Pusia - czy czeka właśnie na Ciebie?

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Wto gru 30, 2008 15:36

Mrr, kocur zacznie znaczyć wcześniej czy później. Naprawdę nieliczne kocury jakimś cudem nie znaczą. A ten twój to w jakim wieku jest?
Przy dokacaniu nie ma żadnego znaczenia jaka jest płeć kota. Albo się polubią albo nie. To tylko kwestia czasu.
I też tylko w bardzo nielicznych przypadkach może się zdarzyć, że dana para kotów nie jest w stanie się dogadać.

A może mogłabyś zostać dla niej domkiem tymczasowym?
Wtedy na spokojnie ( w sensie - już się o nią nie boję, bo nie marznie na dworze) można by szukać dla niej domku stałego?
A ty sama przekonałabyś się jak to jest z kocimi relacjami?

B-dur

Avatar użytkownika
 
Posty: 3892
Od: Nie paź 02, 2005 11:17
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto gru 30, 2008 16:23

Mrr, jeśli kocurek jest wykastrowany, to nie zacznie znaczyć. Ja dokociłam się chorą, podwórkową, dorosłą kicią w kilka tygodni po wysterylizowaniu mojego, 2-letniego wówczas Bunga. Nie tylko nie zaczął znaczyć, ale zaopiekował się posykującą biedą, oswoił ją, a teraz żyć bez siebie nie mogą. A ja nie mogę zrozumieć, dlaczego tak długo miałam tylko jednego kota :roll:

Trzeci niestety w grę nie wchodzi, bo mieszkanie mam malutkie i zaludnione (że o kotach nie wspomnę).

Z tego, co B-dur pisała, Pusia boi się innych kotów, więc z jej strony rezydentowi raczej nic nie grozi.

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto gru 30, 2008 17:37

B-dur, odezwij się na gg, dobrze?

Rudy (kocurek) w marcu skończy dwa lata. Do tej pory znaczył raz (kilka dni), kiedy był u nas pies (skończyło się i nie wróciło 8O).

mrr

 
Posty: 2353
Od: Czw gru 11, 2008 17:48

Post » Wto gru 30, 2008 17:48

Poczekaj chwilkę, założę nowy numer, bo stary z braku używania jest nieaktualny 8) i podam ci na PW.
Albo pisz od razu na PW :D

B-dur

Avatar użytkownika
 
Posty: 3892
Od: Nie paź 02, 2005 11:17
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto gru 30, 2008 20:54

Jak nam wszystko zgrabnie pójdzie, to Pusia trafi do Mrr na tymczas z opcją przedłużenia na stałe :dance2: :dance2: :dance2:
To teraz trzymamy kciuki, żeby kotki Mrr nie oprotestowały tej propozycji, bo wtedy może być potrzebny inny, awaryjny tymczas :ok:

Bardzo, bardzo Ci dziękuję Mrr :1luvu:
I mam nadzieję, że Pusia nie zawiedzie Twoich oczekiwań :D :D :D

B-dur

Avatar użytkownika
 
Posty: 3892
Od: Nie paź 02, 2005 11:17
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro gru 31, 2008 1:26

:)
Zobaczymy, jak to będzie. Trzeba być optymistą.
Jesteśmy w kontakcie, ok? Daj znać jutro, jakie ustalenia z wetem.

mrr

 
Posty: 2353
Od: Czw gru 11, 2008 17:48

Post » Śro gru 31, 2008 13:58

Mrr, B-dur - trzymam kciuki :ok:

Pusiu - za domek :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw sty 01, 2009 7:55

Ale dobre wiesci !!! Podnosze i Brawo dla wszystkich
:)
zo, kibic Pusi ...

Zowisia

 
Posty: 6607
Od: Śro sty 10, 2007 19:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sty 02, 2009 20:04

Widziałam, widziałam się z Pusią! :D Nareszcie jakiś prawdziwy kot, a nie te nasze scurki z dużymi uszami :lol:
Jest bardzo, bardzo słodka. W fajny, jakiś taki bardzo naturalny sposób nawiązuje kontakt z człowiekiem. Jest bardzo ufna. Na prychanie innych kotów reaguje obojętnością (udawaną? jeśli udawaną, to wychodzi jej to świetnie). Ma mądre spojrzenie. I przy człowieku włącza funkcję miziaj-miziaj-miziaj 8O . Nieprawdopodobne.
Nie zdziwiłabym się, gdyby B-dur miałą preoblem z rozstaniem z Pusią...
Więcej to może ona sama napisze (B-dur, sc.). Kotka miała szczęście, że trafiły na siebie. :)

mrr

 
Posty: 2353
Od: Czw gru 11, 2008 17:48

Post » Pt sty 02, 2009 21:44

Ale fajne wieści, przeczytałam relację mrr z prawdziwą przyjemnością.
Mam nadzieję, że nie będzie zatem problemu z aklimatyzacją Pusinki u Ciebie, z Twoimi kociastymi.
Trzymam kciuki :ok:
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sty 02, 2009 22:25

