MT Rudy i bardziej rudy szukają domów

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Nie lis 18, 2007 22:56

Batka

 
Posty: 8464
Od: Pt paź 24, 2003 11:38
Lokalizacja: Stare Dobre Podgórze

Post » Nie lis 18, 2007 22:58

Batka

 
Posty: 8464
Od: Pt paź 24, 2003 11:38
Lokalizacja: Stare Dobre Podgórze

Post » Pon lis 19, 2007 10:08

Zuza35 pisze:Też żałuję, że tak się stało. I byłam za kolejną szansą dla kotów.

Jednak pisanie takich rzeczy jest niesprawiedliwe. ....


Ależ spokojnie, nie ma się po co denerwować
Nikt nikogo nie oskarża
nieudało się,

Pani (żona Piotra) mówiła, że niezależnie od tego jakie by teraz niebyły i tak ich niechce - tak przekazała mi Pani Jola (karmicielka)
Okropnie mi przykro, że Piotr został pogryziony, bardzo bardzo mi z tym źle
Ale na prawdę te koty były bardzo łagodne
Stres, zmiana otoczenia, nowi ludzie - pewnie to wszystko naraz spowodowało, że tak a nie inaczej zareagowały

Wiem, że Piotr próbował chłopców oswoić i wiem, że jeden spokojnie dawał się głaskać, drugi mniej
Wiem też, że Pani Jola proponowała żonie Piotra, że będzie do nich przyjeżdżać i pomagać oswoić chłopców, ale nie uzyskała zgody.
Ja rozumiem, ze strach o dzieci przeważył
i nie komentuję tego
szkoda, że niewyszło, szkoda, że chłopcy tak sie zachowali, ale szkoda też, że przez ten tydzień Pani Jola nie mogła podjechać raz na jakiś czas, pomiziać koty i przekonać je, że dom jest fajnym miejscem, gdzie się mruczy i łasi

Szukamy Rudemu i Bardziej Rudemu nowego domku
To fajne koty są, ale potrzebują trochę czasu.
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Pon lis 19, 2007 10:09

Zuza35 pisze:Też żałuję, że tak się stało. I byłam za kolejną szansą dla kotów.

Jednak pisanie takich rzeczy jest niesprawiedliwe. Rezultaty próby socjalizacji kotów widziałam własnymi oczami - dla grafika naruszone ścięgna w palcu wskazującym to duży problem. I nie były to próby socjalizacji siłowe. Pani, która się na działkach zajmowała kotami utrzymywała, że są łagodne jak baranki. Po czym sama stwierdziła, że nie może ich zabrać, bo się boi. Wiedziała, że koty idą do domu z trojgiem małych dzieci. Proponuję, żebyście same spróbowały wziąć do dzieci 5, 3 lata i 4 miesiące agresywne koty.

Je da się oswoić, każde się da. Ale po pierwsze nie powinny iść do domu razem. Po drugie trzeba uprzedzić o takim charakterze kota. Inaczej się do niego podchodzi, a niektórzy nie mogą się zdecydować na opiekę nad takim. Ci ludzie nie mogli.

Oczywiście, że zgadzam się, że nikt nie mógł przewidzieć takiego zachowania, ale nie zgadzam się na takie potraktowanie tych, którzy w dobrej wierze chcieli się kotami zająć. Uważam, że dwa pogryzienia (dotkliwe) nie powodowane przez człowieka, to dość, żeby bać się i nie dopuścić ich do dzieci.

