I tak:
dzieci Mamele mają leki, do oczu cały komplet, Spoxik i Kichotka mają wrzody (ale to już widzieliśmy), będziemy też podnosić im odporność. Kichotka ma...... COŚ. Wet wymacał pod łopatką , pod skórą, coś, co się tam dostało, w dotyku jak bardzo gruba igła. Podobno w dotyku dokładnie takie, jak chipy, więc mała została jeszcze przejechana czytnikiem do chipów (choć dostawaliśmy głupawki, bo niby jak ciężko chory piwniczny kociak miałby mieć chipa). Zastanawiam się, czy któryś z zacnych sąsiadów do niej nie strzelał.


Cała rodzina została wypuszczona z klatki, bo to, co robili, będąc zamknięci, to był sajgon