Jestem i opowiadam co i jak :D
No więc w sylwestra przyszło mi do głowy, że skoro mam wolne, a mrr się wstępnie zadeklarowała, to nie muszę czekać do poniedziałku z zabraniem Pusi. To ja mam wolne, a nie weci przecież :lol:
Pojechałam po nią dzisiaj rano. Wzięłam na ręce, poprzytulałam, potem pani parkingowa utuliła ją na pożegnanie i Pusia z lekkim tylko popychem tyłeczka weszła do transporterka.
Mały przystanek w domu i do weta na badania.
Krew pobrana bez problemów.
FEL i FIV ujemne, uszy czyste, oczy czyste, ząbki zdrowe, sierść bez lokatorów. Osłuchowo też wszystko dobrze. Waży 3,55 kg.
W samochodzie miauknęła tylko kilka razy, była bardzo spokojna.
cdn

B-dur

Avatar użytkownika
 
Posty: 3892
Od: Nie paź 02, 2005 11:17
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sty 02, 2009 22:30

Wtrącę się w środek opowieści B-dur.

Myślę z ogromnym szacunkiem o pani parkingowej. To, że Pusia tak się cieszy z kontaktu z człowiekiem (i że jest bardzo zadbana, jak na bezdomnego kota), to z pewnością zasługa nie tylko jej charakteru, ale i tej pani. Pewnie będzie jej teraz smutno samej w stróżówce. Może powinna "dostawać" dzikuski na oswajanie? :)
Chyba ją kiedyś odwiedzę i podziękuję.

mrr

 
Posty: 2353
Od: Czw gru 11, 2008 17:48

Post » Pt sty 02, 2009 22:45

aj, dubel :?
Ostatnio edytowano Pt sty 02, 2009 22:50 przez B-dur, łącznie edytowano 2 razy

B-dur

Avatar użytkownika
 
Posty: 3892
Od: Nie paź 02, 2005 11:17
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sty 02, 2009 22:46

I wypuszczam ją w końcu w łazience, karmię, siadam obok, a ona trzy chrupeczki i baranek, trzy chrupeczki i baranek :D
Po jedzonku położyła się na moich nogach i kazała pieścić :D
No to się pieściliśmy z godzinę chyba i wcale nie miała dość.
I ugniata, tylko pazurki trochę przeszkadzają :D
Wywraca się na plecki, na jeden boczek, na drugi, pod szyjką, po uszkach, ogonku, po całym kocie głaskaliśmy :D
Ręce tylko trochę czarne po tym głaskaniu były. Na czarnym czarnego kurzu nie widać 8)
Koty wszystkie obsiadły na początku łazienkę.
A Agatka pierwsza skorzystała z lekko uchylonych drzwi i tak po trochu, po trochu i wącha Pusię prawie dotykowo. Pusia odwróciła głowę i udawała, że nie widzi żadnego kota :wink: , a jak była mrr i sytuacja się powtórzyła, to ostentacyjnie zaczęła sobie łapę myć :D
Potem przyszła Dzikuska w odwiedziny. Oficjalne obwąchanie i wycofanie bez prychnięcia.
Sreberko ze Złotkiem poniuchały pod drzwiami i zajęły się swoimi sprawami.
Jedna tylko Fortunka protestuje przeciwko temu obcemu w łazience.
Profilaktycznie fuka na każdego kota, który koło niej przechodzi.

cdn


PS. Myślę, że pani parkingowej byłoby bardzo miło. To samotna, schorowana kobieta,a drugi kot w domu to byłoby dla niej zbyt duże obciążenie.

B-dur

Avatar użytkownika
 
Posty: 3892
Od: Nie paź 02, 2005 11:17
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sty 02, 2009 23:03

Pusi w ogóle nie przeszkadzało, że widzi mrr pierwszy raz na oczy :D
Praktycznie od razu położyła się jej na nodze i kazała pieścić :D
Wcielenie spokoju i łagodności.

A skoro mrr się w niej zakochała, to co ja mam powiedzieć :evil:
One mi to robią specjalnie :crying:
Każda następna, która przychodzi na ten parking jest coraz bardziej miziasta :crying:
A przecież powinny omijać go szerokim łukiem, bo tam przyjeżdża taka jedna i koty znikają :crying:

Jutro mamy sterylkę o 12.00.
A ja zaczynam się denerwować, bo Pusia od rana nie zrobiła ani siku ani kupki :(
Zmieniłam jej teraz kuwetę na taką płaską, bo może nie podobała się jej taka z brzegami, posypałam dużo ziemi, zachęcałam gmeraniem i nic, dalej czekam.

B-dur

Avatar użytkownika
 
Posty: 3892
Od: Nie paź 02, 2005 11:17
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 20 gości