdy nie zachoruje po takim szczepieniu.
Czasem lepiej odpuścić.

Czy anemia zakaźna jest na 100% wykluczona? Może to jednak to?
Podobno jest we Wrocławiu jakis wet-specjalista, który zajmuje sie tego typu chorobami.

Ściskam Was mocno.
Badaj kota regularnie. Kot Ci nie powie, że źle się czuje, a kiedy zauważysz może być za późno...
Obrazek

Karotka

 
Posty: 4972
Od: Pon maja 14, 2007 12:03
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro mar 23, 2011 15:43 Re: MALEŃKA LULU, iskierka radości zaklęta w ślicznym ciałku

Specjalistami od chorób zakaźnych są właśnie dr Czerski i dr Włodarczyk, u którego byliśmy wczoraj. Bardzo go zdziwił fakt, że Myszkinek ma 6,5 roku, bo FIP bardzo rzadko zbiera żniwo u kotów powyżej 3 roku życia. Robił rozmaz w kierunku anemii, erytrocyty piękne, książkowe. Wszystko właściwie w porządku z krwią. Oczywiście powiedział, że w jednokrotnym badaniu może nie być widoczne (ze względu na cykl rozwojowy mykoplazmy) ale wyniki badań biochemicznych nie pozostawiają wątpliwości. Poza tym mówi, że hemobartonella może dawać wysięk do jamy brzusznej, ale w ostatnim stadium, a wyniki nie wskazują nawet na stadium początkowe. Powiedział też, że nawet jeśli była by to bartonella w ostatnim stadium, to i tak byłyby niewielkie szanse na uratowanie go z tego ze względu na stopień wyniszczenia organizmu.

No i są wyniki badania płynu z brzuszka... te nie pozostawiają zbyt wielu wątpliwości.

ciekawa.swiata

 
Posty: 1474
Od: Śro paź 06, 2010 11:29
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro mar 23, 2011 15:52 Re: MALEŃKA LULU, iskierka radości zaklęta w ślicznym ciałku

ciekawa.swiata pisze:Specjalistami od chorób zakaźnych są właśnie dr Czerski i dr Włodarczyk, u którego byliśmy wczoraj. Bardzo go zdziwił fakt, że Myszkinek ma 6,5 roku, bo FIP bardzo rzadko zbiera żniwo u kotów powyżej 3 roku życia. Robił rozmaz w kierunku anemii, erytrocyty piękne, książkowe. Wszystko właściwie w porządku z krwią. Oczywiście powiedział, że w jednokrotnym badaniu może nie być widoczne (ze względu na cykl rozwojowy mykoplazmy) ale wyniki badań biochemicznych nie pozostawiają wątpliwości. Poza tym mówi, że hemobartonella może dawać wysięk do jamy brzusznej, ale w ostatnim stadium, a wyniki nie wskazują nawet na stadium początkowe. Powiedział też, że nawet jeśli była by to bartonella w ostatnim stadium, to i tak byłyby niewielkie szanse na uratowanie go z tego ze względu na stopień wyniszczenia organizmu.

No i są wyniki badania płynu z brzuszka... te nie pozostawiają zbyt wielu wątpliwości.


:(
Badaj kota regularnie. Kot Ci nie powie, że źle się czuje, a kiedy zauważysz może być za późno...
Obrazek

Karotka

 
Posty: 4972
Od: Pon maja 14, 2007 12:03
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości