Kotek został przeniesiony do klatki, którą pożyczyła mi Sin
Wielkie dzięki.
Bez klatki nie dalibyśmy rady, mały od wczoraj nie wyszedł z transporterka.
Przy okazji przenosin został odpchlony i odrobaczony.
Dostaje też antybiotyk do jedzenia. Tak ustaliłam z weterynarzem.
Na razie nie będziemy go nigdzie wozić bo i tak jest okropnie zestresowany.
Wizyta u weterynarza poczeka, chyba, że wydarzy się coś niespodziewanego.
TŻ pojechał szukać drugiego.
Wklejam zdjęcia malucha, niestety robione przez kratki.