Wyjaśnię jeszcze, że sama mam chore psychicznie psy z jakimi mało kto by wytrzymał. Nie lubię też i nie mam dzieci, ale choć nie popieram decyzji, bo szkoda mi kotów, to nie mogę powiedzieć, że nie rozumiem.


powiem szczerze...
juz czytajac ze panstwo zdecydowali sie na te dwa koty z dzialki- dorosle i dlatego ze rude...czulam ze wrca one z adopcji z szybkoscia swiatla...bo ja sama majac male dziecko, przenigdy nie zdecydowalabym sie na kota ktory zyje dziko i nie jest nauczony czlowieka- no chyba ze mialalbym pokoj gdzie moglabym go przyzwyczajac i separowac od dziecka.
Nie wiem dlaczego zdecydowali sie na to rozwiazanie skoro nie chcieli przy nich pracowac...bo rude i piekne?
Ciesze sie tylko ze nie trafil do nich moj maly tymczas Amigo, bo uwazam ze KAZDE przygarniecie zwierzaka liczy sie z konsekwecjami i odpowiedzialnoscia,
Ta decyzje TRZEBA przemyslec a nie kierowac sie impulsem i wygladem...ZWIERZE NIE JEST RZECZA.
Gdyby nie Panstwo to moze te zwierzaki bylyby juz w swoich domach bo w miedzyczasie bylo duzo chetnych na rudzielce...niestety domki juz sie dokocily- takze z moich ogloszen o Amigo.
Teraz koty marzna a mogly juz grzac dupki w cieple i znow wszystko przez nieodpowiedzialnosc niedoswiadczonego czlowieka.

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon lis 19, 2007 11:30

Dla mnie sam pomysł wzięcia do tak maleńkich dzieci kotów z działek jest pomyłką :roll: Dla takich dzieci na prawdę mało który kot się nadaje, więc tu dorośli wykazali się zupełnym brakiem wyobraźni. Przecież działkowe, duże koty nawet jak na działkach się łaszą to z domem, z ludźmi trzeba zsocjalizować i nie da się tego osiągnąć w garażu...
Mając maleńkie dzieci trzeba bardzo ostrożnie dobierać kota...

Nie wiem jak mocno pan zotał pogryziony, p.Jola mówiła, ze dziabnięty. Przykro bardzo, mnie tez parę razy tymczasy dziabneły. Z tym, ze ja miałam na prawdę dzikie koty i min dlatego do wyciągania kota z jakiejś dziury używa się rękawiczek ;)

Niesprawiedliwe jest pisanie, że koty były agresywne... Nie były! Były przestraszone, teraz już się nie dowiemy jak wyglądała sytuacja i co miało wpływ na takie zachowanie kota.

Dla mnie brak wyobraźni i tyle.

Smutne, ze koty marzną.
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Pon lis 19, 2007 11:35

Toteż ja cały czas uważam, że źle się stało. Ale stawianie sprawy w ten sposób, skoro się nie było i nie widziało...
Zawsze przyjmuję, że winni są ludzie. Zawsze. Ale tę sytuację obserwowałam na bieżąco.

Tutaj nie było nic z impulsu - nie chodziło o to, że są rude. Szukali rudych, ale byli gotowi wziąć bure. Gdyby chcieli rude z definicji to kupiliby sobie maine coony, chcieli pomóc zwierzakom.

Jest różnica w reakcji między zdenerwowaniem z powodu nowego miejsca - to objawia się zazwyczaj syczeniem, warczeniem i chowaniem się, ewentualne gryzienie wchodzi w grę, kiedy się próbuje kota dotknąć. Ten kocur zaatakował niedotykany.

Żałuję tylko, że oni nie dali szansy żadnemu. Mogli spróbować znaleźć dom dla jednego z nich, drugi na bank dałby się oswoić. Ale na to nie miałam wpływu. I moim zdaniem nie świadczy to o zezwięrzęceniu ludzi.

A pani karmicielka, jeżeli ma taki dobry na nie wpływ, nie może ich wziąć i faktycznie oswoić? To by ułatwiło adopcję. Bo każda może skończyć się tak samo. My dużo wybaczymy zwierzętom, właściwie wszystko, ale ilu takich ludzi jest?

Dzięki, Tajdzi, za zrozumienie.

