» Wto kwi 15, 2008 14:20
Uff..
Tiger, jesteś Wspaniałą Osobą, przeżyłaś dzielnie okropne rzeczy. Ciocie również. Nie mówiąc o Malutkiej..
Poczytałam sobie i wątek grudniowy, o którym wspomniałaś na 1 stronie.. Dobrze, że Mała chciała "współpracować", choć pewnie po prostu "poddawała leczeniu" z braku sił i złego samopoczucia..
6 marca napisałaś:
"Jestem dobrej myśli .
Chciaż wszystko wskazuje na to , że będzie ona kotem specjalnej troski już zawsze ...
Postanowiłam , że jeśli uda się ją jakimś cudem wyleczyć w 100 % to będę szuakać jej domku ..........a jeżeli okaże się , że już zawsze będzie wymagała stałej kontroli i opieki weterynaryjnej to zostanie u mnie ....."
Domku szukać zaczęłaś, więc można przypuszczać, że osiągnęłyście wspólnie te 100%? Czy ona rzeczywiście jest kotkiem specjalnej troski, delikatesikiem takim, i naraz coś może powrócić, np. te duszności czy kłopoty z serduszkiem?
Jest prześliczna. Bardzo jej dobrze życzę. Przede wszystkim na początek - zdrowia, a drugiej kolejności szczęścia do spotkania Fajnych Dużych.
Zresztą jak wszystkim Kociastym, co tu dużo mówić, niezależnie od wieku, stanu zdrowia, barwy..