Benio właśnie wrócił z adopcji. Sylwka od wtorku usiłowała się skontaktować z domkiem, bez rezultatu. Wczoraj wreszcie facet oddzwonił i nie było mowy o oddawaniu, tylko o tym, że przywiezie Benia, żeby Sylwka podala mu pastę na odrobaczenie. A dzisiaj go po prostu odwiózł, twierdząc (pewnie ściemniając, ale jaki to ma znaczenie 

), że wyjeżdża do Anglii. Śmierdzącego perfumami i puszczającego straszne bąki. Jako bonus dodał marketowe kolorowe badziewie w reklamówce. 
Już po Mikołaju, znudziła się zabaweczka. 
  
  
 
			Zanim odrobaczysz, poczytaj: 
viewtopic.php?t=86719 i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...