Zuza35

 
Posty: 107
Od: Sob mar 25, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lis 19, 2007 12:27

Jesli kot ma iść do domu z dziećmi to powinien byc sprawdzony w kontakcie z dziećmi. Dzieci robia z kotami rzeczy niewyobrażalne, i co jeszcze dziwniejsze, większość kotów to lubi. Przynjamniej te, które miały przyjemność byc socjalizowane przez moją Zuzę. Ale nie wszystkie. A rodzic w sytuacji zagrozenia dla swoich dzieci zrezygnuje z kota, dla mnie to jasne. Szkoda, że tak sie stało, koty pewnie znajda dom bez dzieci, z osobami, które będą miały czas na oswajanie.
Mając dzieci nalezy jednak kierowac się innymi kryteriami niz kolor... Rudasy maja wzięcie, był mniejszy wybór... Trudno. Zawsze to jakas nauka na przyszłość. Wierze, ze koty szybko znajda dom, a Państwo zdecyduja się na kota, który np. był dt z dziećmi ( moje kociaki juz zaklepane) :wink:
Jeżeli pływanie wyszczupla, to co wieloryby robią źle?

zuzola

 
Posty: 645
Od: Śro kwi 20, 2005 12:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lis 19, 2007 15:15

zuza wybacz ze sie nie zgodze,

obserwowalam te akcje tylko dlatego ze na dogo sie dopytywalas o mojego tymczasa...ze Panstwo chca rudego, cudnego i MILEGO kota bo mieli juz kota zeswirowanego i kolejnego takiego nie chca...i nie to mam im do zarzucenia - chca takiego niech sobie biora...
ale jak tylko zobaczyli te rude na zdjeciu- nie zdazylam sie skontaktowac z Toba w sprawie Amigo a oni juz na hura chcieli te dwojke...ucieszylam sie...ok bezdomniaczki beda miec domek- ale tu nie bylo ZADNEGO zastanowienia, tylko od razu...zaklepujemy te koty, bierzemy dwupak itd.

I nie mam zamiaru ich usprawiedliwiac, wogole sie zastanawiam czy powinni oni dostac kota z forum, bo kazdy kot moze sie okazac wystraszony, moze grysc i drapac, chowac sie itp.
Ja bym im kota napewno nie dala...bo nawet majac dzieci one powinny byc nauczone ze kotek to nie zabawka.

Niestety na tej adopcji to nie Ci panstwo ucierpieli tylko te dwa biedne koty!

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw lis 22, 2007 10:55

może komuś rudasa?
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Czw lis 22, 2007 17:29

Rudy rudy rudy kot
jaka piękna sztuka
rudy rudy rudy kot,
Ktoś rudego szuka?????

Batka

 
Posty: 8464
Od: Pt paź 24, 2003 11:38
Lokalizacja: Stare Dobre Podgórze

Post » Czw gru 06, 2007 9:38

Rude serduszka potrzebują ciepła, znów idzie zima.........

Batka

 
Posty: 8464
Od: Pt paź 24, 2003 11:38
Lokalizacja: Stare Dobre Podgórze

Post » Pon sty 21, 2008 21:07

Podniosę, a może ktoś......
luty ma być mroźny :(

Batka

 
Posty: 8464
Od: Pt paź 24, 2003 11:38
Lokalizacja: Stare Dobre Podgórze

Post » Pt lut 22, 2008 8:16

widziałam ich
są nadal na działkach, tacy piękni :(
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Pt lut 22, 2008 8:20

Mysza pisze:widziałam ich
są nadal na działkach, tacy piękni :(
i tak długo czekają.....

Batka

 
Posty: 8464
Od: Pt paź 24, 2003 11:38
Lokalizacja: Stare Dobre Podgórze

Post » Pt lut 22, 2008 8:26

chyba najlepszym wyjsciem dla nich to DT, ktory oswoi i przygotuje chlopakow do adopcji...tylko tak ciezko z tymi DT.

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 12 gości